Tydzień tortur

12 0 0
                                    

Cześć, jestem Mack i ten tydzień będzie najgorszy ze wszystkich. Tata dowiedział się, że chętni w mojej szkole dostaną 5 za to, że cały tydzień będą musieli przeżyć bez telefonów, tabletów i w ogóle bez rozrywki. Niektórzy tacy jak Fok mogą wytrzymać cały rok. Ojciec zmusił mnie i nie wiem czy to przeżyje. Ale tata mówi, że ten czas można wykorzystać na ,,Obóz ojca i syna". Musiałem go przekonać, że nie znajdę na to czasu. A teraz mam drugi kłopot - zapełnić cały kalendarz.
Musiałem zadzwonić do Kevina, mogę bo dziś sobota, a mękę zaczynam od poniedziałku. Kevin to mój kolega. Miałem nadzieję że on ma dobry plan ale nie miał, a ja nie mogłem tracić czasu bo tata mnie obserwował. Szybko pobiegłem do Kevina, zasłoniłem rolety i zapaliłem światło, żeby tata mnie nie widział.
Kevin nie bierze udziału w tym co ja. Wziąłem ze sobą wszystkie najlepsze gry i graliśmy aż do obiadu. Gdy nagle okazało się, że tata przyszedł. Obserwował mnie, że aż dziwnie się zrobiło. Ciszę przerwał Kevin kiedy okropnie beknoł.
Zacząłem się śmiać, kiedy mój tata powiedział:
- Co w tym takiego?! Lepiej by było na obozie!
Mama nagle przyszła i zaraz zabrała tatę mówiąc:
-Wiedziałam, że tak będzie. A mówiłam, żebyś nie szedł.
Przeprosiła i wyszła. Gdy zjedliśmy, to poszliśmy do pokoju Kevina.
Postanowiliśmy wykorzystać czas. Graliśmy i graliśmy, aż w końcu nadeszła kolacja, straciliśmy poczucie czasu. Patrzę na telefon, a tam dziwne smsy od rodziców: "Gdzie jesteś?!, "Co się z tobą dzieje?! i "Czy żyjesz"?!!!!!!!
Poszliśmy do kuchni, a tam moi rodzice. Kazali mi wracać. W domu mama powiedziała, że nie będę miał kary, ale nagrodę. Nie wiem za co, ale to było nie ważne. Nie mogłem sobie wyobrazić co to za nagroda. I oczywiście to jednak była kara, bo razem z państwem Windelhi jedziemy na wycieczkę. Państwo Windelhi to nasi sąsiedzi. Mają syna który mi dokucza.
Jest już poniedziałek - zaczynają się tortury.
Zeszłem na dół i usiadłem do stołu, kiedy do domu weszła mama Kevina i oddała moje gry, których zapomniałem zabrać. Ja udawałem, że nie wiedziałem skąd się tam wzięły. I dostałem karę na miesiąc na wycieczce bez elektryczności.
Miałem tylko nadzieję, że nie w Kalerbie bo to najgorsze miejsce na ziemi. Ale dla mamy to jest wspaniałe miejsce na biwak.
Na szczęście tata niezbyt lubi naszych byłych sąsiadów, dlatego muszę tylko ich tam ściągnąć. Znałem z ich rodziny takiego Karola mam do niego numer.
- Muszę zadzwonić do Karola.
- Nie ma mowy! zero telefonów - Zabronił mi tata.
Musiałem iść do Kevina. Tata mnie przeszukał i miałem nadzieję że nie znajdzie mojego telefonu ale oczywiście że go znaleźli.
Poszłem do Kevina i liczyłem na to że pożycz mi telefon ale on nie ma numeru Karola a ja nie pamiętam jego numeru. Nie wiem gdzie mieszka ale wiem jak go znaleść. Poszłem do domu i poszukałem numeru Karola mam go na jakiejś kartce i powiem tacie, że " Idę się pobawić z Kevinem " to zawsze na niego działa.
Ale nie mogę go teraz zrealizować bo muszę iść do szkoły.
W szkole oczywiście czeka na mnie Zak to jest muj kolega to z nim w szkole się trzymam bo Kevin ma swoich przyjaciół ja już się przezwyczaiłem. Do naszej klasy chodzi Weronika to jest znajomą Karola miałem okazję się jej zapytać co z nim ale gdy do niej podszedłem nagle ktoś przyszedł i chciał powiedzieć że ja coś od niej chce a do tego nie mogę dopuścić. Gdy już poszła Zak powiedział mi :
- Mało brakowało. Co właściwie chcesz jej powiedzieć.
Ja nie odpowiedziałem mu.
Musiałem uważać na Zohę bo ona to straszna plotkara i skażypyta. Zośka i Tośka to niby przyjaciółki Wery ale moim zdaniem to jej służące.
- A co ty robisz w klasie lekcje mamy teraz tam.
Zauważyła mnie Martin. Martin to przewodnicząca klasy.
Kilka godzin później gdy mieliśmy ostatnią lekcje było przesadzanie i oczywiście obok mnie siedzi Zośka a po drugiej stronie Tośka jest bardzo zile. Naszczęsiż to ostatni tydzień i będą wakacje, ale też wtedy będzie zile, bo jedziemy na biwak. Miałem tylko nadzieję że mój plan z Karolem się powiedzie. Gdy wróciłem do domu to powiedziałem rodzicom że idę " Się bawić,, i oczywiści tak jak się umówiliśmy Kevin już na mnie czekał. Miałem kartkę z numerem Karola. Gdy doszliśmy do budki, była straszna kolejka i musieliśmy stać i stać i stać. Gdy była tylko jedna osoba przed nami to mama z tatą przyszli i zabrali mnie i Kevina do domu mama Kevina już tam czekała. Powiedziałem że bardzo lubię Karola więc chciałem się z nim zkątaktować się z nim i wtedy przyszedł Shon. Myślałem, że to jakiś głupek w moim wieku, ale okazało się, że jest lepszy od Kevina i Zaka razem wziętych. Shon miał niesamowite gry wideo ale nie mogłem w nie grać. Mieliśmy iść spać, on miał u nas nocować. Następnego dnia gdy jedliśmy śniadanie tata dziwnym spojrzeniem patrzył na Shona. Widziałem po mamowej minie,że mysiała o tym, że zaraz będzie to samo co z Kevinem, ale nie, tata roześmiał się a potem zapytał się Shona ,,jak w szkole". To była bardzo niespodziewana reakcja taty. Puźniej Shon i ja poszliśmy do pokoju a Kevin został w kuchni. Najpierw usłyszeliśmy jakiś śpiew dziewczyn, wyjżeliśmy przez okno a tam Martin bawi się z przeczdolakami.
Z tego był ubaw że nie wiem. Wyjaśniłem Shonowi kto to a on zaczął to nagrywać oboje się simieliśmy aż w końcu telefon Shona
Spadł na asfalt. Byliśmy na drugim piętrze kiedy Martin nas zobaczyła zaczeła krzyczeć a przestała gdy zobaczyła rozwalony telefon Shona i powiedziała:
- Takie samo guwno jak ty Mack!
A potem żuciła go do nas przez otwarte okno. Shon zaraz go złapał i zobaczył czy karta jest cała. Telefon był cały w strzempach. Pobiegł na dół do kuchni. Spodziewałem się tego, że
Shon powie to mojemu tacie i, że powie, że to ja to zrobiłem ale nie on powiedział, że to on sam upuścił telefon. Byłem pod wrażeniem. W środę razem z Kevinem poszliśmy do szkoły. On poszedł do swoich kolegów a ja do Zaca. Straciłem już nadzieję że mój plan z Karolem się powiedzie. To przejdzie rozwiesić gazetki ze zdjęciem Martin kiedy tańczy z przedszkolakami. Wszyscy zaczęli śmiać się z Martin włącznie ze mną z Zaciem Kevina i jego kolegami. Ja i Zack Kevinem Kevinem podstawowa, że postanowiliśmy tworzymy razem wszyscy grupę przyjacielskom przyjaciele Kevina to:Lukas, Maciek i Frank. Na wuefie było coś cięcia nienawidze czyli zbijak. Nie znoszę zbijaka zawsze jestem z niego najsłabsze ale tym razem wszyscy byli przeciwko Martin i jej grupie a więc miałem tych najlepszy mimo to nie był królem całej drużyny inaczej matką no ale to jest najlepsze dlatego że przynajmniej możesz być zbity i nie grać. W tej postaci Mówią na mnie najlepszym uciekaniu czyli w zbijaku. Teraz tak skopałem Martiny że aż się przestała być przewodniczącym klasy bo wszyscy teraz jej nie lubią. W jednym z zadań mieliśmy napisać z czego najbardziej się cieszymy. Ja napisałem że Cieszę się że jestem jedynakiem bo gdybym miał siostrę lub brata to bym go tak skopał żeby już się więcej nie urodził. Gdy pani nauczycielka sprawdziła nasze testy to wtedy spojrzała się na mnie dziwnie a później zadzwoniła do rodziców i powiedziała że mają mnie zapisać do psychiatryka bo mam za bujnom wyobraźnię.
Moja mama nie zapisała mnie do psychiatry tylko zabrała mnie ze szkoły a później pojechaliśmy do domu miałam szczęście że ominęła geografia dlatego, że bym pisał sprawie do, którego wcale się nie uczyłam a wtedy bym dostał jedynkę a wtedy bym miał szlaban na rok. Ale nie była na mnie zła ale bardziej zaskoczona i smutna ale po chwili przyszedł tata i powiedział że mam starszym siostrę. Ja byłem bardzo zdziwiony bo to by była nieetyczne bym miał starszą siostrę ale wtedy weszła Katy. Tata postanowił wziąć z domu dziecka. Zajęła mój cały pokój a do tego przyprowadziła ze sobą swojego pupila czyli szczurka. Ja uwielbiam szczurki, chomiki, świnki morskie i w ogóle wszystkie gryzonie ale ten akurat nie przypadł mi dobrze do gustu. Dlatego że ciągle na mnie się szczerze swoimi wielkimi oczami a jak chciałem go dotknąć ten zaraz gryzł. Moja mama na przykład na śniadanie w czwartek przygotowałam oddzielny talerzyk a na nim położyła pyszne hot dogi i inne pyszności a wtedy on wszystko zjadł. Zazdrościłam że ja nie mogę jeść takich rzeczy na śniadanie ale on nadal patrzył się tymi dziwnymi ślepiami a to zaczęło mocno wkurzać. Poszłem do szkoły a Katy ze mną i ze swoim szczurem wszyscy patrzyli się na nas jak na jakiś dziwolągów a szczególnie na Heyki czyli na szczura Katy. Ogromny wstyd ciągle za mną chodziła i nie dawała mi spokoju. Jednak jest tego 1 plus tak się do mnie przyczepiła że zamiast Tośka usiadła obok mnie a wtedy zaraz Zośka także poszła sobie. Ławka stała pusta.
- Dodatkowe zajęcia czyli basen kto się zapisuje. - Powiedziała pani nauczycielka. Basen to najlepsze zajęcie na świecie oczywiście się zapisałem są one w piątki. No i oczywiście Katy i Zośka i Tośka też, to straszne. Szkoda że jutro nie ma basenu.
Nawet gdyby był to i tak bym nie mógł na niego pójść bo mam karę. Wstaliśmy Razem do domu a tam była mama i tata dali nam po 5 zł dlatego że ,,tak ładnie się razem przyjaźnimy" tak przynajmniej powiedzieli. Jednak to ma swoje plusy mogę na tym nie źle zarobić i zostać milionerem. W następny dzień mamie nie chciało się zawozić nas do szkoły bo padał deszcz a więc powiedziała że mamy zostać w domu i się ,,przyjaźnić" na wet może dostaniemy trochę więcej. Katy poszła do Heyki. A ja do mojego obecnego pokoju czyli pokoju gościnnego. Tak dla wyjaśnienia rodzice mi odpuścili więc całe tamte starania poszły na marne. Nie będę nic już pisał bo puźniej się nic nie działo tylko grałem i grałem i grałem przez cały czas.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 03, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

KombinatorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz