Przejechałam dłonią po miękkiej okładce notatnika i spojrzałam na leżący przede mną list z pieczęcią królowej Wiktorii. Kolejne porwania nawiedziły Londyn, jakby ludzie nie mieli nic lepszego do roboty. Po raz kolejny uprowadzone zostają dzieci, w moim przedziale wiekowym. I ponownie ta sprawa trafia do mnie, ale co się dziwić, głównie tym się zajmuję. Wzięłam list w dłonie i schowałam go do szuflady biurka. Obróciłam się, patrząc na zachmurzone, popołudnie niebo. Wstałam od biurka i wyszłam z gabinetu, wcześniej biorąc książki, które miałam zamiar zostawić w bibliotece.
- Maddie! - usłyszałam za sobą głos brata - Idziesz do biblioteki? Mogę z tobą?
- Jasne - uśmiechnęłam się i spojrzałam na chłopca przez ramię, u jego boku wiernie szedł Torin.
Poczekałam aż mnie dogoni, a wtedy razem udaliśmy się do wybranego przeze mnie pomieszczenia.
- Co masz za książki? - zapytał.
- Stare notesy taty.
- O rany! Mogę też je przeczytać?
- Może kiedyś, ale teraz nie czas na to. Nie zaprzątaj sobie nimi głowy.
- A o czym są?
- O wszystkim co powiązane jest z Jej Wysokością - odpowiedziałam wymijająco.
- I kiedyś będę mógł to przeczytać?
- Oczywiście - kiwnęłam głową.
- Za ile?
- Za parę lat.
- Za parę? - powtórzył zamyślając się na chwilę - A dokładniej?
- Nie wiem - pokręciłam delikatnie głową i weszłam do pokoju zastawionego regałami. Położyłam notesy na małym stoliku przy kominku.
- Co to jest? - wskazał na wiszący, czarny materiał.
- Nic takiego - odpowiedziałam segregując książki.
- Mogę sobie czegoś poszukać? - spytał, kierując swój wzrok na mnie.
- Tak, to tamten regał - wskazał na pierwszy z prawej i też tam poszłam, aby odłożyć ,, Alicję w Krainie Czarów".
Trzy kolejne odłożyłam do kryminałów i w końcu nadszedł czas na notesy. W jedną dłoń chwyciłam świecznik, a w drugą dwa notesy. Upewniwszy się, że Nico szuka książki dla siebie, udałam się w najdalszą i najbardziej zaciemnioną części biblioteki. Poprawiłam wyślizgujące mi się z ręki notesy i przeszłam obok kolejnych regałów nim odłożyłam świecznik na podłogę i przesunęłam dłonią po książkach, a właściwie kolejnych notatkach. Stanęłam na palcach i wsunęłam niedawne lektury między resztę rękopisów. Przejechałam wzrokiem po półkach i wybrałam kolejne zapiski z dolnej półki. Z powrotem pochwyciłam świecznik i zadowolona wróciłam do brata. Nie ma lepszych kryminałów, niż te, które są z życia wzięte. Zwłaszcza jeżeli pisał je ktoś z rodziny.
- Co tam masz?- zapytałam siadając na sofie.
- Nie wiem, nie mogłem się zdecydować - zaśmiał się, a potem spojrzał na okładkę i odczytał tytuł - ,,Pinokio''. A ty? - podbiegł do mnie.
- Historia - skłamałam, po części.
- Nuuuda - usiadł po drugiej stronie stolika.
- Kiedyś będziesz się uczył tej "nudy".
- Obym się tych czasów nie doczekał - otworzył książkę z rozmachem.
- Odwrotnie - zaśmiałam się cicho, patrząc na otwartą do góry nogami książkę.
CZYTASZ
Pakt z diabłem
Fanfiction- Życie to nie gra, Ciel - powiedziałam - tutaj każda decyzja będzie cię coś kosztować. Nawet z demonem u boku możesz upaść. Wstałam i odwróciłam się w kierunku posiadłości. - On nie pozwoli mi upaść - odpowiedział, a ja spojrzałam przez ramię w jeg...