13 Reasons Why- One Shoty

Two lives ended| Clay Jensen

Kiedy odebrał ci życie, odebrał je też mnie.
Żadna kula nie musiała przejść przez moje ciało, abym mógł to powiedzieć. Jestem martwy, chociaż moje serce nadal bije. Jednak nie ma to już znaczenia, bo osoba dla której biło, odeszła na zawsze, a właściwie- została zabrana z tego świata. To jeszcze nie był twój czas, więc czemu? 

Bo byłaś wyjątkowa. Byłaś sobą. Można by powiedzieć, że zabiła cię twoja wyjątkowość. Właśnie za to cię kocham, i właśnie za to cię nienawidzę. 

 To nie ty miałaś zginąć. To we mnie miała trafić ta kula. Byłaś niewinna. Uratowałaś mi życie ten ostatni raz, ale niepotrzebnie. Przecież teraz i tak jestem martwy.

Stanęłaś między mną, a tym potworem, który w jednej chwili zniszczył wszystko. I wbrew pozorom była to zemsta okrutniejsza, niż ta zaplanowana. Gdyby zabił mnie, nie czułbym już nic. Teraz nie umiem nawet opisać tego co czuję. Nie sądzę aby ktokolwiek mógł to opisać. 

Minęło sześć miesięcy od twojej śmierci, a ja codziennie widzę ciebie. Wszędzie. Na ulicy, w telewizji, a nawet we śnie. Widzę twoje brązowe oczy tak wyraźnie, jakby twoja śmierć była tylko koszmarem. Jednak koszmarem okazuje się życie. Życie, które w tamtej chwili straciło dla mnie sens. 

Wszyscy dookoła myśleli, że już się pozbierałem. To jednak nigdy się nie stanie. Dlatego każdego dnia przygotowywałem coś, czego byłem pewien od chwili twojej śmierci.

 Te sześć miesięcy nie było czasem dla mnie. To był czas na odsunięcie od siebie wszystkich. Tak, aby nikt przeze mnie nie cierpiał. 

Jestem całkowicie pusty, czyli praktycznie martwy. Teraz doprowadzę to do końca.

**************

Um, no tak. Dobrze myślicie. Właśnie o to chodzi w tym zakończeniu.

Bardzo depresyjne, ale mam nadzieję, że się podobało.

Ps: Borussia, którą kocham całym sercem wygrała, więc radujmy się 💪

Do zobaczenia kiedyś xx