Dziewczyna siedziała na drzewie i machała nogami. Dzięki gęstym liściom nikt nie był w stanie jej dostrzec, no chyba, że miał zamiar stanąć pod samym drzewem i spojrzeć w górę. Jednak nic takiego się nie wydarzyło i ludzie mijali biedne drzewko z obojętnością. W sumie, nawet jeśli by ktoś dostrzegł [Kolor]oką, to i tak nic by sobie z tego nie zrobiła, a tylko spróbowała by zrzucić na niego ul, który akurat wisiał obok niej.
Tak, zdecydowanie miała zły humor.
A to wszystko dlatego, że nikt nie przyznał się do zniszczenia jej kwiatków. Oczywiście nie obyło się bez uszkodzenia jednego z Servampów.
[Imię] zaśmiała się cicho pod nosem.
Biedny Kuro. Naprawdę blisko zapoznał się ze ścianą.
Ale wracając, dziewczyna postanowiła ulotnić się z domu i trochę ochłonąć, by więcej wampirów nie ucierpiało.
- Och, proszę! Podejdźcie bliżej i podziwiajcie moje magiczne sztuczki!
A któż to postanowił przerwać tej jakże spokojnej dziewczynie, ten jakże spokojny odpoczynek?
[Kolor]włosa spojrzała w dół i dostrzegła różowowłosego mężczyznę. Choć dla niej była to kobieta.
- Mam jakby déjà vu... - Mruknęła do siebie, nachylając się lekko, by lepiej dostrzec okularnika. - Taa... to ten popaprany gościu co mnie kiedyś ugryzł. Albo laska, jak kto woli.
[Imię] skrzywiła się i potarła szyję, choć nie było już na niej ani śladu.
Aczkolwiek przez to, że puściła jedną ręką gałąź, której się trzymała, niekontrolowanie bardziej przechyliła się do przodu, przez co runęła w dół.
Tuż obok wampira, który od razu zamilkł, tak samo jak tłum wokół.
Dziewczyna leżała chwilę twarzą w trawie, po czym podniosła się chwiejnie i wypluła jakieś koniczyny.
- Może i nie jestem kotem, ale również spadam na cztery łapy. - Wytłumaczyła niewzruszona.
CZYTASZ
''Kamelie'' - Tsubaki x Reader [Servamp]
Humor[Kolor]włosa wbiegła do pomieszczenia. Zdziwione oczy wszystkich Servampów oraz ich Eve spoczęły na niej. Była naprawdę wkurzona. - Kto śmiał zniszczyć moje Kamelie?!