Balkon i kuchnia

779 65 37
                                    


Wiatr rozwiewał moje krótkie włosy. Stałem na balkonie, opierając się o balustradę. Pogoda była lekko popsuta, co jednak nie zmieniało faktu jaka miła była atmosfera. Było mniej więcej przed godziną 18, co można było zaobserwować przez zachód słońca. Usłyszałem jak za mną otwierają się drzwi od tarasu. Spojrzałem kątem oka, a wtedy ku mojemu zaskoczeniu w przejściu stał on. Patelnia do jajek. Pogładziłem swoją jajeczną skorupę i rozejrzałem. Żółtko podeszło mi do gardła, kiedy wyczułem jak on zbliża się coraz bliżej i bliżej. Na swoich chudych dłoniach poczułem jego ciepłe, silne, twarde palce. Był taki rozgrzany, że aż zacząłem czuć jak białko we mnie się ścina, robiąc się coraz twardsze i bielsze.- Ssssssssssssss...- wymruczał mi do ucha, a moja skorupka na twarzy cała się zarumieniła. Nie wiedziałem co zrobić, żadne słowo nie przechodziło mi przez gardło. Zaczął mnie całować, schodząc coraz niżej i niżej w dół.- Nie tutaj...- wyjęknąłem po cichu. Popatrzyłem w dół na swojego płaskiego partnera. Zrozumiał gdzie musimy iść. Chwycił mnie. Chwycił mnie tak, jak nikt dotąd jeszcze nie chwycił. Ale było gorąco, nie mogłem aż nabrać tchu. Pobiegł ze mną do kuchni, a wtedy zaczął się cały punkt programu. Rzucił mnie na blat i od razu przygniótł. Był taki mocny. Swoim posuwistym ruchem wykonywał na powierzchni mojej skorupki coraz większe wgniecenia. Kiedy nagle doszło do nieuchronnego. Pęknąłem, a biała ciecz wyleciała ze mnie strumieniem. Zdołałem tylko z siebie wydobyć.- PATEElnia.- O, jajo...- wyszeptał do mnie. Kiedy cały się rozpłynąłem, zaczął pieścić moje żółtko. To wszystko trwało do późnej nocy... Było cudownie. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 24, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

JajojiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz