Odcinek 4

18 4 0
                                    

- Musimy się pośpieszyć i ich uwolnić! Tylko jeszcze takie pytanie gdzie są!- powiedziała Lili
- Dobre pytanie...- powiedział Zen
Zatrzymaliśmy się w jakimś wielkim pokoju gdy nagle wszystkie wyjścia zamknęły się...
- Co się dzieje?!- krzyknęłam
Nagle jakiś dym zaczął się wydobywać.
- Nic nie widzę Yui, Zen! Gdzie jesteście!- zapytała Lili
- Tutaj!- oznajmiła Yui
- Czyli gdz- - przerwała Lili- Aaaa...
- Co to jest? Jakieś takie miękkie, ale małe!?- mówił Zen
- Emm... Zen... Czemu dotykasz Lili piersi?!- powiedziała wkurzona Yui
- T-t-t-t-to nie tak jak myślisz!- tłumaczył się Zen
- Możesz mnie wreszcie pościć?!- powiedziała złowrogo Lili
- Przepraszam!- powiedział
Patrzyłam na niego zabójczym wzrokiem. Aż nagle:
- Yui...- mówił jakiś głos
- Kto to?- zapytałam
- Zen...- powiedział znowu głos
- Kto tu jest?- zastanawiał się Zen
- Lili...- znowu mówił jakiś głos
- No kuźwa! Kto tu jest?!- powiedziała zirytowana Lili
Nagle zeskoczyli z sufitu trzy osoby, jak się było można domyśleć, byli to...
- Ryu? Retoree? Yato?
......
- Co się tutaj dzieje?- zapytała Lili
- Nie wiem!- powiedział Zen
- Są zachipnotyzowani!- powiedziałam
- A ty niby skąd to wiesz?- zapytała Lili
- Długa historia, i podejrzewam!- oznajmiłam
- Później wszytko wyjaśnisz!- powiedział Zen
- Atakują!- krzyknęła Lili
Yato, Retoree i Ryu zaczęli nas atakować. Musieliśmy się bronić, ale zarazem nie zrobić im krzywdy! Muszę przyznać to jest trudne!
- Retoree obudź się!- krzyczała Lili
- Ryu, halo. Ocknij się!- mówił Zen
- Yato opamiętaj się!- powiedziałam
Oni nic, dalej atakowali, cały czas zastanawiałam się jak ich obudzić z tego transu, aż wpadłam na pomysł...
- Lili, Zen mam pomysł jak ich obudzić...- powiedziałam
- Mów szybko!- krzyknął Zen od razu robiąc unik
- Trzeba ich walnąć w głowę!- powiedziałam
- Emm... Yui czy ty jesteś głupia czy co?- zapytała zirytowana Lili
- E.. nie wiem!- powiedziałam śmiejąc się
- Ale można spróbować!- powiedział Zen
Zen próbował uderzyć Ryu, ale to było trudne. Cały czas robił uniki lub atakował na dodatek wie jak Zen walczy. Ale jest też na odwrót. Nagle Ryu zrobił wielki skok w tył i wyciągnął pistolety, zaczął strzelać jak opentany, chwila przecież on jest opentany XD! W końcu udało się Zenowi go złapać, ale nie mógł zadać ciosu.
- Yui lub Lili szybko nich któraś go walnie zanim się wyrwie!- powiedział Zen
- Lili idź ja ich zatrzymam!- poinformowałam
- Jasne, liczę na ciebie.- oznajmiła Lili
Lili pobiegła do Zena a ja musiałam zatrzymać jakoś Retoree i Yato. Chyba miałam najcięższa część.
- Gotowe?!- zapytałam od razu broniąc się przed strzałami Retoree
- No jasne!- powiedziała Lili
- Ryu wrócił do zabawy!- oznajmił Ryu
- Serio to podziałało?- myślałam zdziwiona
- Zostali jeszcze tylko Retoree i Yato!- powiedział Zen
- Dobra jeśli to podziałało...
- Czyli nie wiedziała czy ten sposób zadziała?- pomyśleli sobie
- Zen i Ryu musicie ich unieruchomić!- powiedziałam
- Żeby to było jeszcze takie łatwe!- powiedział załamany Zen
- Dobra, Zen za mną a Ryu do Yui!- powiedziała Lili
- Jasne!
Ja z Ryu pobiegliśmy do Retoree, a Lili i Zen do Yato!

* Oczami Yui

Retoree zaczęła do nas strzelać z łuku. Nie wiedziałam, że jest taka dobra. Wcześniej jeszcze poinformowałam Ryu żeby zaszedł Retoree od tyłu, żeby ją łatwiej pobić. Tylko, że był jeden duży minus. Ona cholernie dobrze strzela z łuku i ciężko się robi uniki. Zauważyłam, że Ryu jest już za nią i wtedy zaczęłam biec w jej stronę aby jeszcze bardziej się na mnie skupiła. Jak się zbliżałam do Retoree to było coraz ciężej robić uniki aż w końcu oberwałam w nogę, ale biegłam dalej żeby ją zbudzić.
- Ryu długo jeszcze!- krzyknęłam
- Mam cię!- powiedział- Teraz Yui!
- Nareszcie!- powiedziałam
Udało mi się ją walnąć tylko, że chyba za mocna bo straciła przytomność.
- Emm.... Yui chyba troszkę za mocno.- powiedział przerażony Ryu
- Chyba masz rację!- powiedziałam i się zaśmiałam
- Im chyba idzie tam gorzej.- poinformował mnie Ryu
Odwróciłam się w ich stronę i chyba miał rację...

* Oczami Lili

- Czemu on jest taki dobry w rzucaniu czarami!- powiedział wkurzony Zen
- Mnie nie pytaj!- odpowiedziała Lili
Zaczęłam się niepokoić bo już nie miałam pomysłu jak go zaatakować! I coś mi wpadło do głowy...
- Yui, Ryu potrzebuje waszej pomocy!- krzyknęłam
- Idziemy!- powiedzieli
Gdy dotarli do mnie wytłumaczyłam im wszystko, ale Yui nie była zadowolona...
- Czemu mam być przynęta?!- krzyknęła Yui
- A nie wiem...
- Lili...
- Co jest?
- Zabije cię!- powiedziała Yui złowrogimi oczami
Ale w końcu udało mi się ją przekonać i pobiegła w stronę Yato. On skupił się najbardziej na niej i mogliśmy zaatakować, ale po pewnym czasie zauważyłam, że Yui kuleje... Aż w końcu Yato trafił ją po czym poleciała do ściany i straciła przytomność po uderzeniu.
Właśnie dzięki tej akcji udało nam się go złapać i walnąć. Odzyskał świadomość a wraz z nim Retoree.
- Co się tutaj dzieje?!- zapytał zaniepokojony Yato
- Ja mam jedno pytanie!- powiedziała Retoree
- Jakie...- powiedział Zen
- Czemu Yui jest nieprzytomna?- zapytała Retoree
Nastała straszna cisza...
- Yui!- krzyknęła Lili

* Po 20 minutach

- Yui jesteś cała?- zapytała Lili
Gdy się całkiem ocknęłam myślałam, że udusze Lili, ale nie mogłam
- Czy ty chciałaś mnie zabić tym swoim planem!- krzyknęłam
- Nie, nie chciałam!- powiedziała Lili
- Nie czas teraz na sprzeczki trzeba się stąd wydostać!
Byłam tak już wkurzona, że rozwaliłam ścianę mieczem...
- Jest już wyjście!- powiedziałam
Nie wiem czemu wszyscy byli odemnie strasznie oddaleni
- L-l-lepiej jej nie wkurzać!- powiedział Yato
- Tak!- odpowiedział Zen
Wyszliśmy w końcu na powierzchnię. Udało nam się uciec na jakiś czas od nich, ale ja brałam udział w pokonaniu bossa i na pewno się tam spotkam z Ayato, ale najlepiej się tym teraz nie przejmować!

* W mieście

- Poszukajmy jakiegoś noclegu!- powiedziała Lili
- Dobry pomysł!- poparł ja Yato
Poszliśmy parę kroków aż:
- Czekajcie!- powiedziała Lili- Gdzie Yui?
- Znowu uciekła gdzieś. Znajdzie nas!- powiedział Zen
- No dobra!- powiedziała
- Gdzieś ty znowu polazła, Yui?!- zastanawiał się Zen

* U Yui

- Czarodziej!- powiedziałam
Nie powinnam się zgodzić na ten głupi plan Lili, ale dzięki temu wszyscy są bezpieczni...
- Leczenie...- powiedziałam zmęczona
Musiałam wyleczyć ranę po strzale Retoree. Nikt o niej nie wie, więc Lili nie mogła mnie wyleczyć...
- Hmm... Takie ładne niebo... Aż chce mi się spać, ale muszę do nich wrócić!
Udało mi się wyleczyć swoje rany.

* U reszty

- Gdzie mogła się podziać ta Yui?!- zapytał się Zen
- Nie wiem!- powiedział Yato otwierając drzwi
Gdy weszli do swojego pokoju byli bardzo zdziwieni bo tam...
- YUI! Co ty robisz w naszym pokoju?!- krzyknął Zen
A ja nic spałam jak zabita.
- Zostaw ją tu, Zen. Ja idę spać do Ryu. Ty ją pilnuj!- powiedział Yato
- No, ale dziewczyny na nią czekają!- mówił przerażony Zen
- Daj jej spać, przecież wiesz, że dużo przeszła...
- No dobra!- powiedział Zen
- To dobranoc!- pożegnał się Yato i zamknął drzwi
- I co ja z tobą mam!- powiedział to i przykrył mnie kołdrą.
- Nie odchodź...nie zostawiaj mnie...- mówiłam coś pod nosem przez sen
- O co chodzi, Yui?!- zapytał Zen
Gdy nagle z moich oczu zaczęły lecieć łzy.
- Nie odchodź... Tato...
Nagle przestałam mówić a łzy tak samo przestały lecieć. Zen się zaniepokoił, ale nie wtrącał się.
- Ciekawe co się stało z jej tatą...

Ciąg dalszy nastąpi...

Powróciłam! Po takim długim czasie wróciłam! Oto rozdział na pokazanie! Może się wydawać dziwny.
Piszcie, która postać dla was jest najlepsza! Od następnych rozdziałów dowiecie się więcej o naszych bohaterach.
Papa

~Reita00

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 31, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Magic Art OnlineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz