Niezapowiedziani goście

54 7 0
                                    

Thal pov.

Było gdzieś tak koło trzeciej, a ja siedziałam na łóżku z Vaderem i nerwowo go głaskałam.
Krople deszczu nieustannie waliły w szyby, a pioruny rozświetlały niebo. To nie tak, że się boję... Nie lubię po prostu, kiedy mi te pioruny walą po oczach i przy okazji dźwięki grzmotów, dobijają się do moich uszu.
Nagle wszystkie światła w domu zgasły. Jedyne, co mogłam dostrzec to różową, fosforyzującą obrożę pupila.

- No zajebiście - powiedziałam sama do siebie - jeszcze tego brakowało... Nie dość, że wywaliło korki, to pewnie Leia tu zaraz wparuje, wydzierając się na cały dom...

Długo na to nie musiałam czekać, ponieważ jak na zawołanie usłyszałam znajomy mi, tak już od 16 lat (jak się urodziłam to miałam jeden jedyny rok spokoju), krzyk siostry, a potem huk i głuchą ciszę. Postanowiłam, że sprawdzę, co ona tam wyrabia.
Wstałam ostrożnie z łóżka i trzymając się obroży Vadera poszłam w stronę salonu.
Kiedy weszłam do pomieszczenia nie mogłam nic zobaczyć. Było ciemno jak w dupie i nie dość, że to wszystko to jeszcze było w cholerę zimno w całym domu. Jakby ktoś otworzył na oścież okno, nie wiedząc, że jest w huj lodowato na dworze...

- Leia! Gdzie ty jesteś - zawołałam dziewczynę, ale ona nic nie odpowiedziała - Jeśli to jakiś żart, to nie śmieszny...

Po kilku minutowym braku odpowiedzi Vader nagle szarpnął mnie za rękę i pobiegł w stronę drzwi wejściowych.

- Vader! - krzyknęłam - Co ty robisz?!

Lecz, gdy dobiegliśmy do wejścia moim oczom ukazała się leżąca nieprzytomnie na ziemi ​Leia i dziewięć czarnych postaci otaczających ją z każdej strony.

Kim oni są? Złodzieje? A może mordercy?! Lub jeszcze coś gorszego... POLICJA!

Nie myśląc dłużej puściłam Vadera, a ten, jak szalony rzucił się na mężczyzn. Wszyscy się wycofali w stronę wyjścia starając się uspokoić psa, ale na darmo. W pewnej chwili Vader złapał jednego z napastników za rękaw płaszcza i szarpał nim z całej siły.

Podczas całego zamieszania podeszłam do Leii i sprawdziłam jej przytomność.

- Puszczaj! Błagam zabierzcie to bydle!! - zawołał facet w znajomym mi języku, ale jednak innym niż się posługuję na, co dzień.

- Wynoście się stąd złodzieje! - wrzasnęłam biorąc to, co miałam pod ręką, a mianowicie była to parasolka z ogromnym napisem STAR WARS, i zaczęłam nią wymachiwać i wyganiać mężczyzn z domu.

- Ty... ty mówisz po koreańsku? - zapytał inny, po którego twarzy spływało coś czarnego, zasłaniając się rękoma by przypadkiem nie dostać.

-Nie, kurwa, po chińsku - odpowiedziałam z ironią - Vader do nogi - zawołałam psa, a ten od razu puścił napastnika i podszedł do mnie - Ciekawie - zwróciłam się do mężczyzn i pokazałam na nieprzytomną siostrę - skoro nic nie chcecie nam zrobić, to czemu ona tu, kurwa, leży nieprzytomna? Wypierdalać mi z domu! Albo poszczuję was psem, ale tym razem będzie się lała krew!

Po moich groźbach, najwyższy z nich zdjął czarna maskę chirurgiczną ukazując w połowie swoją twarz, ponieważ na oczy padał cień z kapelusza, który miał na głowie

- Ale czemu od razu używać takich wulgaryzmów? - zapytał spokojnie starając się do mnie podejść, ale Vader zaczął warczeć na niego, więc się cofnął. Nagle dokładnie za tajemniczą dziewiątka jebnął piorun, przez który mężczyźni jeszcze straszniej wyglądali, a ja ciągnęłam się o kilka kroków, potykając się o psa i upadając na podłogę.

EXO In My DoorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz