Gdy ja i mama dostałyśmy od babci zaproszenia na ślub, w oczach pojawiły nam się łzy ze szczęścia . Sześć dziesięciopięcioletnia Zuzanna Shot wychodzi za mąż za nijakiego Bernarda Leya. To jest takie urocze. Wyobraziłam sobie babcie, która prowadzona przez swą córkę Viktorię idzie stanąć przed ołtarzem i obiecać Bernardowi miłość ,wierność i uczciwość małżeńską. Zuza w swej białej ,pięknej, wyszytej milionami koronek sukni, do samego dołu. Do całej kreacji ciągnący się po ziemi pięciometrowy welon, a na stopach mieniące się brylancikami małe obcasiki. Jej małżonek w czarnym jak smoła garniturze o spiczaście zakończonym tyle , błyszących lakierkach i czerwonym jak krew krawacie, przyżekałby to samo co jego małżonka. Para młoda jak z bajki. Do całego wystroju białe jak śnieg i jasno różowe róże poustawiane do samego progu stopni prowadzących do ołtarza. Białe ławki w kościele po boku wystrojone różową ,bawełnianą ,szeroką wstążką ,która zakończona byłaby splotłą z zakończenia wielką kokardą. Ja z mamą ubrane w takie same, białe sukienki w koronki sięgające do kolan dodawałybyśmy babci otuchy w pierwszej ławce kościoła.
Babcia nie wysłała jednego wspólnego zaproszenia tylko dwa osobne. Bardzo mnie to zdziwiło, mamę z resztą też, gdyż nie byłam jeszcze pełnoletnia by decydować o tym czy pójdę na bal. Lecz tak jak się spodziewałam babci nie chodziło o to czy będę czy nie, bo wiedziała, że będę tylko o to z kim będę. Na moim zaproszeniu napisała swym pięknym, jak nigdy pismem i to wielkimi literami "Z OSOBĄ TOWARZYSZĄCĄ " . Od razu pomyślałam z uśmiechem na twarzy "ta babciu na pewno na twoim weselu w towarzystwie twego narzeczonego poznasz mojego "narzeczonego" ,którego znalazłam miesiąc przed twoim ślubem i zechciał udać się ze mną na wasze wesele " . Trochę mnie babcia tym zmartwiła, gdyż mam szesnaście lat, a nie mam jeszcze chłopaka, tak naprawde nigdy go nie miałam, ale stwierdziłam, że gdzie się człowiek spieszczy tam się diabeł cieszy.
— Mamo, wiesz co babcia napisała w moim zaproszeniu? - spytałam mamy jakby znała odpowiedź na to pytanie. Więc ciągnęłam dalej. — " Serdecznie pragniemy zaprosić Alice Jane z OSOBĄ TOWARZYSZĄCĄ na nasz ślub. Ten piękny, a zarazem tak wyczekiwany przez nas dzień datujemy na 12 sierpnia 2017 roku. Miejsce, w którym pragniemy powiedzieć sobie "tak ' mieści się w Chicago na ul. Manson Ave " I co ty na to?
— No widzisz kochanie, zaproszenie jak każde, niczym nie różni się od mojego.
— Mamo! Ale przecież ja nie mam z kim pójść na to wesele! Babcia na pewno się zawiedzie jak nikogo nie przyprowadzę, nie chcę jej zawieść jeszcze w tak pięknym dla niej dniu. - zasugerowałam, lecz nie wiedziałam czy jest sens tak się unosić skoro to nie była wina mojej mamy. Ale nagle przypomniałam sobie co mama powiedziała, że moje zaproszenie w ogole nie różni się od jej zaproszenia.
— Czekaj czekaj mamo czy ty czasem nie powiedziałaś, że ty też musisz przyjść z osobą towarzyszącą?
— Mniej więcej, a co ?
— Czyli masz ten Sam kłopot, co ja? No nic, ale wiesz możemy iść razem, ty będziesz moją osobą towarzyszącą, a ja twoją. Co ty na to? - W kącikach ust pojawił jej się mały uśmieszek.
— Kochanie przeciez i tak jedziemy razem i będziemy u babci już za miesiąc, w tym, czasię trudno nam będzie znaleźć jakiegoś towarzysza na tak wielki bal. Nie przejmuj się tym za bardzo tylko idź się powoli pakować i przynieś rzeczy które weźmiesz, a są do prania, bo znając ciebie będę musiała przełożyć lot, bo się nie wyrobisz. - wiedziała jak zakończyć rozmowę. Akurat w tym miała stu procentową rację, a ja nie lubię chodzić po sklepach i przymierzać milion różnych kreacji. Postanowiłam też, że nie zabiorę zbyt wielu rzeczy by nie płacić za dodatkowy bagaż. Jak czegoś zabraknie w mojej garderobie, będę zmuszona pójść w końcu do galerii i ją uzupełnić. Lecz i tak mam do kupienia sukienkę na slub i buty więc będę zmuszona poświęcić się tez i tu.
CZYTASZ
Tajemnica
VampireŻyła jak każda nastolatka. Do czasu, który wywrócił jej świat do góry nogami. Nikt nie wiedział, że tak to się skończy oprócz... ~ Kto stał za tajemniczym zdarzeniem? ~ Jak dojdzie do zdarzenia? ~ Czy tak bliska Alice osoba zda się na odwagę s...