Rozdział czwarty

473 21 6
                                    

Nie wyszedłem za nią, mimo że bardzo chciałem. Zdawałem sobie sprawę z tego, że Ambar potrzebuje chwili, żeby przemyśleć sobie wszystko. Nie mialem pojecia co jest przyczyną jej stachu przed bliskością i okazywaniem uczuć. Zabrałem swój koktajl i nietknięty koktajl Ambar i poszedłem do Gastona.

- Masz, to dla ciebie - Powiedziałem i postawiłem przed nim napój

- Czyli jednak Ambar nie wylała go na ciebie? - Zapytał ze śmiechem. Nie mialem ochoty na żarty, wiec odparłem cos w stylu: Bardzo śmieszne - Co się tam stało? - Zapytał juz poważnie Gaston - Wybiegła stad jak poparzona...

- Powiedziałem jej, że coś do niej czuje. - Odparłem i dodałem załamany - I zapytałem czy ze mną będzie.

- A ona co? - Zapytał zaciekawiony chłopak

- Powiedziała, że mam ją złapać jeśli potrafię...

- Czyli sprawa przegrana? Poddajesz się?

- Jestem Matteo Balsano - Odparłem z pewnością - Nigdy się nie poddaje.

Oboje zaśmialiśmy się lekko

- Co masz zamiar zrobić? - Zapytał mnie Gaston

- Na początek zaśpiewam dla niej na openie, a teraz dam jej czas na przemyślenia - Spojrzałem na niego z uśmiechem - A teraz zapraszam cię na mocniejszy koktajl...

- Zaproszenie przyjęte - Zaśmiał się chłopak i oboje wyszliśmy.

***

Musiałem przerobić moją piosenkę na open. Byłem pewien, że Ambar zaśpiewa ze mną, byłem tak tego pewny, że napisałem duet. A teraz siedzę nad tym i wcale nie jest łatwo, ponieważ piosenka po przeróbkach wcale nie brzmi. Po raz setny dzisiejszego wieczoru zagrałem ją i byłem bliski załamania nerwowego.

Dlaczego to jest tak trudne?

Byłem zły sam na siebie, że wczesniej do tego nie usiadłem albo chociaż nie przygotowałem drugiej piosenki. Ambar zawsze potrafi mnie zaskoczyć. Z nią jest inaczej, jest inna. Każda dziewczyna, zawsze, przystawała na moje propozycje, moja ostatnia dziewczyna robiła to co chciałem. Nigdy nie zmieniała scenariusza. Panna Smith nie grała według żadnego scenariusza, ona miała swój własny scenariusz napisany tak, by ukryć jej emocje i uczucia. Po raz kolejny zastanowiłem się co jest tego przyczyną.

Co takiego ukrywasz Ambar?

Pomóż mi dotrzeć do ciebie. Bylem pewny, że się w niej zakochałem.

- Daj światło moim zmysłom - Powiedziałem głośno a melodia rozbrzmiała w mojej glowie - Daj mi jakiś znak. Teraz to nie jestem ja, to jest miłość i czuję jakbym się budził...

***

W Jam&Roller było pełno ludzi. Ja występowałem pod koniec, wiec usiadłem z Gastonem przy jednym ze stolików blisko sceny. Miałem zamiar pooglądać występy innych. Denerwowałem się występem, było duże prawdopodobieństwo, że Ambar znów da mi kosza. Kątem oka zobaczyłem lśniące blond włosy. Ambar rozmawiała z Tamarą, miałem tylko nadzieję, że blondynka niczego nie kombinuje i zostanie na moim występie.

- Zobacz - powiedział Gaston - tam jest twoja niedostępna Ambar...

- Jest śliczna - powiedziałem to przez przypadek, mialem w planach tylko o tym pomyśleć.

- Co? - Zapytał Gaston jednocześnie zdziwiony i rozbawiony moją szczerością

- Ta dekoracja jest śliczna- skłamałem na poczekaniu - postarali się.

- Wiesz Matteo - Zaczął Gaston - Bardzo nieładnie, że nazywasz Ambar dekoracją - Mimowolnie zaśmiałem się. Juz chciałem cos odpowiedzieć, lecz Tamara otworzyła open.

- Witam na kolejnym openie - Zaświergotała z radością - Jako pierwsza wystąpi dla nas Ambar Smith.

Zacząłem klaskać razem z innymi, bylem ciekawy co takiego dziewczyna zaśpiewa. Usłyszałem pierwsze takty piosenki i zobaczyłem jak dziewczyna wspaniale się porusza i tańczy. Ambar była wspaniałą kobietą.

- "Złap mnie jeśli potrafisz"

Kiedy usłyszałem refren dotarło do mnie, że Smith napisała piosenkę dla mnie. To było dokladnie to zdanie, które powiedziała do mnie zanim wyszła.

Piosenka dobiegła końca a ja niewiele myśląc wszedłem na scenę i powiedziałem głośno, tak by wszyscy słyszeli, chodź równie dobrze mógłbym szeptać, a i tak każdy by usłyszał, ponieważ na sali panowała pełna napięcia i wyczekiwania cisza.

- Złapałem! - Po czym nie dając jej uciec objąłem ją i pocałowałem delikatnie.

Smakowała wspaniale.

***

Razem z Ambar dosiedliśmy się do stolika Gastona i Delfi.

- Jak tam gołąbeczki? - Zapytał ze śmiechem Gaston

- Ambar! - Zawołała brunetka- Śliczna piosenka, byłaś świetna

- Dziękuję - moja księżniczka uśmiechnęła się lekko - Zakończenie było ciekawe, nawet mnie zaskoczyło - I ku mojemu zadowoleniu Smith spojrzała na mnie z czułością.

- Kolejnym uczestnikiem jest Matteo Balsano! Wielkie brawa - Usłyszałem Tamarę, wiec wstałem od stolika i wszedłem na scenę

- Napisałem tą piosenkę dla najwspanialszej osoby na świecie. - Spojrzałem na Ambar - Ambar, kochanie, to dla ciebie.

Zaczęliśmy jako przyjaciele

Nie mogę powiedzieć, jak to wszystko się stało

Nigdy nie byliśmy tacy sami

W te noce wszystko było jak magia

I zastanawiałem się czy Ty też za mną tęsknisz

Jeśli nie, to jest jedna rzecz

O której chcę żebyś wiedziała:

Myślę o tobie

Każdego ranka, gdy otwieram oczy

Myślę o tobie

Co wieczór po włączeniu światła

Myślę o tobie

W każdym momencie, każdego dnia mojego życia

Jesteś w moich myślach cały czas, to prawda

Myślę o Tobie, Tobie, Tobie, Tobie, Tobie.

Czy wiedziałabyś co powiedzieć,

Jeśli bym cię dziś zobaczył ?

Czy dałabyś się temu rozpaść na kawałki ?

Bo wiem, że powinienem

Zapomnieć o tobie, gdybym mógł

Nie mogę jednak!

Myślę o tobie

Każdego ranka, gdy otwieram oczy

Myślę o tobie

Co wieczór po włączeniu światła

Myślę o tobie

W każdym momencie, każdego dnia mojego życia

Jesteś w moich myślach cały czas, to prawda

Myślę o Tobie, Tobie, Tobie, Tobie.

Na widowni rozległy się brawa a ja zszedłem ze sceny i podszedłem do blondynki, widziałem, że ma w oczach łzy wzruszenia. Przytuliła mnie mocno.

- Dziękuję Matteo - Wyszeptała mi do ucha.

- Kocham cie Ambar - Odpowiedziałem

- Ja też cię kocham Matteo - Powiedziała i to była najpiękniejsza melodia na świecie.

Złapię cię, bo potrafię!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz