Nadszedł czas, kiedy dostajemy świadectwa i przed dwa miesiące odpoczywamy od myślenia. Wakacje. Nie nawidze tego okresu tylko i wyłącznie z jednego powodu - Ash. Ten bad boy każdego lata musi wymyślać jakieś głupie psikusy, które pomagają mu mnie denerwować. Kiedy byliśmy mali robił rzeczy typu oblanie wodą lub obrzucenie ślimakami, ale kiedy przekroczył próg dojrzałości przerasta sam siebie.
W tamtym roku zaprosił mnie na basen - zgodziłam się gdyż myślałam, że chce naprawić relacje między nami, ale nie można się tego po nim spodziewać. Kiedy skończyliśmy "plywać" - można tak to nazwać, bo trzy razy próbował mnie utopić - ukradł moje ciuchy, więc musiałam biegać za nim w samym ręczniku, aby je odzyskać. Nie był to jedyny wybryk oczywiście, ale boli mnie głowa na samą myśl o kolejnych, więc daruje sobie opowiadanie.
Na moje nieszczęście mieszkamy na polanie, więc nie ma tu nikogo więcej - tylko ja, on i nasze mamy, które są tak sobą zajęte, że przez całe 9 lat nie zauważyły, że ja i Ash się nie dogadujemy. A potwierdzają to "dobre wieści", które nam ogłosiły.
-Postanowiłyśmy z Janette - zaczęła moja mama. - Że tegoroczne wakacje spędzimy wszyscy razem w Madrycie.
Moje zdziwienie nie znało granic. Że niby ja miałam jechać na wakacje z nim? Nie ma tekiej możliwości, przepraszam bardzo. Przecież on mnie tam zabije.
Chętnie powiedziałabym mamie jak bardzo go nie lubie, ale na wspomnienie o pierwszych wakacjach od paru lat jej oczy błyszczały - nie mogłam jej tego zrobić. Musiałam wytrzymać.
Spojrzałam na niego i spodziewałam się zobaczyć takie zaskoczenie jakie widniało na mojej twarzy, ale nie. Jego oczy przemawiają do mnie zawsze. Potrafie czytać jego uczucia i tym razem była to ciekawość oraz zniecierpliwienie. Czekał na to. Chciał tam ze mną jechać. Pytanie tylko dlaczego?~~~ To ja QueenDL2409 i moja książka Drugi wymiar - pierwszy rozdział. Piszcie czy się podoba. Wszelkie nieporozumienia wyjaśnie w następnej części, która ukaże się za ok 2-3 dni.
CZYTASZ
Drugi wymiar
Teen FictionMam już prawie 17 lat i przez połowe tego czasu muszę znosić Asha. Ash to mój znienawidzony sąsiad, który uprzykrza mi życie odkąd wraz z mamą przeprowadziłyśmy się do Kaliforni. Dzień w dzień widzę jego uśmiechniętą buźkę mówiącą jedynie "Och jaki...