Znowu te krzyki dochodzące pokoju 203. Powtarzają się codziennie, zazwyczaj, gdy zachodzi słońce.
W końcu się uspokoił.
W pokoju 203 mieszka chłopiec. Nie wiem jak ma na imię, nie wiem ile już tu jest, nie wiem z jakiego powodu, nie wiem dlaczego tak krzyczy. Wiem tylko jak wygląda. Często zastanawia mnie, jak taki mały człowieczek może trafić do tak dziwnego miejsca. Chociaż wtedy przypominam sobie sytuację sprzed niewielu miesięcy.
Spojrzałam na kalendarz. Niewiele miesięcy zamieniło się w dużo miesięcy.
Tutaj dni mijają smętnie, nic się nie dzieje. Czasami ktoś coś zbije, pokłóci się z pielęgniarką, ewentualnie próbuje się zabić. Tak. Wiele osób marzy tylko o tym, aby stąd uciec.
Kalendarz. Codziennie odrywam kolejną kartkę, patrzę jak mimowolnie mijają dni. Tak bezczynnie. No bo przecież mogłabym te wszystkie zmarnowane godziny na leżeniu z nogami opartymi wysoko o ścianę przeznaczyć na naukę, wyjścia ze znajomymi, grze w piłkę ręczną, którą tak kocham. A może kochałam? Już dawno nie wiem jak to jest czuć te emocje, gdy skaczesz i pakujesz piłkę do bramki.
Chwilami naprawdę żałuję tamtego wieczora. Znaczy się siódmy maja. To był wyjątkowo piękny wieczór. Gdy tam stałam, na krawędzi wiatr lekko muskał moje trzęsące się ciało. Trzęsło się ze strachu.
Nie chciałam tutaj trafić. Ale, gdy tak się stało nie widzę dalszych perspektyw. To miejsce niszczy.
*
*
*
Witam wszystkich, którzy poświęcili parę chwil, aby przeczytać to co tworzę. Przedstawiam Wam prolog swojego opowiadania (chociaż nie wiem czy można tak to nazwać). Kolejne części będą się pojawiać raz w tygodniu. Zapraszam na swojego bloga, w którym znajdziecie o wiele więcej mojej twórczości.https://oliitworzy.blogspot.com/
Olii.
CZYTASZ
Pokój numer 203
RomanceLubię marzyć, rozmyślać nad tym co by było gdyby i gadać sama do siebie. Codziennie przeszkadzają mi w tym krzyki, które dochodzą z pokoju 203. W dodatku chłopak, który dopiero od niedawna został uwięziony w tym okrutnym miejscu próbuje się ze mną...