Mam na imię Laura mam 16 lat. Jutro idę do nowej szkoły i bardzo się denerwuję. Mama powtarza mi , że szybko znajdę przyjaciół. Jestem bardzo smutna , bo niedawno mój chłopak ze mną zerwał od tego czasu jestem sama.
W szkole :
Gdy zadzwonił dzwonek na lekcję ...
- Drodzy uczniowie !
-chciałabym przedstawić Wam nową uczennicę . Ma na imię Laura.
- cześć - powiedziałam
Cała klasa spojrzała na mnie jakbym była zupełnie inna.
Usiadłam w 2 ławce obok dziewczyny z blond włosami.
- hej -powiedziałam
-cześć , jestem Stella a ty ?
- ja jestem Laura .
-Zostaniemy przyjaciółkami ?
- Tak !
Od tego czasu mam przyjaciółkę , na której mogę zawsze polegać .
Po lekcjach :
...Jest już ciemno , muszę wrócić , bo mama będzie się martwić. Nagle zobaczyłam jakiegoś męszczyznę , wyglądał dość dziwnie. Był ubrany w czarną bluzę i w spodnie koloru czerwonego. Nagle przewrócił się. Chciałam mu pomóc. Powolnym krokiem podeszłam do niego... Spytałam czy zadzwonić po karetkę. Męszczyzna nic nie odpowiedział. Nagle wyjął coś z prawej kieszeni. Wyglądało to jak jakiś nóż , ale nie jestem pewna.
Aaa , pomocy ! -krzyczałam.
Nagle przewrócił mnie i rzucił mnie kamieniem w głowę ...i dźgnął mnie nożem w brzuch...
Słabo się czuję jakbym miała za chwilę umżeć ... Wszystko jest rozmazane. Nagle podeszła do mnie jakaś osoba , niestety nie wiem kto to był, napewno jakiś chłopak. Wtedy byłam w miarę przytomna. Słyszałam odgłosy karetki, i rozmawiających ze sobą lekarzy z SOR . Czułam , że coś się dzieje. I nagle ... Pustka , nic nie widziałam , nic nie słyszałam... Zupełnie nic. Nagle poczułam coś dziwnego tak jakbym chciała otworzyć oczy , ale nie mogę. Zaraz , Zaraz chyba coś się dzieję ... Chyba budzę się.
I nagle światłość.
Mam nadzieję że się spodobało. Niedługo napiszę drugą część
~korna 2
