Prolog.

62 10 5
                                    

-Obiecaj mi coś, Taetae!-wykrzyknął chłopczyk, wkładając rączkę po kolejny smakołyk. Drugi na niego spojrzał i w odpowiedzi tylko mruknął z zapytaniem. -Gdy już wyjedziesz nigdy o mnie nie zapomnisz i..- przerwał dobierając słowa. 

-I co?- spytał 8 latek z pełną buzią cukierków. I to nie byle jakich cukierków! To były skittles, chłopcy je kochali. Taehyung najbardziej  lubił te czerwone i żółte. Twierdził, że świetnie się komponują. Jungkook natomiast wolał fioletowe, ale inne też jadł.

-I nigdy nie zjesz fioletowych skittles!- mały, gdy to wykrzyczał miał minę tak poważną, jaką Tae widział tylko wtedy, gdy chodziło o te małe bóstwa. Może z punktu widzenia osoby trzeciej mogłoby się to wydawać komiczne, że dla tych dzieciaków te słodycze są takie ważne, ale chłopcy mieli swoje zasady i swoje poglądy.

|| okej okej

to moje pierwsze opowiadanie które udostępniam więc miejcie wyrozumiałość względem mnie ładnie proszę ;-; 

jeśli komuś się to spodooba to w przyszłym miesiącu start!

a i jeszcze jedno: przepraszam za jakiekolwiek błędy które popełniłam i które popełnię 

to pa i dajcie znać w komentarzach czy się podoba i mam kontynuować publikowanie||

purple skittles. ||vkook||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz