Prolog

18 3 0
                                    


Do biura detektywistycznego "Brajan and spółka" zadzwonił telefon. Była 6:00, 10.06.2017 r.

- Halo? - Brajan podniósł słuchawkę. - Tutaj Brajan Grzyb, w czym mogę pomóc?

- Szybko! Wydarzyło się coś strasznego! - głos po drugiej stronie był niepewny i drżący.

- Przepraszam, z kim mówię i gdzie pan jest? 

- Wydarzyło się coś strasznego! Niech pan natychmiast przyjedzie na ulicę Czarną w Sosnowcu!

- Proszę o więcej informacji, bo...

Pik, pik!

- No tak rozłączył się... - Brajan potarł ręką czoło. - Martyna, jedziemy do Sosnowca! Jest jakaś sprawa do wyjaśnienia.

- Już idę, ojcze - rozległ się dziewczęcy głos.

To (nie) jest zbrodniaWhere stories live. Discover now