Po pewnym czasie podróży moja żona mogła już iść sama. Szliśmy lasem. Nagle z za drzewa wyskoczył ktoś z kijem. Tradycyjnie piepsznął mnie w łeb. Padłem na ziemię. Żona przeraził się.
-Oj sorry!-krzyknął nieznajomy
Po chwili przeprosin okazało się że to muj przyjaciel. Przystanelisimy bo musiałem dojść do siebie po tym uderzenia kijem.
CZYTASZ
Ostatni Dzień w Rzymie
ActionJeden z Rzymianin żył w czasach upadku cesarstwa. Jako jedyny że swojej rodziny ucieka przed barbarzynicami. Znajduje się w średniowieczu i próbuje dostosować się do ludzi żyjących w tej epoce. Jest na terenie Polski.