Idąc obok Kankuro, czuję się taka niska. Mimo iż, mój brat jest ode mnie o rok młodszy, to jest dużo wyższy niż ja. Zadzieram głowę do góry i patrzę na niebo. Po błękicie przelatuje kilka białożytek. Widząc je, przypomina mi się dziecięce marzenie o lataniu.
Wchodzimy razem z Kankuro do szklarni medycznej. Ostatnimi czasy bywam tu dość często, a dziś mój brat zdecydował się pójść ze mną. Nie rozumie co jest ciekawego w zajmowaniu się roślinami. Chcę mu pokazać, że to naprawdę pasjonujące zajęcie.
Po dwóch godzinach Kankuro nie wytrzymuje i wraca do domu. Ja zostaję do zachodu słońca i też wychodzę. Idę przez wioskę, a wszyscy się do mnie uśmiechają. To miłe. Gdy jestem już w domu, idę zrobić sobie kolację. Wchodzę do kuchni. Zastaję tam swojego najmłodszego brata. Gaara. Kieruje na mnie swój wzrok, a mnie przechodzą ciarki. Z jednej strony boję się go. A z drugiej to jednak mój braciszek. Współczuję mu za to, co go spotkało. Wszyscy ludzie omijają go szerokim łukiem. Ma takie puste oczy, które potrafią przeciąć mnie na wskroś. Szybko odwracam wzrok. Już nie mam ochoty na jedzenie. Jak najszybciej opuszczam pomieszczenie i udaję się do swojego pokoju.
***
Pustynia ciągnie się w nieskończoność. Słońce oblewa wszystko dookoła. Razem z moim braćmi i naszym opiekunem Bakim idziemy do Konohy. Tam odbędzie się egzamin na Chunina. Nie mogę się doczekać tego wszystkiego. Nowych ludzi, walki, wyższej rangi.
Jedyne co mnie martwi, to Gaara. Nie wiem jak się zachowa. Na pewno będzie traktować to wszystko bardzo poważnie. Ciekawe ilu ludzi zginie z jego rąk. Muszę go pilnować. Chociażby dlatego, że zapieczętowano w nim Shukaku. Jednoogoniasty potwór, którego moc przeraża nawet najsilniejszych Joninów. Ba! Niejeden Hokage by się go bał. Bezlitosna bestia zamknięta w równie przerażającym Gaarze.
Zbliżamy się do bram wioski. Kilku Joninów wychodzi nam na przeciw, z uśmiechem na twarzy. Witają nas i zabierają do swojego Hokage. Monumentalny budynek, w którym on urzęduje, znajduje się w centralnej części wioski. Wchodzimy po schodach i stajemy przed zamkniętymi drzwiami. Jonin, o imieniu Daikoku, otwiera je i wpuszcza nas do środka.
- Witajcie. - W pomieszczeniu rozbrzmiewa głos Trzeciego Hokage. Starzec siedzi za biurkiem i kieruje na nas wzrok. - Miło mi was gościć w Wiosece Ukrytego Liścia. Cieszymy się, że postanowiliście przybyć na egzamin.
Witam ;3
Bardzo przepraszam, że rozdział dodaję tak późno ;/ Ale weny brakuje mi bardzo, co widać po długości rozdziału.
Dziękuję za przeczytanie i zachęcam do do zostawiania gwiazdek i komentarzy ^^
CZYTASZ
Shikamaru x Temari
FanfictionHistoria Shikamaru i Temari stworzona według mnie :D Zapraszam ^^