Nowy rok szkolny

90 9 1
                                    

Ferie letnie się skończyły, a mnie brutalnie obudził budzik. Trzeba wstać i być idealną, a przynajmniej próbować. Jest 5.30, mam jeszcze dwie godziny na przygotowanie, szkoła jest dziesięć minut stąd, więc na pewno dam radę. Poszłam do łazienki się ogarnąć i tam wpadłam na genialny pomysł. Skoro moich rodziców nie będzie przez najbliższy tydzień, bo jeszcze są u moich dziadków w rodzinnym mieście (tak, tak nie mieszkam w Hamburgu od zawsze, przeprowadziłam się tu rok temu z Berlina) to mogłabym urządzić jakąś imprezę z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Jakoś trzeba humory poprawiać.

     O 7.30 wyszłam z domu i szybko pojawiłam się w dolnym korytarzu szkolnym przy szatniach. Chodzę do 6b oczywiście najlepszej klasy w szkole.
- Hejka Ali - przywitałam się z przyjaciółką
- No hej, jezu ile mam ci do opowiedzenia - rzekła z entuzjazmem
- co ty gadasz, przecież widziałyśmy się wczoraj - po tych słowach obie wybuchnęłyśmy śmiechem
Poczułam, że ktoś mi zakrywa oczy, oczywiście wiedziałam, że to mój Austin.
- cześć kochanie - odwróciłam się i pocałowałam chłopaka
- hejka, ja już musze lecieć, bo przed lekcjami mamy spotkanie z trenerem, to widzimy się później nie? - oznajmił blondyn
- tak, tak
Austin pocałować mnie w czoło i pobiegł na sale gimnastyczną. Ja weszłam do szatni i powiedziałam wszystkim o tym, że dzisiaj u mnie impreza. Potem wyszłyśmy z Alisson do klasy, ale zanim tam dotarłyśmy mój wzrok napotkał pewnego bruneta. Stał obok ludzi z 8a. Tak, tak znam wszystkich z tej szkoły, on musi być nowy. Niby nic, zwykły chuderlaczek, brązowe roztrzepane włosy i tyle, ale stał raczej oddalony od reszty i miał taki pusty wyraz twarzy. Co się chłopak będzie marnować. Pobiegłam do niego zostawiając przyjaciółkę.
- Cześć, jestem Aria, a ty pewnie nowy? - przywitałam się
- hej - sucho odpowiedział
- może by tak więcej entuzjazmu panie smutasku - odparłam - chętnie cię oprowadzę, bo to duża szkoła i łatwo się zgubić, ale najpierw muszę znać twoje imię
- Lukas - mruknął
- No to słuchaj daj mi swój numer Lukas - powiedziałam
- po co ci? - zapytał się brunet
- no jak to po co głuptasie, musze ci gdzieś mój adres przesłać przecież, dzisiaj u mnie najlepsza impreza i nie możesz jej przegapić - oznajmiłam podając chłopakowi telefon żeby się wpisał
- ee no może - rzucił szybko i poszedł do klasy
A no tak był już dzwonek, jak zwykle się spóźnię.
- Dzień dobry Panu! - wesoło krzyknęłam wchodząc do mojej klasy
- Nasza gwiazdeczka przyszła, witamy serdecznie - zaśmiał się Pan Hemmel
Kto jak kto, ale akurat ten gość nadaje się do tej roboty.

     Na długiej przerwie spotkałam się z Austin'em.
- Kotku przyjdziesz dzisiaj do mnie prawda?
- No nie wiem, treningi się zaczynaja jutro, a ja formę chciałem złapać trochę - odpowiedział blondyn
- Jak nie obozy to treningi jak nie treningi to mecze, my już prawie się nie widujemy - mówiłam z wyrzutami
- Przepraszam cię, ale kosz to mój jedyny sposób żeby dostać stypendium, nic mi innego nie wychodzi i muszę się przyłożyć - rzekł
- dobra rób co chcesz ja idę do Ali, cześć.
Szukając przyjaciółki spotkałam Lukas'a.
- znowu wie spotykamy - zaśmiałam się - jak ci się podoba szkoła? - zapytałam
- może ja cię powinnam o to spytać? - powiedział chłopak i odszedł
Nie rozumiem o co mu chodzi, ale ma coś w sobie, oczywiście nie jestem na tyle pusta by zarywać do kogoś mając mojego Austinka. No kłócimy się, jak każda para, ale przecież go kocham. Szczerze to myślę o zesfataniu Allison i Lukas'a. Ona nikogo nie ma, a sama jest zbyt nieśmiała by do kogoś zagadać, więc można jej tak trochę pomóc. Dzisiejszego wieczoru uskutecznie mój plan.

Od razu po powrocie ze szkoły wstąpiłam z przyjaciółką do sklepu żeby kupić jakieś przekąski i napoje. Gdy stałyśmy już przy ladzie moje oczy ujrzały nieśmiałego bruneta.
- Lukas, Lukas chodź tu! - krzyknęłam
- znowu ty - zażartował chłopak
- słuchaj jak już tu jesteś to pomożesz nam z zakupami, sam widzisz ile tego jest - powiedziałam wskazując na reklamówki, które pakowała Ali - w ogóle zapomniałam, Lukas to jest Allison, Ali to jest Lukas - przedstawiłam ich sobie
- ee no hej - mruknął chłopak i wziął dwie reklamówki - to gdzie z tym?
- do mnie oczywiście - powiedziałam
I tak bardzo szybko znaleźliśmy się w moim salonie.
- to może się czegoś napijesz jak już tu jesteś? - zaproponowałam brunetowi
- nie, dzięki, ja już pójdę - oznajmił
- no to do zobaczenia na imprezie - rzekłam, a chłopak wyszedł bez słowa
- dziwny jakiś - oznajmiła Ali
- tylko nieśmiały, tak samo jak ty - odpowiedziałam i zaczęłam rozpakowywać zakupy.

~.~

Hejka! Mam nadzieje, że ta historia przypadnie wam do gustu, bo mam na nią wiele świetnych pomysłów. Jak na razie dajcie znak czy początek się podoba ⭐️. Dziękuje za wszystko i miłych wakacji ❤️

Nowy? || Lukas RiegerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz