Adventures of polish girls

#2 Czy to początek dobrej znajomości?

  Weronika wzięła swój plecak i zapakowała do niego dwie małe butelki wody, chusteczki,żelki oraz hajs. Pociąg miałyście na 11.45,a była 11.10,więc miałyście dość dużo czasu. Mieszkacie w Tarnowie i pociąg miałyście,parę ulic od jej domu. Wyszłyście i udałyście się na miejsce,po chwili przyjechał pojazd. Wsiadłyście do niego i usiadłyście na miejscach. Gdy transport zatrzymał się już, któryś raz z kolei, wsiadło jakichś dwóch chłopaków, mieli założone kaptury,które nie do końca zakrywały ich włosy i zawiązane bandany tak,że zakrywały one ich usta. Usiedli naprzeciwko was,w tym samym czasie ty i zielonooki brunet popatrzyliście sobie w oczy,szybko odwróciłaś wzrok,bo poczułaś się niezręcznie.

 'Awww jakie on ma piękne oczy' pomyślałaś.Zobaczyłaś,że Weronice kolega bruneta też nie jest obojętny. W końcu chłopak zebrał się na odwagę i zapytał jak mamy na imię.

 -Karolina, a to jest Weronika.

 Pokazałaś na przyjaciółkę siedzącą obok ciebie.

 -Miło mi.

 Odpowiedział.

 -A wy jak się nazywacie, jeśli można ? 

- Ach, gdzie się podziały moje maniery.

 Zaśmiał się cicho.

- Pewnie zostawiłeś w domu. 

Odpowiedział jego przyjaciel o lśniącej blond grzywce.

 W tym samym czasie popatrzyłyście się z Werką na siebie i wybuchnęłyście śmiechem.

 -Nie rób mi złej opinii  przed ładnymi paniami,puścił oczko.

 -No dobra,mój kolega nazywa się Aaa..... Dominik, a ja Adam. 

Odpowiedział blondyn na pytanie,które przed chwilą zadałaś,brunet wydawał się być zdziwiony,ale potem jakby sobie coś przypomniał. Wydawało ci się to dziwne,lecz nie zwróciłaś na to jakiejś szczególnej uwagi.

 -Gdzie się wybieracie? 

Zapytał Dominik. 

-Do Warszawy. 

Odparłaś.

 -Co za zbieg okoliczności,bo my też.

 Uśmiechnął się lekko. 

Ty rozmawiałaś z nim ,a Weronika z blondynem. Czasami musieliście wysiąść i przesiąść się do innego pociągu( załóżmy,że wasza podróż trwała 2h i 30 min) Czas zleciał wam bardzo szybko, nadeszła też chwila, w której musieliście pójść w swoje strony, lecz zanim to nastąpiło, wymieniliście się numerami.