Although a step closer to you

Episode 2

Idę piękną zieloną łąką.Gdy nagle słysze krzyk .Ktoś woła moje imię .Z karzdy kolejnym krzykiem zaczynam rozpoznawać głos.
Mama.
Biegnę w stronę głosu.Nagle łąka zamienia się w las .Ale inny niż kiedykolwiek widziałam.Jest w nim tak zimno że końcówki moich palców zaczynają pokrywać się szronem.Jest pogrążony w takich ciemnościach że nie widzę niczego.Kiedy ujrzałam moją mamę spostrzegłam że nie była sama był z nią Tata.Kiedy miałam do nich podbiedz ziemia rozstąpiła się a pomiędzy nami ujrzałam przepaść.Zza rodziców wyszła postać ,która zaczęła ich atakować . Kiedy znów próbowałam przedostać się do rodziców potknęłam się i kiedy podniosłam wzrok z ziemi na którą upadłam po moich kochanych rodzicach zostały tylko zmasakrowane szczątki.
Zaczęłam płakać , ktoś położył mi rękę na ramieniu i spokojnym, ciepłym ,azarazem obojętnym głosem powiedział.
- No i widzisz co im się stało przez TWOJĄ głupotę - westchnął i kontynuował wypowiedz - nikt Cię nie potrzebuję , jesteś nikim bezurzytecznym czlowiekiem. Zakończ cierpienie innych i zdechnij.-odwrócił się i poszedł.
A kiedy odwróciłam się żeby zobaczyć gdzie poszedł , skoczyła na mnie bestia . Wielkością przypominała niedźwiedzia , a wyglądem ...wilka . Bestia chwyciła moją łydkę żeby zaraz potem rozerwać ją na kawałki.Do oczu napłynęły mi łzy.Próbowałam wstać i uciec, ale przez stan mojej nogi nie mogłam.Kiedy wilk miał  dostać się do mojej krtani obudziłam się z krzykiem.
-Aaaaaaaaaaaa - rozległ się mój krzyk przez korytarz.
-Co się stało !?-do pokoju wpadł Jack.
-Miałam zły sen i . . . i rodzice oni . . . i ... bestia - próbowałam uspokoić oddech.
- Spokojnie -podszedł do mnie i zamkną w żelaznym uścisku - To tylko sen - zaczął głaskać mnie po głowie.
Kiedy się już uspokoiłam Jack wyszedł z pokoju a ja zaczęłam rozmyślać.
Kim był ten człowiek?