1

512 27 2
                                    

Od autorki: Dopiero zaczynam przygodę z pisaniem,więc chętnie przyjmę konstuktywną krytykę oraz wszelkie wskazówki.Proszę rówierz o wybaczenie wszelkiego rodzaju błędów ortograficznych. Dzięki
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Podjechalam ciężko oddychajac do bandy.
-Bardzo dobrze-pochwalil mnie trener-Na dzisiaj wystarczy.
-Nie Kłam.-warkełam-Nie było dobrze!
Zeszlam z tafli,podeszlam do torbyi wyjelam podrączny inchlator.Zażyłam lekarstwo i weszlam z powrotem na tafle.
-Masz jakieś plany na teraz?-zapytalam trenera.
-Nie,czemu ptasz?
-Bo chce się z tobą umówić na randkę
Chon spojzał na mnie zmieszanym wzrokiem.Ale ja lubię drażnić się z ludźmi.
-No przecież żartuje!Chce po prostu jeszcze po trenować,a z tego co wiem to TY jesteś moim trenerem.
-Nie jestem pewny czy to dobry pomysł.-spojzalam na niego pytajacym wzrokiem-Astma chyba daje ci się we znaki...
-To nie wielka choroba.
-Z tego co wiem od twojego brata to masza bardzo zaawansowaną tę astemę.
-Wiec to Tak?-Zeszlam wkurzona z tafli.
-Sumi...
Szybko przebrałam łyżwy na glany i wybiegłam z lodowiska.Szłam w kierunku parku.Chciałam dojść nad staw gdzie kiedyś z Yurim i naszą mamą karmiliśmy kaczki.Lubiłam to miejsce nawet bardzo.Próbowalam się opanować ale to było trudne.Miałam tego dość każdy się boi,że po najmniejszym wysiłku zaczne się dusić.Naprawdę lubiłam Chona(nie,nie w ten sposób)ale chyba potrzebuje nowego trenera.Chon nie był wystarczająco wymagającym trenerem.Potrzebuje  kogoś kto wykożysta mój cały potecjał i poprowadzi mnie do zwycieztwa w Grand Prix juz w tym sezonie.Co prawda mam dopiero 15 lat ale jestem świetnym materiałem na chempiona.Usiadłam na ławce poturecku i przyglądałam się kaczką.
-Sumi!
-Hej Brat.
-Co się stało,czemu tak nagle wybjegłaś?
-Przecież ja już na dziś skończyłam-wycedziłam przez zęby
-Mała wiesz,że się o ciebie martwimy
-A-ale ja chce trenować!-podniosłam głos
-Uparta z ciebie Laleczka-podsumował mnie i obdażył uśmiechem.
-Nie jestem Laleczka!
-Dobrze laleczko-mowiac to Yuri dostał ode mnie kopniaka glanem w piszczel-Zacznij nosić baleriny!
Zaczęliśmy się śmiać i śmialiśmy się całą drogę do domu.Weszłam do swojego pokoju przebralam się w srój i udałam  do gorących źródeł.Gdy weszłam zobaczyłam coś niespodziewanego!Coś?! raczej Kogoś!!
-Victor?-zapytałam z niedowierzaniem

Od autorki:Mam nadzieje,że wam się podoba 1 rozdział na razie Rosyjskiej Wróżki nie ma ale spokojnie pojawi się wkrótce.
Pssssstt sorki za orto.😜

Laleczka na Lodzie (Yuti Plieteskixreader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz