Za pierwszym razem

321 20 41
                                    

- Ile jeszcze ? -zapytała się po raz kolejny, Lily Evans. James Potter prowadził ją przez ciemny Zakazanych las, zakrywając dłońmi jej oczy.

-Chwilkę już prawie jesteśmy na miejscu, spokojnie- odpowiedział z uśmiechem. Ma nadzieję, że wszystko pójdzie po jego myśli, długo się starał by go, zauważyła i zgodziła się by iść, z nim na randką. Jest jego miłością życia i nie chcę, innej.

Po pięciu minutach...

- Już jesteśmy na miejscu- odpowiedział z uśmiechem James, bojąc się reakcji Lily, ale wziął ręce z jej oczu.

Lily oniemniała, miejsce w którym przyprowadził ją James, było niesamowite.

Była to leśna polana, kos piknikowych był po środku polany obok dużego drzewa. Dużo różnych kwiatów Narcyzie, Lilie i wiele więcej. Piękne widoki.

- I jak podoba ci się ?- Zapytał nie pewnie brunet. Kiwnęła głową i pocałowała Jamesa w policzek, teraz to James stał oniemniały, nie mogąc to uwierzyć.- Czyli, zapraszam drogą panią na ucztę- powiedział po minucie, całując ją w rękę i prowadząc na zielony kosz obok koszyka piknikowego, usiadła obok swojego ,,towarzysza".

Coś w krzakach się poruszyło, nasza ,,para" odwróciła się tam tą stronę.

- Zaraz wracam- powiedział czarnowłosy, stając i patrząc w oczy rudowłosej nie mógł oderwać wzroku od nich, w końcu ruszył.

Daleko za krzakami coś się ruszyło, coś raczej ktoś.

- Pokaż się- powiedział, gdy już poszedł, żeby Lily nie usłyszała. Z ciemności wyłoniła się bardzo znajoma twarz z wyciągniętą różdżką w ręku, James też wyciągnął. Czarne tłuste włosy wciąż opadały na ramiona, haczykowi nos i ziemista cera, czarne oczy patrzyły na niego, tylko z nienawiścią, wściekłością i zazdrością.

- Proszę, proszę- mówił, klaskając i wchodząc z ciemności.

- Smarkerus- wytszczerzył tylko, tyle ,,przeciwnik", wyciągnętą różdżką.- Expulso!- krzyknął.

- Protego- Severus obronił zaklęcie.

- POTTER, wszystko w porządku!? Jesteś tam sam ?!- krzyknęła Lily.

- Tak, wszystko jak najlepszym porządku, nikogo że mną nie ma !!- skłamałem, a nie chciał okłamywać Lily.

  Severus Snape zaśmiał się gorzko i z jeszcze, większą wściekłością.

- Proszę, nie mogę uwierzyć. Że upadła tak na dno...

- Pogórz się z tym, Lily woli mnie nie trzebie !

Severus coraz bardziej czuł wściekłość na gryfona.

- Crucio

- Protego- obronił James, wciąż patrząc na swojego przeciwnika i uśmiechając się z tego.- Zazdrościć?- Ślizgon najchętniej rozerwał by GO na kawałki.- Po zakazanych lecić ? Czas tą zabawę zakończyć ! Expulso- Snape nie zdążył tym razem obronić i wpadł na najbliższe drzewo, a Potter odszedł z tam tą z zwycięstwą miną.

Wrócił do swojej ukochanej, która stała i czekała na swojego towarzysza.

- Co, tak długo?- Zapytała, nawet na niego nie patrzeć. (patrząc)

Podszedł do niej, opierała się o drzwi i złapał za rękę, patrząc w jej ukochane zielone oczy w kształcie migdałów, odgarnęła włosy do tyłu.

Znów usłyszeli za krzakami, ruch.

- Co to...- nie zdążyła dokończyć, bo została uczyszczona pocałunkiem. James pocałował ją, tak trochę odruchowo, by odwrócił JEJ uwagę od ,,chałasu".

Całował ją delikatnie i powoli, chciał cię nacieszyć tą chwilą, bo wiedział, że Lily po tym bardziej go nieznawidzi. A i uwielbiał denerwował wycierusa ! Severus wciąż gotował się ze złości nie dość, że został znowu przez jego pokonany ! To jeszcze do tego, całuje się z jego ukochaną. Szybko odszedł, by to nie oglądać.

Wracając do naszej KOCHANEJ  dwójki.

Liliana położyła ręce na szyi Jamesa i zagłębiła pocałunek. James jedną ręką opierał się o drzewo ręką, a druga obejmował swoją ukochaną w paście. Chciał się już od niej odkreić, ale ona go zatrzymała i zagłębiła dalej. Chciała się szczęścić tą chwilę i żeby, od niej nie odszedł.

Letko wziął ręce Lily z jego szyi i położył na swoim torsie, odsunął się trochę.

- Przepraszam- powiedziała spuszczając głowę, James tylko się uśmiechnął się i klęknął przed nią, Lily spojrzała na niego zdziwiona.- Coś ty wyprawiasz ?

- Lily widzę, że ci spodobał pocałunek- powiedział typowym dla niego huncwockim uśmiechem obejmując jej dłoń, wywruczyła tylko oczami.- Chciałabyś zostać moją dziewczyną ? Kocham cie całym sercem - zapytał ,stając i czekając na jej reakcje. Lily nerwowo przegryzła wargę.- Proszę, widzę co czujesz do mnie.- wyszeptał do ucha.

Prawie kasztanowo włosa zrobiła coś niespodziewanego, złapała go za krawat i pocałowała go letko w usta.

- Tak, odpowiedz ci wystarczy ?- zapytała uśmiechnęta, na ucho.

- Hm...- udawał , że zastanawia się. Lily popatrzyła na niego.- Możesz powtórzyć ?- zapytał z uśmiechem, całując ją w policzek i patrząc na oczy.

- James, jak z tobą rodzice wytrzymują ?- teatralnie wywróciła oczami.

- Czekaj, chwilka moment- jego towarzyszka zaśmiała się z jego głupoty.- Czy ty...

- tak nazwałam ciebie po imieniu..Zadowolony?- zapytała, kończąc jego wypowiedz.

- Nie wiesz jak bardzo ! LILY EVANS JEST MOJĄ DZIEWCZYNĄ ! ZGODZIŁA SIĘ- krzyczał ile wleże, Lily zakryła mu usta.

- Ciszej, dokończymy piknik?- zapytała, pokazując na kosz piknikowy i odkrywając mu usta.

- Chętnie- odpowiedział z większym uśmiechem, siadając z swoją DZIEWCZYNĄ do ,,uczty'' i zajadając się truskawkami.

Na Zawsze razem | One-Short✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz