...Kakuzu.
-Pain bierze wszystkich oprócz was i Hidana na misje. Tylko podczas naszej nieobecności nie zrób jej dziecka Deidara, bo byłoby ono niepotrzebnym wydatkiem. - powiedział szybko nie owijając w bawełnę.
-O CZYM TY GADASZ ?! SKĄD TAKIE POMYSŁY ?! - zaczął się drzeć blondas.
-Pacząc na waszą pozę wywnioskowałem, że to była gra wstępna. - rzekł spokojnie.
-Nie wiem co robiłeś w czasie swojego długiego życia, ale powiem ci tylko tyle, że to ona jeśli już mnie napastowała. - mówił Deidara.
-ŻE CO ?! - nie wytrzymałaś. - To ty się na mnie rzuciłeś !
Na to tylko usłyszałaś jak wychodzący Kakuzu powiedział coś w stylu ,,Jak dzieci".
~Ech... Z kim ja żyję - rozmyślałaś.
Siedzieliście w krępującej ciszy. Miałaś nadzieję, że nowy współlokator ją przerwie, lecz coś nie pykło. W końcu nie wytrzymałaś i poszłaś na kuchnię, by przygotować [ulubiony ciepły napój np. herbata . Już miałaś podnieść kubek i upić z niego łyka. Jednak nie było naczynia na miejscu gdzie je położyłaś. Po chwili wzrok twój powędrował w stronę korytarza. Zdążyłaś ujrzeć jedynie część blond włosów, która zniknęła jak twój napój.
-DEIDARA WRACAJ TU TY NIEDOROBIONY ARTYSTO !!! - wrzasnęłaś.
Nie usłyszałaś żadnej odpowiedzi, więc pobiegłaś do waszego pokoju. Na miejscu zanlazłaś osobę poszukiwaną, a także już opróżniony kubek. Nie wytrzymałaś, zdjęłaś buta i rzuciłaś z całej siły w chłopaka.
-A to za co ?! - spytał wyraźnie oburzony.
-Za twoją twarz. - odpowiedziałaś przesłodzonym głosem.
W myślach przybiłaś ze sobą żółwika kiedy zobaczyłaś zirytowanie na jego twarzy. Chciałaś jeszcze go jakoś pocisnąć, ale do waszego pokoju wparował Hidan.
-DEIDARA MÓJ ODWIECZNY RYWALU WALCZMY DLA JASHINA !!! - usłyszałaś.
~Skądś to kojarzę...
~No tak Guy...
-Weź się w końcu odwal ! - krzyknął blondasek po czym wywalił go za drzwi.
Po krótkiej ciszy spytałaś :
-Co to było ?
-Nie wnikaj...
-Za późno chce wiedzieć.
-To masz problem.
-Który zaraz rozwiążę.
-Powiem ci pod jednym warunkiem.
-Jakim ? - spytałaś z zaciekawieniem.
-Będziesz przez cały tydzień sprzątać nasz pokój i zanosić mi śniadanie z rana do łóżka. - rzekł.
-Bóg cie chyba opuścił. - odpowiedziałaś.
-Możliwe... - powiedział śmiejąc się lekko.
-I bez tego się dowiem. - powiedziałaś wychodząc.
-Gdzie idziesz ? -spytał.
-To wyznawcy Jashina. - rzekłaś z uśmiechem na ustach.
Nie usłyszałaś jego odpowiedzi, bo już zatrzasnęłaś drzwi. Zostało ci tylko znaleźć pokój tego psychopaty.
TIME SKIP
-Więc po co przyszłaś ? - spytał się szaro-włosy.
-Chciałam wiedzieć dlaczego nazwałeś Deidare swoim rywalem. - odpowiedziałaś.
Spojrzał na ciebie i rzekł :
-Bo jest godzien tego miana i tak chciał Jashin.
-Aha...
Po tym co usłyszałaś wyszłaś. W drodze do pokoju rozmyślałaś komu bardziej współczuć. Doszłaś do wniosku, że blondynowi. Teraz twoim zadaniem jest się wykąpać, umyć zęby i pójść spać.
(ノ◕ヮ◕)ノ*:・゚✧ ✧゚・: *ヽ(◕ヮ◕ヽ)
CZYTASZ
DEIDARA X READER
FanfictionSztuka to wybuch, czy miłość... Czy możliwe jest rozkochanie w sobie kogoś z Akatsuki i być z nim szczęśliwym mimo wielu przeszkód ? Tego na razie nikt nie wie...