Rozdział 10

147 13 16
                                    

Zapraszam na tak długo wyczekiwany rozdział! Mam nadzieję, że Wam się spodoba i podzielicie się swoją opinią w komentarzu. ♥

Andrew Belle - In My Veins

Może minąć kilka dni, miesięcy, a nawet kilka lat od śmierci ukochanej osoby. Możemy udawać, że radzimy sobie z tak ogromną stratą, nawet samemu uwierzyć, że tak jest, ale są w życiu takie momenty, że załamujemy się. Od nowa rozdzieramy rany, które mieliśmy nadzieję, że zabliźniły się. Przeżywamy wszystko po raz kolejny, zastanawiając się nad tym czy można było temu zapobiec, w jakikolwiek sposób ocalić tę osobę. Coraz to inne scenariusze przewijają się przez naszą głowę, doprowadzając do jeszcze gorszego stanu emocjonalnego. Żaden ból nie może równać się z tym, jaki odczuwamy po stracie bliskiej nam osoby. Śmierć jest według wielu ludzi wybawieniem, zaś życie utrapieniem. Nigdy nie chciałem przeżywać czegoś takiego. Ta osoba umiera, zabierając znaczną cząstkę siebie z czyjegoś życia. Czujesz tak ogromną pustkę, której nikt ani nic nie jest w stanie wypełnić. Starasz się być silnym, czasem nawet udając, że pogodziłeś się ze swoim losem, a kiedy nie ma nikogo w pobliżu myślisz o tych wszystkich chwilach, które razem dzieliliście, zamykasz oczy, wyobrażając sobie, że ta osoba jest przy tobie, a twoje życie nadal jest takie jak wcześniej. Kiedy tak już oddajesz się swojej wyobraźni przychodzi taki moment, że otwierasz oczy i zdajesz sobie sprawę, że to tylko twoja wyobraźnia. Załamujesz się po raz kolejny, płaczesz, przytulając do serca rzecz ukochanej osoby. Oddałbyś wszystko, aby zobaczyć się z tą osobą, przytulić i powiedzieć jak bardzo ją kochasz. Nawet jeśli codziennie zapewniałeś ją o swoich uczuciach, czujesz, że mogłeś robić to częściej. Chciałbyś jedną ze złych sytuacji, obrócić w tę dobrą. Cofnąć wypowiedziane złe, raniące słowa.

Kiedy ludzie pytają cię o nią, masz gulę w gardle, uniemożliwiającą wypowiedzenie chociażby jej imienia. Dopytują czy z tobą wszystko w porządku, a ty odpowiadasz, że jakoś sobie radzisz, a w głębi wiesz, że jesteś chory. Jesteś. Twoje wnętrze jest chore przez ból jaki odczuwasz. Czujesz się samotny, bo boisz się żyć, żyć dalej. Wydaje ci się, że to egoistyczne i okropne, kiedy pomyślisz co musi czuć osoba, która odeszła. Boisz się, że pomyśli, że przestałeś ją kochać oraz rozpaczać po jej śmierci. Mówisz, że dajesz sobie radę, a tak naprawdę nie masz pojęcia co dalej masz zrobić ze swoim życiem.

Mimo wszystko musisz być dzielny, bo wiesz, że ona nie chciałaby, abyś się poddawał. Starasz się ze wszystkich sił choć w połowie wrócić do życia, które wiodłeś przed tym przykrym zdarzeniem. Jednak już nigdy nic nie będzie wyglądało tak samo, bo zabrakło miłości twojego życia.

*

Od samego ranka odczuwałem wielką potrzebę, aby udać się na cmentarz. To pewnie przez sen, który dziś miałem... Przyśniła mi się Sky. Była jak zawsze piękna i uśmiechała się do mnie tak jak zwykle, a jej oczy błyszczały przy blasku księżyca. Miała na sobie śnieżnobiałą suknię, która mieniła się. Była taka spokojna i ja sam odczuwałem spokój, widząc ją. Odwróciła się, a ja podszedłem do niej i zobaczyłem jej grób. Wyryte litery i cyfry jakby poruszały się, spadając w dół na źdźbła ciemnozielonej trawy. Chciałem złapać ją za rękę, lecz ona nagle zniknęła. Rozpłynęła się niczym mgła, a ja znów zostałem sam. Całkiem sam. Poczułem jak moje ciało przeszywa zimny dreszcz, a z oczu płynie pojedyncza łza...

Obudził mnie szept Vanessy. Ocierała dłonią moje spocone czoło i pytała czy wszystko w porządku. Była zaniepokojona jak zawsze, gdy miewałem złe sny. Nie byłem w stanie jej odpowiedzieć. Skinąłem głowę i przytuliłem się do niej, zatapiając twarz w jej włosach. Chciałem znów czuć bezpiecznie. Nakazała mi spróbować zasnąć, mówiąc, żebym był spokojny, bo jest przy mnie. A ja starałem się znów zasnąć, mając nadzieję, że tym razem znów przyśni mi się Sky, ale nie zniknie po raz kolejny. 

Nie potrafiłem jej wyrzucić z pamięci. Nie, ja nawet tego nie chciałem. Była dla mnie zbyt ważna, żeby od tak o niej zapomnieć. Z każdym razem, gdy mi się śniła odwiedzałem ją na cmentarzu. Tak też właśnie dzisiaj postanowiłem to zrobić. Pożegnałem się z Ness, która jechała do biura i sam po chwili opuściłem nasze mieszkanie. Nie ukrywałem przed nią, że jeżdżę na cmentarz. Zwyczajnie jej tego nie mówiłem, aby się nie złościła. Wiem jak mogłoby to się skończyć, więc wolałem oszczędzić jej przykrości. Zresztą nie kontroluję ją gdzie ona sama się udaje, więc ona także tego nie robi. 

Także odpaliłem samochód i przy rytmie ulubionej muzyki udałem się do wyznaczonego miejsca. Droga minęła mi bardzo szybko i spokojnie. Podczas trasy rozmyślałem o wszystkim i wspominałem dawne czasy. Na moich ustach gościł uśmiech, gdy przypominałem sobie moją ukochaną Skylet. Jej zadziorny charakter od samego początku mi się podobał i to chyba najbardziej mnie do niej ciągnęło. Podobało mi się to jaka była mi oddana i jak walczyła o mnie niczym lwica o swoje młode. Było w niej tyle dobra i wrażliwości, które starała się ukryć pod grubą warstwą obojętności. Wiedziałem, że jest dobrym człowiekiem i jedyne czego chciała to szczęścia i miłości drugiej osoby. A mi udało się jej to zapewnić. Niestety nasza wspólna przyszłość skończyła się szybciej niż bym się tego spodziewał. Zdecydowanie zbyt szybko...

Po drodze wstąpiłem jeszcze do kwiaciarni, aby kupić bukiet róż, które tak uwielbiała. Przesympatyczna starsza pani kwiaciarka doskonale mnie pamiętała, więc wiedziała jaki rodzaj kwiatów chcę kupić. Gdy tylko mnie zobaczyła od razu zabrała się do pracy. Porozmawialiśmy w międzyczasie jak zwykle i z bukietem pięknych róż pożegnałem się z kobietą. Było po niej widać, że moja wizyta sprawiła jej radość.

Przejechałem jeszcze kawałek i parkuję przed główną bramą cmentarza. Zabieram ze sobą kwiaty i zatrzaskuję drzwi samochodu. Sięgam do kieszeni po komórkę i wyłączam ją, aby nikt mi nie przeszkadzał. Idę powoli alejami, mijając obcych, zamyślonych ludzi. Idealnie pamiętam drogę tutaj, w końcu tyle razy tutaj przychodziłem. Skręcam w ostatnią aleję, mijając wiele grobów. Gdy zbliżam się do grobu ukochanej, dostrzegam kogoś przy jednym z nich. Jest to grób James'a, brata Sky. Nie chcę przeszkadzać więc odczekuję chwilę, przypatrując się tej osobie. Jej sylwetka wydaje mi się znajoma. Ta kobieta nie daje mi spokoju. Chcę zobaczyć jej twarz, czekam tylko aż się obróci. W mojej głowie zaczynają pojawiać się różne myśli. Podchodzę trochę bliżej i jak na złość przestraszyłem ją, gdy nadepnąłem na jakąś gałąź. Usłyszała to i nawet nie spoglądając za siebie zaczyna iść. Nie mogę odpuścić, muszę zobaczyć kim jest. Idę za nią, a ona przyśpiesza kroku. Boi się. 

- Zaczekaj - mówię zachrypniętym głosem, a ona waha się, lecz postanawia się zatrzymać. Moje serce bije tak strasznie szybko, niemalże jakby chciało uciec z mojej klatki. Biję się z moimi myślami.

Nie chce się obrócić. Stoi tam, a jej ciało drży. Jej dłonie, ułożone wzdłuż ciała, są mi tak znajome i zastanawiam się czy to, co się teraz dzieje to jakaś zagrywka mojej wyobraźni. Mój mózg płata mi figle, a ja chcę tylko zobaczyć jej twarz. Łapię ją za rękę i tym razem mogę poczuć jej ciepłą, miękką skórę pod moimi palcami. Ja sam drżę, bojąc się, że może zniknąć. Tym razem ona nie znika. Nadal tutaj stoi, a ja mogę ją dotknąć. Podchodzę jeszcze bliżej niej, słyszę jej przyspieszony, niespokojny oddech. Daję się ponieść tej chwili i odgarniam kosmyk jej brązowych włosów. Bardzo powoli odwraca się i patrzy na mnie swoimi błękitnymi oczami, które błyszczą dokładnie tak jak w moim śnie. To ona. Czuję ucisk w moim sercu. Wpatruję się w nią, a ona we mnie. Czas jakby stoi w miejscu. Słychać tylko nasze przyspieszone oddechy. Oboje nie wiemy jak mamy się zachować. Chcę, żeby ta chwila trwała. Nie chcę, żeby zniknęła. Dotykam dłonią jej ciepłego policzka, a ona przymyka oczy i również dotyka mojej ręki. Cały drżę. Nie wiem czy to dzieje się naprawdę, czy to tylko moja wyobraźnia żartuje sobie ze mnie. Czy to moja prawdziwa Sky, czy to jej duch?


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 20, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hidden || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz