1 rozdział

12 1 0
                                    

1 września. Wielu z nas ta data kojarzy się ze spotkaniem znajomych po wakacjach, powrotem do szkoły. Lecz nie mi... nie należę do ludzi mających kolorowe życie. Ta data oznacza najzwyczajniej powrót do świata ludzi zabieganych, nie mających czasu. Widok ich wszystkich na korytarzach szkolnych, ulicach doprowadza mnie  czasem do zdenerwowania.
Dlaczego powiedziałam że nie należę do ludzi którzy mają kolorowe życie ?
Czasem myślę że świat się na mnie uwzioł. Sprowadza na mnie masę problemów. Moi rodzice nie są bogaci. Tata pije, mama pali. Jestem jedynaczką. Mam trzy najlepsze przyjaciółki Amande, Laure i Vee. Często się kłócimy ale i tak nie wyobrażam sobie życia bez nich.
Dzisiaj rozpoczęcie roku szkolnego. Kolejne 10 miesięcy nauki. Czy dla uczniów może być coś jeszcze gorszego na tym świecie ?
Idąc do szkoły wstąpiłam jeszcze do Vee i poszłyśmy razem.
Godzina 10.00
Akademia się zakończyła. Teraz czas na spotkanie z panią, resztą klasy. Wszyscy opowiadają co ciekawego robili we wakacje. A ja ? Siedzę słucham i wyobrażam sobie co było by gdyby moi rodzice chociaż raz spędzili ze mną te prawdziwe wakacje. Nadeszła moja kolej...
Mia jak spędziłaś wakacje w tym roku ?- zapytała pani
Tak jak zawsze, siedząc w domu. -odparłam
Wszyscy wiedzieli o mojej sytuacji w domu więc nikt nie dziwił się moją odpowiedzią, lecz doszedł do nas nowy chłopak. Ma na imię Scott. Jest wysokim brunetem o ciemnych oczach. Odrazu wiedziałam że nie przypadłam mu do gustu, ponieważ gdy odpowiedziałam na pytanie wychowawczyni on zaczął się jakoś dziwnie zachowywać.
Godzina 11.30
Wracamy do domu razem z Vee, Amandą i Laurą. Za nami idą chłopaki razem ze Scottem. Gdy tylko odwróciłam się do tyłu scott spoglądał na mnie jakoś dziwnie. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Będąc już pod domem pozegnałam się z dziewczynami i szłam w stronę drzwi wejściowych. Nagle usłyszałam głos
-zaczekaj chwilę !
Odwróciłam się a moim oczom ukazał sie Scott
-Hej, nazywam się Scott jestem tu nowy
-Hej, mam na imię Mia
-ładne imię!
-Dziękuję -odparłam
-mieszkam zaraz obok i stwierdziłem że fajnie było by tu kogoś poznać tym bardziej że chodzi się z tą osobą do klasy.
-miło mi, ale mam pytanie
-jakie ?- zapytał
-czemu tak dziwnie się na mnie patrzyłeś dzisiaj ? - zapytałam z ciekawością
- nie wiem jakoś tak wyszło -odparł
-dasz zaprosić się dzisiaj na kawe ?- zaptał
Bardzo chciałam iść ale wiedziałam że moi rodzice się nie zgodzą i zrobią mi awanturę.
-bardzo bym chciała ale niestety nie mogę mam dużo pracy jeszcze - skłamałam
-dobrze rozumiem może innym razem -odparł ze smutkiem
-przepraszam Cię ale muszę już iść do zobaczenia jutro w szkole ! -powiedziałam
-do zobaczenia- rzekł
Weszłam do domu i udałam się do pokoju. Rodziców jak zwykle nie było w domu, pewnie poszli do sklepu po alkohol.
Usiadłam na łóżku i nie wiedzialam co się ze mną dzieje. Tak jakby motylki w brzuchu. Czy ja sie zakochałam ? Nie, nie możliwe. Przecież jeszcze jest na to czas.
Zadzwoniłam do dziewczyn i opowiedziałam im o dzisiejszym zdarzeniu. Z początków mi nie dowierzały ale po czasie przekonały sie do tego. Zapytałam ich czy to możliwe że ja się zakochałam, a one odpowiedziały że tak. Teraz kąpletnie nie wiedziałam co zrobić. Przecież moi rodzice nie mogą się o tym dowiedzieć, oni są zdolni do wszystkiego, dlatego czasem sie ich nawet boję.
Byłam juz tak zmęczona dzisiejszym dniem że nawet nie wiem kiedy zasnełam.

Uciec od rzeczywistości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz