Rozdział 3 „Likalio, Kizo i Azori"

12 1 0
                                    

Obudziłem się, sam nie wiem gdzie. Miałem związane oczy. Nasłuchiwałem tylko czy ktoś nie przychodzi. Ręce też miałem związane jak i nogi. Nie było nawet mowy o jakiejkolwiek ucieczce. Usłyszałem jak ktoś wchodzi do pokoju. Nic nie mówił, ja poza tym też się nie odzywałem. Uderzenia metalu o metal były bardzo charakterystyczne. Podobny dźwięk wydawał tłuczenie noża o nóż.... Nagle.... Dźwięk ustał...Ktoś wszedł do pokoju. Od razu odezwał się swoim niskim, szorstkim głosem: -Obudził się? -Sprawdź... Słyszałem jak do mnie podchodzi. Złapał mnie za szyje i lekko podniósł mi głowę. Po czym oderwał dłoń i odezwał się: -Nie śpi... -Hmm... Wiesz co? Szkoda mi nawet go... -Ty się dobrze czujesz? -To że jestem demonem, to nie znaczy że nie mam uczuć – warknął -Mhmm.... -A do piekła z tobą... -Też cie lubię, Likalio -Właśnie widzę, Kizo..Likalio.... To imię coś mi mówiło.... Nie umiałem jednak przypomnieć sobie skąd znam to imię. Nie rozmyślałem za długo, aby podsłuchać kolejną rozmowę. -To możemy zaczynać? -Nie śpiesz się. Poczekaj aż Azori przyjdzie. Krótko po tych słowach przybyła oczekiwana osoba. -Nikogo nie ma w pobliżu możemy zaczynać. - powiedział zdejmując mi opaskę z oczu. -Witam księżniczkę- powiedział do mnie Likalio. Rozpoznałem go po głosie. -Już się nie popisuj i tak nic ci to nie da. - powiedział KizoLikalio tylko spojrzał na niego z poirytowaniem i zabrał z blatu strzykawkowe wypełnioną jakimś płynem. Podszedł do mnie i wstrzyknął mi to w szyje. Po chwili zaczęło boleć jak diabli. Zagryzłem wargi by nie wydać dźwięku. Oddalił strzykawkę od mojej szyi, odłożył ją i zabrał z blatu tasak za nim zaczął przecinać nim moją skórę powiedział tylko „sorry mały, to moja praca" Tortury trwały godzinami i nie miały końca. Moja krew przelewała się do wiader. Rany były tak wielkie, że czasami nawet ich całych nie widziałem. Po moich policzkach spływały łzy. Miejscami było widoczne kawałki mięsa, a nawet żyły. Moje krzyki nie były nawet słyszalne dla otoczenia spoza tego miejsca. Kizo jedynie patrzył na mnie z smutkiem, Azori od samego początku odwrócił wzrok. Nagle Kizo odezwał się: -Dobra Likalio tyle nam starczy, a jemu w szczególności. -Skoro tak mówisz – Warknął odkładając przedmioty tortur. Ucichłem jedynie trzęsąc się. Nadal spływały mi łzy. Ból był nie do zniesienia. Jedynym dziwnym faktem było to że ja nadal żyje....

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 04, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pierwszy Koszmar Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz