Chory portier i kamień naćpanych

Chory Portier to bachor, który jest po urodzeniu trafił do wrednego ludu. W wieku 10 lat jego bezmózgi kuzyn Brudley i jego niedojebani umysłowo rodzice zabrali go do zoo. Po chwili został zaklinaczem węży z Brazylii.Parę dni potem Chory miał na chacie inwazje sów po, której zamieszkali na zadupiu. Tej samej nocy czyli w jedenaste urodziny portiera zapukał uchodźca z listem do niego.
- Elo Chory jesteś czarodziejem- wali prosto z mostu uchodźca
- uchodźców nie przyjmuje- powiedział Chory
-kurwa, jestem Hagrid morderca
-Ja prld trzeba było tak odrazu Stary. Na pokątnej poszli do pralkin szmaty na wszystkie okazje
-Elo jestem Sraco Malfoy- przedstawia się Blondie
- A ja Chory Portier
- Bachory zamknijcie swoje małe ryje nie jesteście tu sami do cholery- mówi gruba pralkin
- sorry- mówią mali obsrańcy. Pare godzin później Chory jest w pociągu zmierzającym do jego nowej budy.
- kurwa tu wolne?- zapytał jakiś typ
- No- Chory mówi entuzjastycznie (wyczujcie sarkazm)
- jestem Sroland Wieprzlej
-Chory portier.po chwili do przedziału wchodzi dziewczyna
- jestem Wiewiórka Granger.A wy?
-Chory Portier
- Sronald Wieprzlej
- Aha
- Jakiś towar?- pyta rzygowinowo pani z wózkiem
- Nie dzięki mam swój towar-powiedział Chory. Po długich godzinach byli w hogwarcie.
-Elo Bachory ja jestem Minerwa Mcsztywna i niechętnie was zaprowadzę tam gdzie mam was zaprowadzić. Po wielu miesiącach Chory dowiedział się, że profesor placek chce ukraść kamień naćpanych dla Hitlera . Po tym jakże interesującym ( wyczujcie sarkazm) wydarzeniu Chory chciał popełnić samobójstwo, ale bez skutecznie.Nastepnego dnia Portiera odwiedził dyrcio i razem poszli na ucztę pożegnalną. Chory Portier wrócił na chatę