4sen

26 0 0
                                    

Po dzim poszliszmi do dom jedzioncz padoniki. Ja w padoniku małam kawał i wruzbe po szjedzionich padonikah weszłiszmi do domu ja udałam się do kuchni  a ped. do pokoju. Poukładałam jedzienie w szawkach i wyszłam z kuchni udałam się wproszt do pokoju ubrana saweszłam  na weszakach szamkniełam szawe szamkniełam ją po czym spojszałam na zegareg jest 17:20. Czyli musze wymiszlicz sobie sajencie wem bede czytacz ksiąszke"3 minuti"tytuł czałkem ok. kolo do smok sejondzi oknem! i zginołesz!Ty nie lub tego! No nie! Dy diemonie! Wszyszczy od niego kino! Co? Tak! I koniecz czebe! Koniecz! Spojszałam na zegar jest 20:08 wszełam moją pirzamie jednoloszcza i poszłam do łaszengi saładwiłam weczorno doale i udałam się do mojego niebeszkieko  łuszka  i usznełam pod moją międziudko rószowo kołtro. Muj sen był ploszti ja małam czerwono szate i byłam na modle na czywnim woiszku. No czusz nie rozmem go ale palczo mi się bodobał. Obudził mnie kszyk lili . Wer. wsztawaj!wszeszczała mi do ucha .
-a która godzina.(ja)
-9:49(lili)
Szybko wształam .
-moge pomakacz mame w okloczie.(ja)
-jak chciesz.(lili)
-to moszesz wyjszcz.(ja)
-ok do pa.(lili)
-pa.(ja)
I wyszła podeszłam do szafy i wyczokniełam z niej rószowe
okrtnicaki i żułłto podkoszulke poszłam do łaszienki i wygonałam polano toalete. Wyszłam z pokoju i udałam się do okrodu szaształam dam mame.

czowniecze w czasze I RórzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz