Miniaturka 3/3

2K 180 81
                                    

-Dasz mi komórkę?

-Jasne-oddała mi ją, a ja zadzwoniłem do Sonii (pierwsza w kontaktach z tych, z którymi byłem na wyjeździe).-Cześć.

-,,CZEŚĆ"?! TY KRETYNIE! WSZYSCY SIĘ O CIEBIE MARTWIĄ!

-Ktoś zajebał mi komórkę, sorry.

-Tak, to Mateusz-Sonia.

-Zabiję debila-Wiśnia.

-Ustaw się w kolejce!-Kitsune.

-Gdzie był?-Weza.

-Góra Ebott. Tak, ta z Undertale. Będę jutro. Prawdopodobnie. Nie, nie zwariowałem, później wam opowiem. Pogodziliście się już?

-Mhm-mruknęli razem dość niechętnie, darując sobie pytania.

-Eleven, kupić ci na powrót cytrynową ice tea?-zapytała Sonia.

Zaśmiałem się.

-Nie, ale za sprite'a się nie obrażę.

-Spoko. Dobra impreza musiała być, co?

-Dosyć pusta-parsknąłem cicho śmiechem.-Cześć-rozłączyłem się.

-Idziemy?

-Jasne.

Po chwili staliśmy przed Flowey'em.

-O, siemka!

-Cześć, Asriel-powiedziała Chara.

Ja postanowiłem strategicznie milczeć. Flowey zaczął gadać o ,,miłości", o tym jak słabe są nasze dusze i tak dalej, ale Chara mu przerwała.

-Skończ ten monolog, Asriel. Znam tą zasadę znacznie lepiej niż ty.

-Co?

-Nie poznajesz mnie, Azzy?

Ten zrobił bardzo inteligentną minę. Prawie tak inteligentną jak moja na większości filmów.

-Ch-Chara?

-No jasne, że ja.

-Miło cię widzieć, Chara-powiedział oszołomiony.

-Ciebie też, Azzy. Słuchaj, żadnego ,,Zabijasz albo giniesz". Zrobimy to co chcieliśmy przedtem. Rozwalimy barierę.

-Wiesz, że to niemożliwe. Potrzebne jest 7 ludzkich dusz.

-Król ma już 6. Może da radę z tymi.

-,,Może"...

-Nie przekonamy się, jeśli nie spróbujemy, Asriel. Nie chcę już kogokolwiek zabijać.

Gorzej jak to będzie potrzebne. Chociaż nie, chyba nie, w grze nie było.

-Gruntowna zmiana poglądów, hm?

-Na to wygląda.

-Za czyją sprawą?

-Sansa i tego tutaj-wskazała mnie głową.-Idziesz z nami, Asriel?

-Co?

-Uratować potwory. Ostatni raz.

-Pewnie, Chara!-uśmiech czystego szczęścia na twarzy Flowey'a wygląda naprawdę dziwnie.

Można go tylko porównać do wyszczerzu małego, słodkiego kwiatka, który już od pierwszego spotkania próbuje zapierdolić ci duszę dla rozrywki. A nie, wait. To to samo.

Ale w sumie spoko. Kwiatuszek się cieszy, mordercze dziecko zadowolone... Wszystko spoko. Ale coś jest za spokojnie. Coś się jeszcze spierdoli, ja to wiem, ja to po prostu wiem.

Cytaty ElevenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz