Pilnikowa wdzięczność

22 4 1
                                    

Szorstki i brutalny
Smyra moje palce
Do krwi i kości raniąc
Tą szansę zaprzepaszczę
Ta szatnia zatłoczona
Nadzieja utracona
Wyrwany i rzucony
Paznokieć mój zraniony
Płakał głośno o twą pomoc
A ty jej udzieliłaś
W zamian duszę mą artyzmu
Sobie zażyczyłaś
A ja Ci ją oddaję .
Biały proch na ziemię sypie
To martwa część mojego ciała
Z prądem szatni uleciała
Twej dobroci nie zapomnę
Tak jak moje dłonie
I będziemy zawsze wdzięczni
Już po świata koniec.

To był wiersz dla mojej koleżanki za pożyczenie mi pilnika do paznokci gdy mi się złamał na WFie. ....

Farfallas und Amigos Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz