1.

65 2 3
                                    

Perspektywa Anabell
Jea! Właśnie zdmuchnełam świeczki na torcie! Było ich 18 ;) a teraz powiem do rodziców -Nara! Ja z tąd spierdalam!!!- dużo oszędzałam na swój nowy dom. Oczywiście moje marzenie było takie żeby kupić sobie szczeniaczka!! Który kosztuje 6.000😑
Wszyscy bili brawo. Dokładnie mineła 24. Zaczeła się impreza. Alkocholu było na zapas. Ze mną byli
Martin- mój chłopak
Lila- moja BFF
Jeni,Hannah,Richelle- znajome z klasy
Edwin- chłopak Lily
Roza- przyjaciółka z dawnych lat oraz jej znajoma Michelle
Rodvic,Jack oraz Toby- moi ziomkowie
Zaczeło się od dość normalnych zabaw a skończyło na zboczonej butelce....
3:32
Wszyscy już napaleni i pijani postanowiliśmy zagrać w butelke ekstremalną.....
Edwin zakręcił.
👀👀👀👀👀
Wypadło na Hannah.
Hannah to dość przystojna blondynka gotowa na każdy.... sami dokończcie
-em hannah... chociaż za dużo to się nieznamy..... to wyzwanie takie. Chłopacy ustawią się w żądku, ty któregoś wskażesz, a tego kogo wskażesz bèdziesz musiała mu włożyć ręke pod gacie.-
-okej złotko-
Chłopacy trzej, się ustawili oprucz edwina i Martina.
Hannah wskazała Jack'a.
Zrobiła to co miała całująć się z nim jezyczkiem.
Kiedy skończyła ona zakręciła
👀👀👀👀👀
Wypadła na mnie.
O nie....
Hanahh zada coś okropnego
-em... nasza kochana jubilatka... dla cb coś ekstremalnego-
O nie........
-no gadaj-
-rozbieraj się przed wieszakiem i udawaj że go ruchasz-
-no spoko-
Też byłam pijana.....
No jak każdy nastolatek..
Zaczelam od góry potem od dołu i zaczełam macać wieszak. Tyłem do nich. Chłopacy patrzyli na mnie z uśmiechami. Ale Martin nie. W końcu podszedł do mnie i zaczął całować.

W nocy

Spałam na kanpie na dole. Obok mnie spał Martin. Na fotelu spała pół goła Lila z Edwinem. Hannah,Jeni i Richelle spały na ziemi. Chłopacy w kuchni a michelle na stole pod kocem obok Rozy, która przykrywala sie firanką. Wogule nie pamietam co się działo wczoraj. Byłam w t-shircie i gaciach. Była 5.24. Wszyscy spali. Oprucz mnie. Postanowiłam iść do kuchni czegoś się napić. Naglr uslyszałam szelst. Obruciłam się w strone salonu. Wszyscy spali. Wystraszyłam się. Pomyślałam że to wiatr. Zobaczyłam że jedno okno jest otwarte... fiu... to wiatr. Wyciagnelam butelke i szklanke. Nagle ktoś mnie złapał za buzie i w pasie. Próbowałam cos powiedzieć i zaczelam się wyrywać. To nie jest śmieszne. Spojrzałam na salon by zobaczyć kogo nie ma i kto sobie ze mnie żartuje. Wszyscy byli... i spali....

Hej witajcie mam nadzieje że 1 rozdział się spodobał ;) to do zobaczenia!!

ObserwowanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz