* 2 *

31 9 8
                                    

Zostały jeszcze dwie godziny lekcji... informatyka i przyroda.
- Jezu Tom jak to zrobić? - zawołałam.
- Ja pierdole co znowu? - spytał.
- No bo jak to zrobić?
- No co kurwa?!
- No to kurwa!
- Eehhhem... panno Smith... może trochę grzeczniej? - zapytał gościu od informatyki.
- Może tak, może nie... - burknęłam pod nosem.
- Dobra, Jezu Tom zrób mi to!
- Coo?!
- No to! Nie wiem jak narysować kółko w paint'cie! Nie bij! - roześmiałam się.
- Ale ty masz pomysły Nicol... mieliśmy robić pracę w Gimp'ie! - uśmiechnął się.
- Chuj... nie będzie mi rozkazywał jakiś stary dziad.
- Rób co chcesz... - puścił mi oczko.
***
- Co panna Nicol zrobiła?
- Narysowałam i pokolorowałam kółko w paint'cie.
Nauczyciel wciągnął powietrze, wypuścił i powolnym krokiem odszedł.
- Jak ja go kocham wkurwiać... - szepnęłam do Jeremi'ego.
- Zamęczysz biedaka! - odpowiedział wzdychając.
- To Jaca jeeeeest! - roześmiałam się.
***
- Oooo... widzę, Tom jesteś bardzo rozgadany... może opowiesz nam o tym jakże bardzo naturalnym zjawisku...
- No więc tak... kiedy mama karton i tata karton się szeleszczą to wtedy powstają małe tekturki.
- Siadaj! Pała!
- Ale tak bez gasi? (Gasi-gaci/majtki)
- Dobrze, to jeszcze uwaga do kompletu! Twoi rodzice mają bardzo zaległą lekturę, jeśli chodzi o twoje uwagi.
- Ale mój tata jest ślepy, a mamę porwało mroczne bractwo. 
- Do dyrektora!
- Dobra, to pozdrowie ją od pani. -  powiedział łapiąc plecak i wychodząc z klasy.
Tom wyszedł z sali. Kilka minut później ktoś zapukał do drzwi i wszedł do klasy.
- Oooo!!! Jaaaccaaa!!! - wydarł się Jeremi i rozłożył szeroko ramiona.
***
- I co ci gadała dyrka?
- A chuj wie... nie byłem u niej.
- To gdzie ty byłeś pół lekcji?
- Szlugi jarałem.
***
Wychodziliśmy ze szkoły i nagle Scar powiedziała:
- Patrzcie! Jutro jest jakiś biwak szkolny!
- Idziemy? - zapytałam.
- No nie wiem... dzisiaj była już za duża patola. - zaśmiał się Tom.
- Dobra, będziemy grzeczni... może - zaśmiałam się.
- Zobacz, z podziałem na płeć. - powiedział Jer.
- I tak w nocy będziemy wszyscy razem spali. - stwierdził Tom.
- Idziemy wszyscy i nie ma "ale"! - powiedziałam.
- To spotykamy się jutro o 16:30. - powiedziała Scar.
***
- Heeey! - przytuliłam Tom'a i Jer'a
- Siemka - odpowiedzieli.
- Gdzie Scar?
- Zaraz powinna być.
- Pomożecie rozłożyć ten namiot? - spytałam.
- Jasne... znaj łaskę pana - roześmiał się Tom
Uśmiechnęłam się i wystawiłam mu język.
***
- Scar idzie! - krzyknęłam.
Podbiegłam do niej i pomogłam z torbami przytulając ją na powitanie.
Namioty rozłożyliśmy na uboczu, dalej od innych. Nie ma aż tylu ludzi... myślałam, że będzie więcej.
Razem ze Scar pompowałyśmy dwa duże materace (tak jakby małżeńskie).
Włożyłyśmy je do namiotów i rozpakowałyśmy torby. Zajęło nam to aż 3 godziny, czyli była już 19:30.
Chłopcy wzięli gałę i poszli na boisko. Scar poprosiła mnie żebym została z nią na chwilę.
- Muszę ci coś powiedzieć... - zaczęła.
- No słucham...
- Nie wiem od czego zacząć...
- Od początku - zaśmiałam się.

HEEEEY!!!😋
Zostawiam nowy rozdział... dajcie znać czy się podoba👌😘
Taki trochę krótki, ale ktoś mi dupe truł (DortmundAnn)
A i mega patola... pisane na nocowaniu w szkole.  😂❤
Bye😋😘

He for She //H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz