Rozdział 3 - Bóg cie chyba opuścił

2K 117 120
                                    

...Kakuzu.

-Pain bierze wszystkich oprócz was i Hidana na misje. Tylko podczas naszej nieobecności nie zrób jej dziecka Deidara, bo byłoby ono niepotrzebnym wydatkiem. - powiedział szybko nie owijając w bawełnę.

-O CZYM TY GADASZ ?! SKĄD TAKIE POMYSŁY ?! - zaczął się drzeć blondas.

-Pacząc na waszą pozę wywnioskowałem, że to była gra wstępna. - rzekł spokojnie. 

-Nie wiem co robiłeś w czasie swojego długiego życia, ale powiem ci tylko tyle, że to ona jeśli już mnie napastowała. - mówił Deidara.

-ŻE CO ?! -  nie wytrzymałaś. - To ty się na mnie rzuciłeś !

Na to tylko usłyszałaś jak wychodzący Kakuzu powiedział coś w stylu ,,Jak dzieci".

~Ech... Z kim ja żyję - rozmyślałaś.

Siedzieliście w krępującej ciszy. Miałaś nadzieję, że nowy współlokator ją przerwie, lecz coś nie pykło. W końcu nie wytrzymałaś i poszłaś na kuchnię, by przygotować [ulubiony ciepły napój np. herbata . Już miałaś podnieść kubek i upić z niego łyka. Jednak nie było naczynia na miejscu gdzie je położyłaś. Po chwili wzrok twój powędrował w stronę korytarza. Zdążyłaś ujrzeć jedynie część blond włosów, która zniknęła jak twój napój.  

-DEIDARA WRACAJ TU TY NIEDOROBIONY ARTYSTO !!! - wrzasnęłaś.

Nie usłyszałaś żadnej odpowiedzi, więc pobiegłaś do waszego pokoju. Na miejscu zanlazłaś osobę poszukiwaną, a także już opróżniony kubek. Nie wytrzymałaś, zdjęłaś buta i rzuciłaś z całej siły w chłopaka.

-A to za co ?! - spytał wyraźnie oburzony.

-Za twoją twarz. - odpowiedziałaś przesłodzonym głosem.

W myślach przybiłaś ze sobą żółwika kiedy zobaczyłaś zirytowanie na jego twarzy. Chciałaś jeszcze go jakoś pocisnąć, ale do waszego pokoju wparował  Hidan.

-DEIDARA MÓJ ODWIECZNY RYWALU WALCZMY DLA JASHINA !!! - usłyszałaś.

~Skądś to kojarzę... 

~No tak Guy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~No tak Guy...

-Weź się w końcu odwal ! - krzyknął blondasek po czym wywalił go za drzwi.

Po krótkiej ciszy spytałaś :

-Co to było ?

-Nie wnikaj...

-Za późno chce wiedzieć.

-To masz problem.

-Który zaraz rozwiążę.

-Powiem ci pod jednym warunkiem. 

-Jakim ? - spytałaś z zaciekawieniem.

-Będziesz przez cały tydzień sprzątać nasz pokój i zanosić mi śniadanie z rana do łóżka. - rzekł.

-Bóg cie chyba opuścił. - odpowiedziałaś.

-Możliwe... - powiedział śmiejąc się lekko.

-I bez tego się dowiem. - powiedziałaś wychodząc.

-Gdzie idziesz ? -spytał.

-To wyznawcy Jashina. - rzekłaś z uśmiechem na ustach.

Nie usłyszałaś jego odpowiedzi, bo już zatrzasnęłaś drzwi. Zostało ci tylko znaleźć pokój tego psychopaty. 

TIME SKIP  

-Więc po co przyszłaś ? - spytał się szaro-włosy. 

-Chciałam wiedzieć dlaczego nazwałeś Deidare swoim rywalem. - odpowiedziałaś. 

Spojrzał na ciebie i rzekł :

-Bo jest godzien tego miana i tak chciał Jashin.

-Aha... 

Po tym co usłyszałaś wyszłaś. W drodze do pokoju rozmyślałaś komu bardziej współczuć. Doszłaś do wniosku, że blondynowi. Teraz twoim zadaniem jest się wykąpać, umyć zęby i pójść spać.


  (ノ◕ヮ◕)ノ*:・゚✧ ✧゚・: *ヽ(◕ヮ◕ヽ)


DEIDARA X READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz