Przestań! Ludzie zobaczą! || TaeGi +18

2.7K 54 8
                                    

*POV V*

Wybiegłem z łazienki, w której przed chwilą się obudziłem. Byłem cholernie zmęczony po ostatnich dniach na planie teledysku, a co najlepiej może zrelaksować? Kąpiel. Lecz chyba nie całonocna...

Zacząłem się szybko ubierać w czyste ubrania, następnie biegnąc do wyjścia z mieszkania.

Niestety, jak to ja, oczywiście czegoś zapomniałem.

Wróciłem się szybko i zabrałem pęk kluczy, w którym znajdowały się te od drzwi mieszkaniowych i od samochodu.

Wybiegłem z domu, zamykając go na kilka zamków.

Pobiegłem do windy, czekając na jej przyjazd.

Mieszkałem w dużym i wysokim apartamentowcu, więc wiadome było to, że winda będzie tu najszybszym i najlepszym rozwiązaniem.

Kiedy drzwi od windy się otworzyły, wszedłem, nacisnąłem guzik i czekałem.

Po niedługiej chwili zatrzymała się na dwunastym piętrze. Dlaczego dzisiaj, gdy jestem spóźniony?!

Do windy wszedł elegancko ubrany chłopak. Był gdzieś w moim wzroście, ale albo naprawdę byliśmy równi, albo miał magiczne wkładki do butów, które dodawały mu centymetrów.

Miał ciemne włosy, brązowe, kocie oczy i bardzo jasną, wypielęgnowaną twarz.

Brązowooki nacisnął guzik, który miał zabrać nas obojga na sam dół.

Winda ruszyła.

Patrzyłem kątem oka na chłopaka, który przyciągajął swoją obojętną, znudzoną i tajemniczą mimiką twarzy.

- Widzę to. - mruknął, a ja natychmiast odwróciłem głowę w bok, patrząc w lustro.

Chłopak przewrócił oczami, co dało się zauważyć.

Nagle winda zatrzymała się w połowie siódmego i szóstego piętra.

- Co tu się... - spojrzał na drzwi.

- Pewnie zasilanie poszło. - westchnąłem, siadając na małym, czerwonym dywanie, który był w każdej windzie tego apartamentowca.

Nagle z głośników windy zabrzmiał dźwięk komunikatu.

- Ruch windy numer dwa został wstrzymany. Przepraszamy za wszelkie problemy i dziękujemy za wybranie naszego apartamentowca. - kolejny dzwonek, kończący wypowiedź kobiety.

- Super... - mruknąłem, a chłopak spojrzał na mnie.

Usiadł obok.

- Min YoonGi, ale mówią mi Suga. - podał mi dłoń, którą uścisnąłem.

- Kim TaeHyung. Po prostu V. - kiwnąłem do niego głową.

- Mieszkasz tu? Często się tak dzieje? - zapytał, patrząc na mnie.

- Często... A wtedy zazwyczaj jest tu strasznie... - nagle poczułem falę gorąca. - Gorąco... - westchnąłem.

One Shots KpopOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz