Miłość z przypadku - L.D

6. Niemożliwe...

***
AGATA POV'S

Właśnie teraz kłóce się z chłopakami że z nimi nie jadę... Wkońcu Charlie się wkurza i bierze mnie na barana. Zaczynam go bić pięściami w plecy ale to nic nie daje... Wkońcu im ulegam i daje sobie spokój.

15 minut potem

Jestem w drodze do autokaru chłopaków.. Na których mam focha i się nie odzywam. Wkońcu dojeżdżamy a chłopaki wyciągają dosłownie wyciągają mnie z auta, wtedy do głowy przychodzi mi myśl
- Ej...ale wiecie że ja nie mam ciuchów
- O kurwa... No fakt... - Leo
- Pojedziemy na zakupy.. Co to za problem.?- Charlie
- Nie! Nie będziecie wydawać na mnie pieniędzy - oburzam się.
- Agata nie zaczynaj bo jak będziesz tak gadać to podjadę do sklepu i kupię ci najgorsze ubrania.... - Leo
- Dobra! Niech wam będzie -, -

Jesteśmy już w autobusie, chłopaki musieli jechać jeszcze na chwilę do sali. Więc ja postanowiłam wkońcu zadzwonić do mamy z którą nie gadałam łącznie 2 dni.. 1 sygnał... 2 sygnał.. Odbiera!
- Halo?-mama
- Cześć mamo!
- Agata to ty! Ja się czujesz czy wszytko dobrze, Leo się tobą opiekuje??
- Tak wszystko ok.. Tak wogóle to nie bałaś się mu zaufać??
- Szczerze to wogóle ponieważ wiem że znasz go 3 lata.. Więc się nie bałam
- Cieszę się że ufasz tym osobom którym ufam ja..

Pół godziny później..

Właśnie słyszę jak chłopaki wchodzą do autokaru a ja siedzę na kanapie i się nudzę... Leo podchodzi do mnie i pyta
- Jak się czujesz??
- Dobrze -, - a co??
- Agata no weź się nie obrażaj.. Przecież twoja mama o tym wie a ty NIE SPRAWIASZ nam problemów!
- Jak to wam nie sprawiam problemów!? Ja prawie zniszczyłam wam koncert!.....
I w tym momencie Leo mnie całuję...
Leondrie Devries mnie całuję... Oddaje pocałunek... Kiedy przestaje, uśmiecha się do mnie i mówi
- Od kiedy cię zobaczyłem odrazu chciałem to zrobić.
-.... - mnie zatkało nie potrafię nic powiedzieć
- Aż w takim szoku jesteś?
- Tak - uśmiecham się do niego a on znowu mnie całuję i przytula..

***
318 słów!...

Do następnego!!