Prolog

971 14 2
                                    

     Czujecie tą euforię, kiedy do waszego serca zapuka prawdziwa miłość, a nic innego wtedy się nie liczy. Tak samo było ze mną, zanim zasunęłam zamek walizki, kiedy po raz ostatni przytuliłam mojego chłopaka Kevin’a.

      Dzisiejszy dzień jest zapisany we wszystkich kalendarzach świata. Moja pierwsza przeprowadzka do nowego i ekscytującego miejsca – Londynu. Dla innych może się to wydać głupie, że cieszę się z tego, przecież zostawiam szkołę, przyjaciół, rodzinę…chłopaka. Owszem te przykłady nie wchodzą w grę prócz szkoły. Znałam ich od przedszkola. Z Kevine’m praktycznie od piaskownicy. Kiedy mamy w domu nie było ponieważ szkła do pracy zostawałam pod opieką i czujnym okiem babci. Zawsze wtedy chodziłyśmy na lody czekoladowe i na plac zabaw. Przesiadywał tam, ów mały Kevin, który zachłannie kopał dołki w piasku. Za każdym razem kłóciliśmy się o to, że on zabierał mi moje zielone grabki, a ja biłam go po głowie jego niebieską łopatką póki mi ich nie oddał.       

     Jestem straszną egoistką, nie poświęciłam im ani jednej nocy by ich opłakać. To właśnie dzisiaj wyjeżdżam ze swojego rodzinnego Mullingar.    

- Mamo! Pospiesz się. Zaraz samolot nam ucieknie. – Zawołałam moją rodzicielkę, która właśnie przez przypadek potrąciła straszą panie.    

- Idę. Idę. – Mruknęła.       

     Już za chwilę zostawię za sobą stare życie i rozpocznę nowe. Już za chwilę wsiądę na pokład samolotu, który oderwie mnie od przeżytych 15 lat w Mullingar. Wsiadając czuję pustkę, po raz pierwszy łzy zaczęły mi się cisnąć do oczu. Nie, nie Rose tylko nie teraz – szeptałam do siebie. Usiadłam na pierwszym lepszym miejscu, wyjęłam swój zeszyt z wierszami i zaczęłam pisać… Kiedy pisze to czuję przyjemne mrowienie na ciele, serce bije coraz szybciej, a kolana uginają się. Talent odziedziczyłam po tacie, zmarł on w wypadku samochodowym. Mimo, że stało się to 3 lata temu dalej zdarza mi się uronić nie jedną łzę. Znów zaczęłam wspominać przeszłość, a moje powieki stawały się coraz cięższe i wpadłam wprost w objęcia Morfeusza.  

* * *

No więc co jest dopiero prolog. Dalesze losy Rose możecie znaleźć na moim blogu.

Life is DangerousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz