Nastepnego dnia rano Nicol wstała o 10 ,bardzo sie cieszyła ze rozpoczecie roku tym razem wypadło w piątek mogła kozystac z wyjazdu matki.Z wielkim trudem wstała z łóżka zeszła do kuchni zeby zrobic sobie kawe i sniadanie.Po zjedzeniu poszła wziąsc prysznic.Odrazu po kąpieli zadzwoniła do Lucy.
-Lucy wstawaj.Za godzine jestem po ciebie jedziemy na zakupy popros twojego brata zeby pojechał z nami musimy alko tez kupic.
-Ok bede czekała.A z Filipem juz rozmawiałam wczoraj i sie zgodził ale pod jednym warunkiem.
-Jakim ?
-Ze on tez moze przyjsc. ;)
-No ok to o 12 macie byc gotowi paa ;**
Nicol odrazu poszła sie umalowac.Ubrała krótkie spodenki (było jeszcze ciepło) czarna koszulke na ramiączkach,sweterek i czarne conversy.Włosy zwiazała w koka.Wsiadła do auta i juz po 10 min była u Lucy.
-Gotowa jestes ??
-tak ale jeszcze na Filipa musimy poczekac.
-Ooo juz idzie,chodzcie szybko.
Przez 30 min jechali do Centrum handlowego.Po zakupie wszystkich potrzebnych rzeczy postanowili isc na lody.Nagle Nicol zauwazyła Dave i szybko do niego podeszła.
-Hej przystojniaku.
-Yyyy hej
-Jestem Nicol chodzimy razem do klasy.
-A ja jestem ..
-Tak wiem kim jestes masz na imię Dave i bardzo z cb przystojny chłopak.Chetnie bym sie z toba umówiła.
-Sorry Nicol ale nie mam czasu.
-A moze jednak znalazł bys dzis czas o 21 ?? Robie domówke u mnie.
-Wiesz co szczerze nie jestes w moim typie.Słyszałem juz troche na twój temat pa
Nicol sie wsciekła jak nigdy.
-Nicol co sie stało ??-Lucy była zmartwiona zachowaniem przyjaciólki.
-Ten nowy mnie własnie spławił stiwerdził ze nie jestem w jego typie i ze słyszał juz na mój temat.Wiesz ze zaden mi sie nigdy nie odmawia.
Lucy zrezygnowała z dalszej konwersacji z Nicol i ruszyła w strone auta.O godzinie 20:30 mieszkanie było juz gotowe do imprezy dziewczyny tez juz były wyszykowane.
IMPREZE OPISZE W NASTEPNYM ROZDZIALE ;) JEZELI MACIE JAKIES POMYSŁY CO DO IMPREZY TO JESTEM OTWARTA NA WASZE PROMOZYJCE.
WASZA Martynka <3333