Część właściwa

15 1 0
                                    

- "Że też dałem się na to namówić" - Marudził w myślach Dawid

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- "Że też dałem się na to namówić" - Marudził w myślach Dawid.

Stali zgromadzeni wokół vana należącego do Mirka i pakowali do niego swoje rzeczy.

- A co to za smętna mina? - Spytała Nikola. - No już uśmiechnij się. Będzie fajnie.

- Właśnie Dawid. - Wtrącił się Mirek.

-" Meeeh... Mają rację" - Pomyślał. - "Napewno nie będzie tragicznie"

- Gdzie jest ta Wiktoria? - Rzucił Rafał. - Nigdy jej nie ma na czas. Zawsze się spóźnia.

- Nie marudź już. - Powiedział Piotr.

- Niech się pośpieszy. Zapowiadali na dziś deszcz, a ja nie zamierzam jechać w deszczu - Wtrącił się Mirek.

Dawid stał oparty o samochód i odpalał papierosa. Nienawidził czekać. Bo kiedy czekał, palił. A ceny papierosów ostatnio poszły w górę.

- " Dziwne. Nie zapowiada się na deszcz. O czym mówił Mirek...?"

Z zamyślenia wyrwał go czyiś krzyk. Spojrzał w kierunku z którego dobiegały odgłosy. To Wiktoria biegła w ich kierunku i krzyczała, aby na nią poczekali.

- No nareszcie. Ile można na księżniczkę czekać? - Rzucił zgryźliwie Rafał.

- Robienie się na bóstwo trochę trwa - Odpowiedziała Wiktoria.

- A efektów jak nie było, tak nie ma. - Powiedziała Nikola.

- W twoim przypadku, owszem. - Odpowiedziała Wiktoria.

Dawid uśmiechnał się pod nosem. Bawiły go te ich przekomarzanki. - "Nigdy się nie zmienią" - Pomyślał.

- Dobra. Skoro już wszyscy są to pakować się do wozu. Przed nami długa droga. - Rzucił Mirek.

Wsiedli do samochodu. Dawid zajął swoje stałe miejesce u boku kierowcy. Rozejrzał się po wnętrzu vana.

- Wracają wspomnienia, co nie? - powiedział Mirek.

- Nooo, wspólne imprezy..

- Wspólne chlanie...

- Wspólne jaranie...

Odpowiedzi padały jeszcze jakiś czas. Dawid rozłożył się na fotelu i podziwiał repliki obrazów Picassa, wykonane z wymiocin na suficie wozu. Do tej pory nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie: "Jak one się tam znalazły?". Zaciągnął się pełną piersią wdychając, zapach kiczowatej choineczki podwieszonej pod lusterkiem. Wsłuchiwał się w rozmowy przyjaciół. W opowieści Piotrka i Rafała zza granicy. W opowieści Mirka o ich starych przygodach. W kłótnie między Nikolą i Wiktorią na temat tego, który podkład jest lepszy.

- "Te to by się mogły kłócić godzinami" - pomyślał. - " Obie mają ogniste temperamenty... Ciekawe jakby wyglądał trójkąt z nimi..." - Dawid rozmarzył się na dobre, aż w końcu zasnął.

Gdy pucha puchaczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz