Zmarszczyła nos i, chwilę dumała nad wyborem kawy i jakiegoś ciastka, czym niecierpliwiła i to dość mocno kelnerkę - studentkę, która dorabiała w tej małej kawiarence i jednocześnie była osobą, która zaszła za skórę Hyorin. I to dość mocno.– Małą czarną i sernik – oznajmiła po dobrych pięciu minutach, uśmiechając się złośliwie. – Dziękuje, to wszystko.
Nie omieszkała się przyjrzeć wysokiej dziewczynie w czarnych szpilkach; dość strasznie wysokich jak na taką pracę i prychnęła, widząc wywiniętą na wierzch metkę przy kołnierzyku białej koszuli.
– Głupia dziewucha... – syknęła Hyorin i odgarnęła włosy z nosa. – Jeszcze chodzić nie umie.
Ciemnowłosa odwróciła wzrok na szybę i mało nie pisnęła z przerażenia. W ostatniej chwili lewą dłonią dotknęła ust, a prawą przyłożyła do szalejącego serca.
Rzadko kiedy widzi się dokładnie przed sobą mężczyznę, który poprawia swoją grzywkę i uśmiecha się diabelnie. Do tego ubrany w czarny garnitur prezentował się dość mrocznie i... śmiesznie.
Bo na zewnątrz panowała ogromna duchota.
A ten idiota włożył czarny garnitur. I czarną koszulę. I czarne... buty.
– Jestem taki przystojny... – odczytała z ruchu warg nieznajomego, na co parsknęła dość głośnym śmiechem. – Wszystkie na mnie polecą... no, z jednej strony się nie dziwię – dodała od siebie, a następnie pokręciła nosem. – Niby przystojny, ale za grosz charakteru.
– Proszę, oto pani zamówienie.
Przytaknęła odruchowo, a zauważywszy, że to ta sama kelnerka co wcześniej, nieznacznie wykrzywiła usta. Przełknęła masę niemiłych epitetów skierowanych w swoją stronę, jak i tej studentki - osoby, która dość perfidnie odbiła jej upatrzonego chłopaka.
Wzięła mały łyk napoju, a następnie przegryzła go ciastkiem. Przez dłuższą chwilę wpatrywała się w serwetkę leżącą przy talerzyku, nim ktoś nie zajął miejsca przed nią.
– Miło cię widzieć, ale przejdźmy do konkretów – oznajmiła kobieta, dość w kwiecie wieku z kwadratowymi okularami na nosie i dość srogą miną. – Wydawnictwo się niecierpliwi, musisz skończyć rozdział do końca tego tygodnia.
Hyorin zakrztusiła się nagle i z szokiem przez chwilę spojrzała na sekretarkę. Momentalnie zasłoniła usta chusteczką.
– Mam... trzy dni? Nie wyrobię się – odpowiedziała słabym głosem. – Nie ma mowy. Dajcie mi co najmniej pięć dni.
– Musisz, Hyorin, inaczej polecą ci po premii.
Wang Hyorin wiedziała, że najbliższy weekend nie spędzi wcale w klubie ze znajomymi, ani u rodziców z dala od zgiełku Seulu, ani w łóżku odsypiając męczące dni.
CZYTASZ
Between Us/Jeon Jungkook 《One Shot》
Short Story"Dziewczyna wręcz tonęła w umięśnionych ramionach chłopaka. Po dłuższej niezręcznej chwili padły te dwa, wyczekiwane słowa przez studentkę. - Zgłodniałem, Hyorin. A jednak się przeliczyła." Opowieść o zapalonym fanie Jungkook'u i jego spełnionym mar...