ROZDZIAŁ 4

20 2 0
                                    



Fabian zaraz się spóźnimy! - krzyczę po raz piąty tego ranka. Czemu ja zawsze mu na tyle pozwalam? Od dziś to się zmieni. - Fabian!

No już idę! - w końcu odpowiada i zbiega po schodach – Musiałem spakować LEGO, obiecałem Tymkowi, że wezmę.

Dobra nie gadaj tyle tylko ubieraj butki.

A śniadanie? - pyta tupiąc nóżką.

Kupimy coś po drodze. - mówię i pomagam mu włożyć kurteczkę.



Pozawiezieniu Faba do przedszkola, od razu pojechałam na komendę.Musze zobaczyć wyniki na własne oczy. To prawie niemożliwe, bytakiego listu dotykało tyle rąk.



Wchodzęna komisariat, witam się ze wszystkimi i od razu kieruję się dolabolatorium. Odpuszczam sobie przebieranie się w mundur, bo potem itak pewnie będę musiała pojechac w teren.



Cześć, co tam? - pytam po wejściu do pomieszczenia.

No hej, mam dla ciebie wyniki. Te pozostałe odciski też. - no to trochę poprawił mi humor.

Pokaż co tam masz. - mówię i biorę od niego kartki. Jednocześnie chłopak zaczyna mi je dodatkowo tłumaczyć:

Jak mówiłem ci wczoraj, dwa odciski należą do przemytników. Miałaś ich sprawę rok temu, pamiętasz?

Tak, zorganizowana i doświadczona grupa przemytników z Anglii wzięła sobie do czarnej roboty dwóch niedoświadczonych polskich nastolatków. Wpadli po trzech tygodniach pracy dla nich. Wszyscy siedzą.

Dokładnie, tyle że właśnie ci dwaj mają odsiadkę u nas, pozostali w Anglii. Ostatnio oboje mieli przepustki, Maks to sprawdził. Teraz znów są w więzieniu.

Okej, a co z pozostałymi trzema?

Daj mi skończyć. Jeśli chodzi o resztę to dwa odciski należą do tej samej osoby, a mianowicie do Kamili Malent. Mieszka ona na Mokotowie i już wysłałem po nią dyżurujących tam funkcjonariuszy. - przerwał i sięgnął po jakąś kartkę – A ostatni odcisk należy do niego. - odwrócił kartkę i mi ją podał. Od razu mu ją oddałam.

To jakiś żart? Błagam powiedz, że sobie ze mnie żartujesz.

Przykro mi, ale nie. - powiedział ze współczuciem. Nie, to nie może być on. Już było dobrze. Już się nie martwiła o to, że wróci, a tu proszę. Jeszce do tego jest zamieszany w moją sprawę. No to miał przynajmniej efektowny powrót.

Okej, kiedy go przywiozą? - pytam głosem wypranym z emocji.

Sara może...może lepiej będzie jak ktoś inny z nim porozmawia. Może Maks? - Sebastian mówi ostrożnie. O nie, nie dam mu tej satysfakcji.

BRUTALNE MORDERSTWOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz