Spojrzałaś na swoje ręce. Brązowy proszek pokrywał je niemal w całości, ruszyłaś więc w stronę łazienki. Taki wypadek zdarzył ci się po raz pierwszy. W Anteiku pracowałaś od dłuższego czasu, ale nigdy jeszcze nie rozsypałaś kawy. Dzisiaj byłaś jednak nieostrożna, a przez zagapienie się wysypałaś niemal połowę paczki. Na szczęście Pan Yashimura nie gniewał się. Upomniał cię tylko, żebyś następnym razem bardziej uważała.
Pchnęłaś delikatnie drzwi barkiem, nie chcąc pobrudzić klamki i weszłaś do środka. Delikatnie odkręciłaś kran, pozwalając ciepłemu strumieniowi wody opłukać brudne ręce. Proszek szybko się zmył i po chwili mogłaś wytrzeć dłonie puszystym, {KOLOR} ręcznikiem. Westchnęłaś i spojrzałaś lustro. W szklanej tafli zwierciadła ujrzałaś młodą dziewczynę średniego wzrostu. {KOLOR} włosy związane były w prostą kitkę, jak zawsze podczas pracy. Twoje {KOLOR} oczy spojrzały na kieszonkę ciemnego fartucha i poprawiłaś znajdujące się w niej długopis i notesik.
Wyszłaś z pomieszczenia, kierując się na dolne piętro. Ledwo zeszłaś po schodach, a już ktoś wołał cię i prosił o przyjęcie zamówienia. Nishiki i Touka byli bardzo zajęci, więc chciałaś pomóc im w pracy i trochę odciążyć z zamówień. Byłaś znana ze swojego dobrego serca. Zawsze chciałaś pomóc innym, nawet, jeśli sama miałabyś nieco ucierpieć.
- Kelner! - usłyszałaś
- Hai! - podeszłaś do stolika i wyjęłaś {KOLOR} długopis i notesik, czekając na zamówienie.
Dzisiaj w Anteiku był naprawdę spory tłok. Ludzie zamawiali kawę i ciastka, a ty musiałaś się nieźle nabiegać, aby im dogodzić. Klienci byli niezwykle wymagający: kawa mocna, słaba, cukier biały albo brązowy, mleko tłuste albo nie. Każdy składał zupełnie inne zamówienie. Przez całe to zamieszanie niemal wpadłaś na Kanekiego, który niósł parze po drugiej stronie lokalu dwa kawałki ciasta. Zaczęłaś go przepraszać, a on tylko niewyraźnie wymamrotał coś pod nosem i odwrócił wzrok, rumieniąc się.
Kiedy poszliście każde w swoją stronę, zaklęłaś cicho pod nosem. Czarnowłosy już dawno przykuł twoją uwagę. Kiedy o nim myślałaś czułaś, jak pieką cię policzki. Nie chciałaś się przy nim wygłupić i wyjść na niezdarę. Postanowiłaś jednak nie przejmować się tym i wróciłaś do pracy.
Po długich godzinach biegania i obsługiwania ludzi pożegnałaś ostatnich klientów i obróciłaś tabliczkę. Teraz przechodnie widzieli napis "ZAMKNIĘTE". Razem z Touką i Nishikim zabrałaś się za sprzątanie. Ken zniknął ci z oczu jakiś czas temu.
- No, nie ma co. Niezły nam dali wycisk. - mruknął okularnik i przeciągnął się.
- Ty to jeszcze nie widziałeś porządnej pracy, leniu. - mruknęła dziewczyna.
Zaśmiałaś się lekko i zaczęłaś wycierać blaty. Razem z tą dwójką praca była o wiele przyjemniejsza i zabawniejsza. Zanim zdążyłaś się zorientować, kawiarnia lśniła czystością.
- No, to ja spadam na mały spacerek. - przebrany w codzienny ubiór blondyn skierował się w stronę drzwi. - A, zapomniałbym. Najlepszego i takie tam, {IMIĘ}.
Uśmiechnął się lekko, spoglądając na ciebie przez ramię. Oddałaś gest i podziękowałaś.
Dzisiaj był dzień twoich {NUMER} urodzin. Nigdy jakoś szczególnie ich nie obchodziłaś - ot, zwykły dzień, z którym przybywało ci o rok. Nic więcej. Jednak z tej okazji Touka zaproponowała ci babski wieczór - sama nie lubiła tego typu zabaw, ale chciała odwdzięczyć ci się za twoją dobroduszność i poświęcenie. Wiedziała, że potrzebujesz odpoczynku jak nikt inny w Anteiko.
- {IMIĘ}, idziemy? - zapytała, stojąc na schodach. Ona również zmieniła swój strój roboczy.
- Zaraz przyjdę - uśmiechnęłaś się, a niebieskowłosa zniknęła za zakrętem korytarza.
Ruszyłaś w stronę swojego pokoju. W pomieszczeniu było ciepło i duszno, więc uchyliłaś okno, chcąc wpuścić do środka trochę wiosennego powietrza. Szybko rozpuściłaś włosy i przebrałaś się. {KOLOR} koszulka idealnie pasowała do {KOLOR}, {DŁUGOŚĆ} spodni. Wyszłaś z pokoju, kierując się do tego sąsiedniego, który należał do Touki.
- Yo - powiedziała, kiedy cię zobaczyła. - Chodź, pomożesz mi wybrać kolor.
Wskazała na kilkanaście małych flakoników. Wybrałaś lśniący {KOLOR}, a dziewczyna zaczęła malować twoje paznokcie. O dziwo, robiła to naprawdę profesjonalnie. Nigdy byś jej o to nie posądziła. Była raczej typem chłopczycy, z którą lepiej nie zadzierać. Jednak jak się okazało, znała się na makijażu lepiej od ciebie. Kiedy lakier wysechł pomogła zrobić ci delikatny makijaż i pięknie upięła twoje włosy. Gdybyś tylko założyła sukienkę, byłabyś gotowa na wytworne przyjęcie.
- Może chciałabyś zmienić fryzurę? - zapytałaś. - Nie chciałabyś zapuścić włosów?
Dziewczyna już miała odpowiedzieć, ale przerwało jej pukanie. Wstała i uchyliła lekko drzwi. Zaczęła cichą rozmowę z osobnikiem po drugiej stronie drzwi, by potem uchylić je szerzej. Ujrzałaś Kanekiego, który przyglądał ci się z szeroko otwartymi oczami, w których mogłaś ujrzeć zachwyt.
- {IMIĘ}, ktoś do ciebie - mruknęła.
Kiwnęłaś głową i wyszłaś pomieszczenia, zostając z Kanekim sam na sam na korytarzu.
- W-wyglądasz pięknie. - wymamrotał. - Mam coś dla ciebie. Jest w moim pokoju. Jeśli zechciałabyś tam ze mną pójść...
- Oczywiście - uśmiechnęłaś się lekko
Złapał cię za rękę i pociągnął w kierunku swojego pokoju. Przybrałaś kolor buraka, ale milczałaś, pragnąc nacieszyć się jego bliskością. Kiedy weszliście już do pomieszczenia, Ken zamknął za wami drzwi.
Chłopak sięgnął po coś po drugiej stronie łóżka i podał ci niewielki, {KOLOR} pakunek. Uśmiechnęłaś się lekko, a ciemnowłosy odwrócił wzrok, zawstydzony. Otworzyłaś paczuszkę i wyciągnęłaś z niej srebrny łańcuszek. Wisiał na nim niewielki klucz wiolinowy. Uśmiechnęłaś się szerzej. Kochałaś muzykę. Codziennie słuchałaś jej godzinami, odpoczywając. Mało kto o tym wiedział.
- Kaneki, dziękuję! - pisnęłaś. - Skąd wiedziałeś? - zapytałaś.
- Pan Yoshimura mi powiedział - uśmiechnął się lekko i podrapał po karku. - Mam jeszcze jeden prezent.
Kiwnęłaś głową i usiadłaś na łóżku. Chłopak zrobił to samo.
- Proszę, zamknij oczy - polecił.
Jak kazał, tak zrobiłaś. Przymknęłaś powieki, po prostu czekając. Nie potrwało to jednak długo, bo poczułaś usta czarnowłosego na swoich. Przez chwilę byłaś zbyt zszokowana, aby wykonać jakiś ruch, jednak po chwili oddałaś pocałunek. Był delikatny i rozważny, tak jak sam Kaneki. Byłaś szczęśliwa, że chłopak czuje do ciebie to samo, co ty do niego. Kiedy oderwaliście się od siebie po bardzo długim czasie, zmieszał się lekko.
- {IMIĘ}, j-ja... Już dawno c-chciałem ci powiedzieć..
Przerwałaś mu i wtuliłaś się w jego klatkę piersiową.
- Ja ciebie też. - wymruczałaś. Kaneki oddał twój gest.
Trwaliście tak przez chwilę, i pewnie trwalibyście dłużej, gdyby nie skrzypienie drzwi. Touka stała przez chwilę zszokowana, po czym uśmiechnęła się lekko. Jej oczy mówiły "Wiedziałam".
- {IMIĘ}, idziemy? - zapytała.
Kiwnęłaś głową, a dziewczyna nie czekając na ciebie wróciła do swojego pokoju. Ciemnowłosy pomógł ci zapiąć naszyjnik, a ty podziękowałaś i wstałaś, kierując się w stronę drzwi. Zatrzymałaś się jednak w ich progu, spoglądając na Kena przez ramię.
- Czy to oznacza... Że jesteśmy parą? - zapytałaś.
Chłopak podszedł do ciebie i objął cię od tyłu.
- Tak. Ty jesteś moja, a ja jestem twój. - wyszeptał.
Uśmiechnęłaś się i pożegnałaś, życząc dobrej nocy. Kiedy zniknęłaś za drzwiami pokoju Touki, Kaneki uznał się za najszczęśliwszego człowieka i najszczęśliwszego ghoula na świecie jednocześnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/108605610-288-k201998.jpg)