Ciężkie poranki

7.2K 400 279
                                    

Kiedy tylko Chuuya otworzył oczy, poczuł jak coś, a raczej ktoś na nim leży.

-Dazai ty gnido, złaź ze mnie!-rudy szturchnął wspomnianą wcześniej osobę.
-Nie chce mi się, zmuś mnie.-ziewnął brunet.
-Sam tego chciałeś.-westchnął zirytowany Chuuya.

Zanim Dazai zdążył się zorientować, leżał już na podłodze.

-Zawsze musisz być taki brutalny Chuu? Okaż choć trochę czułości.-jęknął brunet, wstając z podłogi.
-Nie mam takiego zamiaru. A teraz idę robić śniadanie, więc mi nie przeszkadzaj.-mruknął na odchodne rudzielec.
Zrezygnowany Dazai, nie licząc już na powrót do łóżka ruszył w stronę kuchni, ignorując wcześniej wypowiedziane w jego stronę słowa. Uwielbiał patrzeć na Chuuyę, który zawsze z wielkim skupieniem przygotowuje posiłek.
Kiedy znalazł się już w pomieszczeniu, nie mógł oderwać wzroku od swojego ukochanego.

Kiedy jest skupiony wygląda uroczo.-pomyślał Dazai.

-Wcale nie. I mówiłem Ci, żebyś mi nie przeszkadzał.-burknął rudy.
-Powiedziałem to na głos?
-Tak, powiedziałeś to na głos. A teraz idź już stąd, i zajmij się swoim samobójstwem.-powiedział już lekko zdenerwowany Chuuya.
-Nie gniewaj się Chuu.-wymruczał mu do ucha brunet, obejmując go w pasie.
-Nie dotykaj mnie, i daj mi skończyć.-rudzielec odepchnął Dazaia, ale to nie dało rezultatu, jakiego oczekiwał, bo brunet znów przykleił się do niego, i wzmocnił uścisk.
-Ale ja lubię Cię dotykać, i nie dam Ci skończyć.-szepnął brunet  przygryzając płatek ucha niższego, po czym jego ręka znalazła się pod koszulką Chuuyi.
Mężczyzna wzdrygnął się od dotyku tych zimnych rąk, które w sumie kochał.
-Dazai, proszę.
-Możemy skończyć to teraz, albo nie dam Ci spokoju później.
-Po śniadaniu jestem twój.-rudy wlepił w niego zawadziackie spojrzenie.

Kiedy śniadanie dobiegło końca, Dazai zrobił tak, jak obiecał.

-To co dla mnie zaplanowałeś?-Chuuya był przygotowany na najgorsze.
-Zobaczysz.-Dazai uśmiechnął się tajemniczo, i znienacka wziął swojego chłopaka na ręce.
-Mam się bać?-zapytał rudzielec, ale nie uzyskał odpowiedzi.
Zorientował się jedynie, że Dazai niesie go do sypialni. Ale jedynie mógł się domyślać, co zgotuje mu brunet.
Kiedy byli już za progiem pomieszczenia, Osamu zamknął drzwi z kopa, i delikatnie odłożył drobnego chłopaka na łóżko, a sam ułożył się obok, po czym przykrył ich obu kołdrą.
Zdezorientowany Chuuya nie bardzo wiedział o co chodzi, kiedy brunet dodatkowo się w niego wtulił.

-Kocham Cię.-wyszeptał Osamu do ucha chłopaka, po czym zasnął dalej tuląc się do ukochanego.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam wrażenie że to było słabe. Moje pierwsze fanciction o Soukoku, i pewnie już zchrzanione. Naprawdę nie wiem co o tym sądzić.
Dajcie znać jak się podobało.

Pozdrawiam Zuza-chan.

Soukoku Fanfiction |BSD| AU ZAKOŃCZONE ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz