|20.2|

3 1 0
                                    

- Ale nie jesteś, a na osiągnięcie sukcesu trzeba czasu.

- Akihito ty palancie! - wrzasnęła WooKyo zwracając na nas uwagę wszystkich.

- Nie drzyj się! - syknęła Kate. - Ludzie się gapią!

- Niech się gapią, nie obchodzi mnie to! Masz go uspokoić! - warknęła Koreanka robiąc focha. Kate w reakcji na ich zachowanie przewróciła tylko oczami.

- Widzę, że nie masz lekko z nimi. - zachichotał Chris wskazując na WooKyo i Akihito.

- Niestety. - westchnęłam. - Jak na razie nie jest ciężko. - dodałam. Po kilkunastu minutach rozmowy z Chris'em, Kate wciągnęła mnie na scenę. Byłabym zapomniała o naszym występie. Ciężko nazwać to koncertem, ale jest nieźle. Przypadliśmy do gustu nowojorskiej publiczności.

- Taki sukces trzeba opić! Nigdy nikt nie bił mi tylu braw! - pisnął Masato dosłownie skacząc ze szczęścia gdy już wracaliśmy.

- A ja idiotka przez większość czasu nie wierzyłam, że odnosimy jakiekolwiek sukcesy. - powiedziała JiJi.

- Nikt nie odnosi sukcesów od razu. - Wzruszyłam ramionami.

- Ale gdybym była w jakimś girlsbandzie po tym miesiącu byłabym już naprawdę rozpoznawalna...

- A twój cudowny talent do growlowania zmarnowałby się. - stwierdziła WooKyo. Doszliśmy do mojego domu. Na szczęście był otwarty. Wszyscy od razu skierowaliśmy się do łóżek. Choć przez długi czas nie mogłam zasnąć.

¤¤¤następnego dnia¤¤¤
Wygramoliłam się leniwie z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć. Gdy ubrana i umalowana wychodziłam uderzyłam się w drzwi, a wchodząc do kuchni wywaliłam się o próg, prosto na twarz. Usłyszałam czyiś chichot.

- Auuu... Pić mi się chce... - jęknęłam opierając się o blat. To Masato śmiał się widząc moje zmęczenie.

- Masz - podsunął mi szklankę wody. - bo widzę, że usychasz.

- Wcale nie jest tak źle! - wymamrotałam. - Po prostu nie mogłam zasnąć...

- Bywało gorzej. - stwierdził chłopak. - Ja zasnąłem od razu jak wróciliśmy.

- Szczęściarz. Zrobisz mi coś do jedzenia? - zapytałam siadając przy stole.

- Jasne. - odpowiedział. Oparłam głowę o stolik i przymknęłam oczy. Miałam już odpłynąć do krainy snów, gdy nagle usłyszałam jak ktoś potyka się o coś i klnie pod nosem.

- Takumi? - Podniosłam głowę i zobaczyłam jak właśnie podnosi się po dość bolesnym upadku. - Nie przeklinaj. - Dzięki temu chłopakowi nauczę się wszystkich przekleństw po Japońsku. Cześć już znam.

- Sama byś przeklinała przez ten cholerny próg. - syknął. - Masato, zrobisz coś do jedzenia?

- Po pierwsze, nie jestem kucharką, po drugie, ta sama sytuacja przydarzyła się kilka minut temu Sonii, która w przeciwieństwie do ciebie nie klnie jak szewc! - powiedział Masato. Po chwili dostałam kilka kanapek. Wchłonęłam wszystkie co do okruszka. Masato zlitował się nad Takumi'm i jemu też zrobił śniadanie.

- Witam was w ten cudowny dzień! - wrzasnęła na cały głos WooKyo. Za nią przyszła moja siostra I JiJi. Czyżby moi rodzice tak długo spali.

- Jak to cudowny?! - zapytałam. Dziewczyna trochę posmutniała.

- Przecież dziś mam urodziny! - pisnęła. - Wyłączyliście sobie pamięć, czy co?

- Właśnie problem w tym, że są tak zmęczeni, że ich mózgi nie pracują na normalnych obrotach. - powiedział Masato. - O-oczywiście to ich nie usprawiedliwia. - dodał widząc wzrok WooKyo.

- Ale my nie zapomnieliśmy! - powiedziałam. - Mam dla ciebie prezent! - dodałam, dając znak Takumiemu, żeby szedł za mną. Pomknęłam do pokoju moich rodziców. Pierwszą rzeczą, o której pomyślałam był album Rammstein. Zaczęłam szperać w szafce z płytami.

- Zwariowałaś?! Przecież to rzeczy twojego taty! - syknął Takumi.

- Cicho bądź, wyjmij czerwony papier do prezentów i czarną wstążkę z komody. - rozkazałam. Znalazłam wreszcie płytę. No i świetnie. Zabrałam Takumiemu papier i wstążkę. - Daj nożyczki.

- Mówi się poproszę. - powiedział chłopak I podał mi je. Zapakowałam prezent najładniej jak umiałam. Przyszliśmy z powrotem.

- Proszę, wszystkiego najlepszego. - powiedzieliśmy razem z Takumi'm.

- Dziękuję wam bardzo! - pisnęła WooKyo wieszając się nam na szyjach. - To teraz idziemy do Kate. - zarządziła.

- Po co? - zapytałam.

- Akihito obiecał, że zagra dla mnie Du Hast na gitarze! - odparła.

\\\Akihito\\\
- A-ale co ja mam robić?! - jęknąłem patrząc błagalnie na Kate.

- I co ja mam na to poradzić?! - warknęła. - Ja mam dla niej prezent, a ty teoretycznie też.

- N-no tak, ale...

- Ale co?! Nie powiesz mi, że nie wiesz jak to zagrać!

- No właśnie problem w tym, że powiem. - westchnąłem. - Znam tylko kawałek - Kate zaczęła wypalać we mnie dziury wzrokiem. - ale spokojnie, szybko się uczę!

- To marsz do pokoju po gitarę i ucz się! - krzyknęła. Przełknąłem głośno ślinę i pobiegłem do pokoju. Wziąłem swoją gitarę i zacząłem się uczyć.

Kawaii Killers! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz