Rozdział 2

49 3 0
                                    


*Jeden dzień po odkryciu mocy*

-Gdy wczoraj wróciłem do domu, długo rozmyślałem jak to się mogło stać że zwykły chłopak może zostań Flash'em.I że taka moc może być spowodowana porażeniem pioruna.

Barry tak długo nad tym rozmyślał że nie zorientował się że już było po południe i że musiał już iść do pracy.Więc jak co dzień zjadł śniadanie,umył się, ubrał i poszedł do laboratorium robić różnego typu badania.Podczas drogi myślał o wczorajszym zdarzeniu, jak uratował miasto przed wielką małpą.

Barry
-Przecież ta małpa mogła zniszczyć całe miasto!I... I skąd ona się tam wzięła, skąd powstał ten portal z którego ona wyszła?!

Gdy dotarł do pracy dostał wezwanie do sprawy o porwaniu jednego z doktorów innej placówki.

*Pół godziny później*

Po przyjeździe na miejsce spotkał Detektywa Joe West'a(ojca Iris),który prowadził tą sprawę, Barry porozmawiał z nim o porwaniu i o dziwnej smole na podłodze która według niego była zanieczyszczona zła mocą.Więc chłopak zebrał próbkę tej czarnej mazi i wrócił do laboratorium.Gdy dotarł do laboratorium dał próbkę Iris, żeby przekazała ją głównemu doktorowi.Po piętnastu minutach czekania na wyniki badania Barry dostał je na kartce, okazało się że to nie była zwykła smoła, ponieważ wykryto w niej ludzkie DNA.W tym samym momencie Barry dostał informacje od Crisco o wykryciu "człowieka smoły" w hangarze niedaleko jednej z opuszczonych fabryk leków. Po usłyszeniu tej informacji Flash pobiegł do tej hali.

*Pięć minut później*

Barry dobiegł na miejsce, gdzie miał być pan doktor razem z porywaczem.I ku jego zdziwieniu nie było nikogo oprócz doktora, przykutego  do wielkiego betonowego słupa na środku hali.

Barry
-Hmmm.To dziwne że nikt go nie pilnuje.

Pomyślał Barry, więc zachowywał ostrożność, gdy wszedł do hangaru zauważył że obok Naukowca jest rozlana podobna smoła jak na miejscu dzisiejszego wezwania. Nagle z tej substancji  ukazał się człowiek w czarnym stroju.

Barry
(Nie wiedziałem co mam robić, więc się zapytałem.)

Barry
-Kim ty jesteś? I dlaczego porwałeś niewinną osobę?
Na to om odpowiedział.

Smoła
- Nie ważne kim ja jestem, ważne że wiem kim ty jesteś!Flash. Ten idiota zabrał mi moją własność i teraz za to zapłaci!

Barry
-Nie pozwolę na to!!!

Barry i Smoła zaczęli bitwę, smoła zaczął rzucać w Flash'a kawałkami gorącej mazi, Allen biegał żeby go nie trafił, gdy Smoła przestał strzelać Barry mógł przystąpić do działania, więc zaczął kręcić rękami tak szybko że powstały z nich małe tornada, którymi Flash podniósł przeciwnika i rzucił nim o ścianę. Smoła stracił przytomność, a Barry mógł spokojnie zabrać z tamtą doktora.

*Dziesięć minut później*

Flash przybiegł z doktorem do jego laboratorium i zapytał się go.

Barry
-Co pan mu zabrał?
Doktor
-Nie wiedziałem co to, wziąłem to do badań, ja i moi ludzie do tej pory nie wiemy co to dokładnie jest, wiemy tylko tyle że na pewno nie powstało na ziemi.

Barry
-Niech pan to rozwali i mi da, ja zakope to w bezpiecznym miejscu.

Tak jak powiedział, tak zrobił, dostał niezidentyfikowane urządzenie i pobiegł z nim na opuszczony cmentarz z dała od jakiejkolwiek cywilizacji. Zakopał tam rozwalony sprzęt i wrócił do S.T.A.R. Labs gdzie się przebrał i wrócił do swojego mieszkania.

*Dwie godziny później*

Barry zaczął rozmyślać kim był ten Smoła, ale raczej jak na razie się tego nie dowie.

The FlashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz