Rozdział 1

102 6 1
                                    

Perspektywa Dominiki

Nie mogłam uwierzyć w to co się działo. A działo się dużo. Z najlepszą przyjaciółką Darią właśnie zaraz miałam lecieć do Korei Południowej. Wsiadamy na pokład i zajmujemy miejsca. Startujemy. Czeka nas dwunastogodzinny lot.
-Nareszcie tam będziemy! Może ich spotkamy? A może nie są tacy przystojni jak na zdjęciach? Pff oczywiście, że są. A co będzie jak ich spotkamy?-Daria prowadziła zaciętą konwersację ze sobą. Byłam podekscytowana i zdenerwowania. Położyłam dłonie na kolanach i zaczęłam szarpać końcówkę mojej czarnej spódnicy.
-Co my będziemy robić przez te dwanaście godzin? Przecież zanudzimy się na śmierć.-zastanawiałam się na głos.
-Będziemy fangirlować. I trzeba obmyślić plan co zrobimy jeśli spotkamy bangtanów.- Dariuszek rozsiadł się wygodniej w fotelu.
-Wątpię, że ich spotkamy, ale zawsze trzeba mieć plan. To po pierwsze nie biegniemy jak dziki za traktorem.-wyciągnęłam z kieszeni moją MP3 i dałam jedną słuchawkę Darii w międzyczasie puszczając "Not today". Przez następne parę godzin lotu słuchałyśmy piosenek BTS i wydurniałyśmy się (co robimy niemalże zawsze). Na totalnej głupawce zaczęłyśmy snuć plany na przyszłość.
-Z Jungkookiem wezmę ślub w Disney Land'dzie. Potem popłyniemy na magicznym pontonie do Zakopanego i na Giewoncie znajdziemy portal, który zabierze nas do Narnii.-śmiała się Daria.-Kiedy ten przeklęty lot się skończy?!
Spojrzałam na mój nieśmiertelny zegarek.
-Jeszcze TRZY GODZINY, BOŻE.

   Trzy godziny później wyszłyśmy z samolotu i odetchnęłyśmy Seulskim powietrzem. Odebrałyśmy nasze walizki i zaczęłyśmy szukać jakiejś kawiarenki żeby przetestować nasz koreański.
-Strasznie dużo ludzi, co nie?-zagadnęłam jeszcze po polsku.
-Chyba jakiś zespół wraca czy coś. Te dziewczyny trzymają jakieś transparenty.-Daria założyła kosmyk włosów za ucho i bacznie się przyglądała tym dziewczynom. Gdy zauważyłam co na nich pisze myślałam, że zejdę na miejscu.
-To BTS!-pisnęłam.
-O cholera, a ja mam taką szopę na głowie.-złapała się za włosy. Złapałam brunetkę za rękę i zaczęłam ją ciągnąć w stronę tych dziewczyn. Wydawały się niezadowolone z tego powodu, że do nich dołączyłyśmy. Wychyliłam głowę i zobaczyłam ich z daleka. Mogę umierać! Tą piękną chwilę zakłóciła mi jakaś laska, która wepchała się przede mnie, krzycząc "Oppa! OOPPA!". Popatrzyłyśmy się z Darią na siebie znacząco i jednocześnie krzyknęłyśmy "PIEROGI". Zauważyłam, że Jungkook popatrzył w naszą stronę. Jeszcze przez chwilę napawałyśmy się ich widokiem i potem zadzwoniłam po taksówkę, aby zabrała nas do hotelu. Dosłownie padałyśmy z nóg.


Porada pierwsza, przetestowana i działająca- krzyknij z psiapsi jakieś niezrozumiałe i randomowe słowo do oppy. Na pewno zauważy.

Jak Poderwać Oppę?|Bangtan BoysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz