*PERSPEKTYWA JESSIE*
Byłam ciekawa gdzie ona tak naprawdę poszła,bo wątpię że do sklepu, nienawidziła tam chodzić. Ale cóż może się zmieniła, niewiem. Po obiedzie przyszła Bff Luny. Ja z Którą poszliśmy do swoich pokoji. Kora słuchała muzyki (jak zawsze) a ja rysowałam jednak po 10 minutach poszłam do gościnnego. Katy leżała mając słuchawki na uszach. Tyrpnełam ją, natychmiast się ockneła.
-CO TY ROBISZ?!?
-NIE PODNOŚ GŁOSU DEBILKO,TO MÓJ DOM!?
-I CO Z TEGO?
Przypomniało mi się że Bff Luny dalej jest w domu czyli Luna musiała to słyszeć
-Zamknij się!
-Czemu?
Moja siostra jest na dole
-I co?
-I TO KURWA ŻE JAK NAS USŁYSZY TO TU PRZYJDZIE I NAS WYDA KRETYNKO!
-Okej Okej
Kuźwa, czemu ona się zarumieniła? Chyba mnie nie kocha? Bo jak tak to jej spuszczę niezły wpier**l
Niech lepiej ze mną nie zadziera bo nie warto.
A nawet jeśli się zakochała to ją z domu wrzucę
*PERSPEKTYWA KATY*
O Cholera zaś te uczucie! Boże, czemu mi to robisz?? Jak się w jej faktycznie zakochałam to se nie wybaczę ;-;