Wspomnienie: Czerwone Malboro

161 3 0
                                    

- Nazz, do cholery!
Wyszłam wściekła jak zawsze, kiedy zachowywał się jak totalny dupek. -"Mysli, ze moze mieć każdą, co za kretyn"

Szłam pomiędzy zabudowaniami miejskimi. Pospiesznie szukałam czegoś w torebce.
- Jesteście, moje skarby, przynajmniej wy mnie nie wkurzacie - powiedzialam, czule muskając palcem róg pudełka czerwonych malboro, zastanawiając się czy zapalić-" kurwa, nie mogę obiecałam, że rzucę to w diabły"
Wzięłam opakowanie, podeszłam do najbliższego śmietnika i wrzuciłam je.
- Widzicie kochane, życie jest niesprawiedliwe. Wy byłyście mi wierne, a ja się was pozbyłam. Cóż, kobiety takie są.

Jaskółka Lekkich Obyczajów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz