20. Trening czyni mistrza

1.2K 87 26
                                    

Korra niechętnie wstała jak zresztą co dzień i poszła się ogarnąć. Ubrała luźny strój oraz oczywiście swoją ulubioną pelerynę w odcieniu głębin oceanu. Przy sobie zawsze nosiła swój pergamin, którego nigdy nie zostawiała w pokoju. Uśmiechnęła się sama do siebie. Była pewna że to będzie dobry dzień. I chociaż tym razem jej przeczucie się nie myliło. Szybkim krokiem opuściła kwaterę z trzema kanapkami w koszyku i bukłakiem z wodą. Gdy znalazła się na łące blisko plaży, młoda kitsune zastanawiała się co zrobić z pewną blondwłosą.

*** W sali Kryształu***

Była to już kolejna narada związana z Korrą i Miiko naprawdę poważnie zastanawiała się nad przeniesieniem jej do Lśniącej straży. Miała świetne wyniki i naprawdę nadawała się na stanowisko niższej przewodniczącej. Dodatkowo uczyła się u mistrza Dominum co oznacza że niedługo sama nim zostanie. Kobieta westchnęła czym na chwilę zwróciła uwagę towarzyszy. Trzej przywódcy straż wykłócali się oczywiście o to gdzie pół wróżka  powinna być, ale żadnemu  nie przyszło do głowy by dołączyła do Lśniącej straży.

- Idioci..- prychnęła pod nosem czym zwróciła uwagę Nevry. Wampir zwrócił się do szefowej z uśmiechem na twarzy.

- Droga Miiko mówiłaś coś? Bo wydawało mi się że usłyszałem "idioci". A może tylko się przesłyszałem?- kitsune odwróciła się do nich tyłem i popatrzyła na kryształ. Był piękny chociaż o wiele mniejszy niż kiedyś to i tak wspaniały. Jej myśli wróciły do wydarzenia z przed kilku miesięcy i lekko się uśmiechnęła. Teraz trochę się wstydziła się swojego zachowania, na początku w stosunku do Korry. Aktualnie są przyjaciółkami i nawet szybko przebaczyła im tą sytuację z eliksirem zapomnienia. Z rozmyślań wyrwało ją chrząknięcie elfa. Szybko się odwróciła do chłopaków i oznajmiła.

- Widzę że nie potraficie dojść do zgody w takim razie ja podejmę decyzję.- zrobiła dramatyczną przerwę i spojrzała na zaniepokojone twarze chłopaków. Uśmiechnęła się tajemniczo i ciągnęła dalej.- Korra dołączy do Lśniącej straży..

*** Wracamy do Korry***

- Kurde.- szepnęła gdy zaklęcie znów jej nie wyszło. Umiała panować nad ogniem, strzelać piorunami, leczyć rany, powoli wychodziło jej *Brzemię Duszy, ale za nic nie umiała wywołać wiatru. Za każdym razem gdy udawało się jej wywołać wiatr i chciała cisnąć nim w określonym kierunku kończyło się na tym że dostawała nim w twarz. Znowu przeklnęła i wzięła głęboki oddech. Mistrz Aron pouczał ją że nie może pozwolić się opanować wściekłości bo wtedy nici z treningu. Całkowicie się uspokoiła i jeszcze raz skupiła się na przerwanej czynności. Strumień powietrza poleciał wprost na drzewo które obrała sobie za cel. Trafiło w środek pnia a z korony posypały się srebrne liście.

- Tak!! No nareszcie!- Korra zadowolona z postępów wyciągnęła z koszyka kanapkę i wgryzła się w mięciutki chleb z zamyśleniem. Po spożyciu dwóch kanapek i upiciu kilku łyków wody, wdrapała się na drzewo. Usadowiła się na gałęzi i patrzyła na niebo przez srebrzyste liście. Jej ręka powędrowała w stronę twarzy i zagarnęła kosmyki włosów za ucho, po czym zorientowała się że zrobiły się lekko.. szpiczaste? Zebrała kilka liści i delikatnie zamoczyła w rzeczce. Skupiła się na wilgoci a zaraz liście pokryły się warstwą lodu i szronu. Z satysfakcją z treningu spakowała swoje rzeczy i ruszyła w stronę kwatery.

Gdy dotarła pod swój pokój była już 16:40. Korra szybko rzuciła rzeczy na łóżko i ubrała sukienkę, zrobiła lekki makijaż-czego na co dzień nie robiła- i zrobiła sobie warkocza. Właśnie usiadła na łóżku gdy usłyszała pukanie do drzwi. Poprawiła strój, pocałowała swojego chowańca w czoło na co on odpowiedział jej liźnięciem w policzek. Otworzyła drzwi i ujrzała nikogo innego jak Nevrę. Zamknęła drzwi i poszli razem w stronę schroniska El. Przez chwilę milczeli jednak Korra w końcu przerwała nurtującą ciszę(dop.aut. Jak zawsze zresztąXD)

- Nevra?- spytała niepewnie na co wampir pokiwał głową na znak by mówiła dalej.- Nie wiesz może z kim poszedł.. Ez?- chłopak przełknął ślinę. No tak ona nic nie wiedziała o umowie. Zastanawiał się co odpowiedzieć dziewczynie gdy usłyszał głos pewnej, gadatliwej syreny.

- Koruśś!- Alajea podbiegła do dziewczyny i mocno ją uścisnęła.- Wyglądasz świetnie! Chodź, Ykhar i Renn na ciebie czekają. Pozwolisz że sobie ją wypożyczę od ciebie?- zwróciła się do Nevry, na co on tylko kiwnął głową. Syrena zapiszczała i pociągnęła dziewczynę w stronę schroniska. Zanim zniknęły za rogiem Korra zdążyła posłać czarnowłosemu mordercze spojrzenie za oddanie jej w ręce Alajei. Szybko dotarły na plac który był pięknie przystrojony lampionami i różnego rodzaju ozdobami. Rozbrzmiewała muzyka która kojarzyła jej się Chinami (dop.aut. Nie mogłam się powstrzymać^^ naprawdę kocham taką muzykę).

Korra zamknęła oczy i rozkoszowała się muzyką. Kiedy była młodsza często słuchała jak jej babcia grała takie melodie i wprost się w nich zakochała. Kątem oka dostrzegła Ezarela do którego przytulała się Ewelien. Poczuła lekkie ukłucie w sercu jednak starała zachować się obojętnie. Chwile po tym jej przyjaciółki ruszyły do bufetu a ona została, oparła się o drzewo i obserwowała gwiazdy.

- Zatańczysz?- odwróciła wzrok i zobaczyła Ezarela który zażenowany wyciągnął w jej stronę rękę. Dziewczyna niepewnie ją przyjęła i poszła wraz z chłopakiem na parkiet. Położył jedną rękę na jej tali a drugą pochwycił jej dłoń. Zaczęli wirować razem, nic  się nie liczyło tylko ta chwila. 

- Z kim przyszedłeś?- spytała dziewczyna od nie chcenia.

- Czemu chcesz wiedzieć?

- A co nie mam prawa?

- Hmm.. nie.

- Pff, dzięki.

- A ty mi powiesz z kim przyszłaś?

- Skoro ty mi nie powiedziałeś to dlaczego ja mam ci mówić, co?- elf już miał odpowiedzieć ale pojawił się Nevra który wyrwał zakłopotaną dziewczynę z rąk Eza, do którego natomiast przyssała się Ewelien. Po chwili na podwyższeniu stanęła Miiko a muzyka ucichła.

- Witam wszys.. Możecie być cicho!!!- kitsune wydarła się że wszyscy od razu przestali szeptać. Korra podeszła do przyjaciółek i znów skierowała uwagę na Miiko.- Dobrze więc, witam was na dorocznym balu z okazji Równoświtu, dokładnie 2 tys. lat temu równo o świcie powstała Eldarya i zakończyła się wojna, dlatego co roku obchodzimy to wydarzenie organizując bal. W tym roku mamy podwójną okazję do świętowania ponieważ naród królowej Elizabeth ocalał a jej rodzona córka jest członkiem naszej straży.- kitsune skinęła do Korry głową na co ona uczyniła to samo i pomachała w jej stronę.- Korro zapraszam cię tutaj.- dziewczyna niepewnym krokiem udała się na podwyższenie i po chwili stała już koło szefowej straży El.

- Więc.. oficjalnie jesteś częścią Lśniącej Straży!!

________________________________________________________________________

Hmm z tego co zauważyłam to rozdziały są ostatnio dłuższe:)

*Brzemię duszy- zdolność opuszczania swojego ciała i pod postacią ducha odnajdywania osób oraz miejsc koncentrując się na ich aurze i energii witalnej.  

Mam nadzieję że jesteście zadowoleni^^ Tym czasem do zobaczenia i pa, pa:)   

Elf i jego duma | EldaryaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz