Weszłyśmy do salonu. Na ścianach wisiały wypchane głowy jeleni, dzików i królików. Podłoga usłana była zwierzęcym futrem. Kobieta usiadła w białym fotelu i wskazała mi brązową sofę.
- Siadaj - usłyszałam
Jej kamienista twarz i szczupła sylwetka dodawała jej jeszcze więcej tajemniczości. Czerwona suknia z długimi zakrywajacymi dłońmi rękawami ślicznie kaponowała się z beżową narzutką z futra (pewnie z lisa). W tym świetle wyglądała na bardzo zadbaną starszą panią. Taką jak z filmów.Modelka.
Tak to dobre określenie.
- Skąd jesteś? - Spytała
- Z Wanleii. - Odpowiedziałam czując się dziwnie jak na egzaminie.
Kobieta mruknęła pod nosem i po chwili wyszła z pokoju.
Zostałam sama.
Podeszlam do okna. Krajobraz znowu ten sam. Fontanna, wokół niej ustawione ławki i żelazne lampy.
Obejrzałam się na biurko. Mapy, pokreślone kartki, pióra, gdzieniegdzie kleksy z kałamarza.
Nagle coś zaświeciło się pomiędzy kartkami. Usłyszałam za sobą stukanie szpilek. Odsunęłam papier.
Zauważyłam ozdobną złotą literkę "E". Zupełnie taką jaką mam zawieszoną na szyi. Szybko wsunęłam ją do kieszeni i błyskawicznie usiadłam na sofie.
- Oddajemy Cię na dwór królowej Elizabeth Kinghtley - White. Jutro przyjeżdża po was powóz. -Powiedziała Katherina
- Was?
- Oprócz Ciebie, potrzebujemy jeszcze jedną dwórkę. Nazywa się Natalie Loggie. - Powiedziała trochę z niesmakiem Katherina - Możesz iść. Will cię do niej zaprowadzi - wskazała na strażnika.
Przeszliśmy przez dziedziniec i już po chwili znaleźliśmy się w pokoju Natalii. Stała odwrócona do nas tyłem. Burza blond loków spływała jej po ramionach. Była dosyć wysoka, ale śliczna. Jej brązowe oczy idealnie pasowały do lekko rozwartych różowych ust. Wyglądała pięknie.
- To ty jesteś pewnie Leila Rose - Z jej ust wydobył się słodki, śpiewny głos. - Usiądź.
Uśmiechnęła się, a na jej szyi zalśniła złota literka "N".______________)(_)(_)(_)(____________
Jak wam się podoba 2 cześć?
Jak będzie 6 ⭐ to dodam kolejny rozdział.Przepraszam za wszystkie błędy. ;-)