Czerwiec 1991 roku, Hogwart
- Severusie, jesteś pewien? – zapytał starszy mężczyzna z troską w głosie.
- Przecież mówię, Albusie, to on – potwierdził stanowczo nauczyciel eliksirów. – Malfoy'owie znaleźli go zanim ten nieudacznik Hagrid dotarł na miejsce i postanowili go adoptować.
- I przez tyle lat udało im się go ukryć? Dlaczego nikt, nawet ludzie Zakonu nie potrafili go odnaleźć?
- Malfoy'owie to potężni czarodzieje. Ich dworku chronią silne zaklęcia, które...
- I nawet doświadczeni aurorzy nie umieli ich złamać? – Przerwał czarnowłosemu dyrektor.
- Myślę, że Narcyza jest na tyle zdeterminowana, że dołoży wszelkich starań, aby nikt nie skrzywdził jej rodziny – westchnął Snape.
Dumbledore zamyślił się, zamykając oczy i masując swoje skronie. – Masz rację, to bardziej niż prawdopodobne. – Odezwał się po chwili. – Ale jak ty się o tym dowiedziałeś? Ukrywali to tak długo...
- Lucjusz ostatnio jest trochę poddenerwowany. Myślę, że martwi się jak Narcyza zareaguje na brak chłopców w domu. W każdym razie, to nieistotne. Gdy byłem u nich dzisiaj rozmawialiśmy o chłopcach i Lucjuszowi wymsknęło się coś o tym, że gdyby wtedy go nie zabrali spod gruzów, teraz mieliby o połowę mniej zmartwień. Połączyłem wątki i natychmiast poleciałem do Ministerstwa to sprawdzić. Dokładnie dzień po... wypadku – w oczach czarodzieja zawitał nagle smutek, na wspomnienie tych tragicznych wydarzeń. - Dzień po wypadku Narcyza i Lucjusz wypełnili papiery adopcyjne piętnastomiesięcznego chłopca. Podobno córce ich znajomych urodziło się dziecko, a dziewczyna jest za młoda na wychowywanie potomstwa, ma dopiero 15 lat, dlatego poprosili Malfoy'ów o zaadoptowanie go i wychowanie jak własnego. Oczywiście wszystko jest zmyślone, jednak w Ministerstwie są odpowiednie papiery... Nie można udowodnić im kłamstwa.
- Rozumiem... – Siwy mężczyzna pokiwał głową ze zrozumieniem. – Swoją drogą, to niepodobne do Lucjusza... – pomyślał na głos.
- Z pewnością, ale uważam, że to nie była jego decyzja...
- Narcyza? – domyślił się błękitnooki. Młodszy mężczyzna pokiwał głową. – Mogłem się tego spodziewać, Lucjusz zrobiłby dla niej wszystko.
- Co teraz zrobimy? Musimy go od nich zabrać.
- Nie ma takiej potrzeby, Severusie. Z resztą Narcyza jest bardzo opiekuńcza, nie pozwoliłaby nam zabrać chłopca, którego wychowywała przez dziesięć lat.
- Co masz na myśli mówiąc, że nie ma takiej potrzeby, Albusie?! JEJ syn nie może wychowywać się wśród Śmierciożerców!
- Tylko o to ci chodzi? Nie chcesz, by syn Lilly wychowywał się w domu popleczników Voldemorta? – zdziwił się profesor Dumbledore.
Czarnowłosy przytaknął lekko i zawstydzony spuścił wzrok na podłogę. – Była moją pierwszą i jedyną miłością, tego się tak łatwo nie zapomina.
- Rozumiem...
- Nie, nic nie rozumiesz! – wybuchnął Snape. – Kochałem kobietę, która wyszła za mojego największego wroga i urodziła mu syna, przez którego oboje zginęli! Minęło dziesięć lat, a w mojej pamięci jest to tak wyraźne, jakby wydarzyło się zaledwie wczoraj. Nie wiesz jaki ból znoszę każdego dnia, nie masz pojęcia, co czuję!
- Masz rację. I mimo tego, że bardzo ci współczuję, to nie możemy go od nich zabrać. W swoim czasie wszystko się wyjaśni, ale do tej pory musimy zachować pozory.
Severus wziął głęboki oddech, by uspokoić trochę swoje skołatane nerwy. – W porządku, rozumiem – odezwał się. – Co planujesz?
- Musimy usunąć nazwisko Harry'ego Pottera z listy uczniów Hogwartu i wpisać jego nowe imię, które brzmi...?
- Simon Gray – odparł czarnowłosy.
- To się Narcyza postarała – skomentował dyrektor szkoły. – Wyślemy jego list do Malfoy Manor, razem z listem Dracona.
- A co, jeśli chłopak trafi do Gryffindoru? Lucjusz dostanie szału.
- Nie trafi. Dobrze wiesz, że Tiara bierze pod uwagę twoje preferencje, a Harry'ego pewnie wychowali na wzorowego Ślizgona – zaśmiał się staruszek.
- A więc ustalone. Za miesiąc pojadę do dworku Malfoy'ów i sam dostarczę dobrą nowinę wraz z listami z Hogwartu – poinformował go Severus. – A teraz wybacz, Albusie, obowiązki wzywają. – Wyszedł z gabinetu szeleszcząc swoją czarną szatą.
- Do zobaczenia, Severusie – powiedział Dumbledore do zamkniętych już drzwi.
CZYTASZ
Przeznaczenie
FanfictionCo by było, gdyby Harry Potter został znaleziony przez Śmierciożerców, zanim Hagrid przybył do Doliny Godryka? Jak potoczyłyby się losy Złotego Trio, gdyby syn Lily i Jamesa został wychowany w rodzinie zastępczej? Czy przeznaczenie zmieniłoby się cz...