W południe Herman wyszedł na przerwę, by sobie zapalić. Gdy wrócił, wręczył Nickowi krótkofalówkę:
- Jakaś łasica chciała, bym ci to przekazał...
Na to Nick wybiegł przez tylne wejście dla personelu, ale "kuriera" już tam nie było.
Wrócił więc i usłyszał z zardzewiałej krótkofalówki:
- Witaj, Nick. Mówiłem ci, byście się rozstali. Teraz, gdy ona leży w szpitalu, liczę na to, że lepiej to przemyślisz...
- Jak śmiesz się do mnie odzywać po tym wszystkim? Nie wiem, jak mogłem się zadawać przez tyle lat z taką szują...
- O co ci chodzi? Przecież dałem ci wybór, gdybyś wrócił i zakończył ten nienaturalny związek...
- Ona nie żyje! Czy na serio myślisz, że wrócę i będę ci pomagał, jak gdyby nic się nie stało?
- CO?! Jak to? - wrzasnął Finnick do eteru. Po chwili milczenia dodał:
- Co za idiota! Przecież miał ją tylko nastraszyć, postrzelić tylko w ostateczności... Posłuchaj, to nie miało tak być...
Na to Nick, niewiele myśląc, rzucił mikrofalówkę w kąt, rozbijając ją na kilkanaście kawałków.
Przez chwilę obserwowała go z daleka piękna lisica, ubrana w krótki, sportowy strój. Podeszła i zagadała:
- Pokłóciłeś się z kimś? To wyglądało poważnie...
- Tak, nieważne...
- Jestem Anna, czy mogę się dosiąść?
- Nickolas, możesz, teraz wszystko mi jedno...
Dosiadła się i zamówiła to samo, co Nick.
- Co w tej okolicy robi taki przystojniak?
- Eee... słucham?
- No wiesz, przyjechałam do tego miasta z daleka, jakiś miesiąc temu. Co 2 dni o tej porze, że tak powiem, degustuję różne trunki u Hermana. Znacie się, ale nigdy cię tu jeszcze nie widziałam...
- Dawno tu nie byłem, wybacz... ale mam nastroju na takie rzeczy...
- Spokojnie, też miałam ostatnio problemy sercowe, trafiłam na totalnego kłamcę i prostaka, więc próbuję teraz szczęścia tutaj.
- Tu? Szanuję Hermana, ale ten bar to chyba kiepskie miejsce na nawiązywanie nowych znajomości...
- Mojego byłego poznałam w operze. Uznałam, że tutaj mam większe szanse poznać kogoś szczerego, a wyczuwam, że ty jesteś prawdomównym lisem, co nie obrażając cię, bywa rzadkością...
- Już mówiłem, że ja...
- Przecież to nie przypadek, oboje jesteśmy po rozstaniu i spotykamy się teraz...
- Ona została zastrzelona! - uciął rozmowę Nick.
Po chwili niezręcznej ciszy Anna dopowiedziała odchodząc od stolika:
- Rozumiem, że potrzebujesz czasu na przemyślenia, w porządku. Jakbyś chciał z kimś pogadać, to wiesz, gdzie i kiedy możesz mnie spotkać... - i dodała po chwili -
Pomogę ci, jak będę potrafiła...Nick na to skinął głową, dając do zrozumienia lisicy, że zrozumiał. Po tym jak wyszła Nick gorzko zapłakał. Zdał sobie sprawę, że krótkofalówka mogła pomóc w namierzeniu Finnicka. Odstawił w połowie niedopity trunek, zapłacił Hermanowi i wyszedł z baru.
*****Od autora:
Nick w końcu spotyka kogoś, kto obiecuje mu wsparcie. Jednak czy wy, będąc w jego sytuacji uwierzylibyście Annie? Czy można jej zaufać? A może uważacie, że nie da się tego stwierdzić, dopóki samemu się tego nie doświadczy?
*****
CZYTASZ
Zwierzogród 3 - Dzień, w którym Cię zabraknie
FanfictionNadszedł moment, w którym jeden z bohaterów musi odejść. Czy drugi będzie w stanie przetrwać najcięższą próbę swojego życia? Judy i Nicku - tyle pięknych chwil, lecz czy to wystarczy by przeżyć rozłąkę i pamiętać? Czy zło tym razem da radę zwy...