☆☆☆Sonia☆☆☆
To nie fair! Wczoraj Takumi ciągnął mnie jakbym była lalką! Jestem wściekła. Podeszłam do chłopaka. Na szczęście spał. Chyba. Podeszłam do jego szafki nocnej. Fuck! Dlaczego ta podłoga tak skrzypi?!- Co ty robisz?! - syknął zaspany Takumi.
- Niiic...Myślałam, że śpisz. - wybełkotałam.
- Tak. Spałem. Ale po co do mnie podchodzisz? - Zdziwił się.
- Aaa...Wiesz...Nieważne. - powiedziałam. - Nie zwracaj na mnie uwagi. Udawajmy, że sprawy nie było. - Chłopak spojrzał na mnie jak na idiotkę i poszedł spać. Chyba...
♡♡♡Takumi♡♡♡
Gdy wstałem po raz drugi dzisiaj. Upewniłem się, że mój telefon jest na swoim miejscu. Poszedłem do salonu. Wszyscy byli już gotowi do wyjścia oprócz JiSu. Ktoś mi powie, ile ja spałem?!- Takumi! No nareszcie! Budziłam cię przez pół godziny! - krzyknęła Kate. Musiałem być naprawdę zmęczony.
- Skoro już jesteś to możemy się zbierać. - powiedziała menadżerka.
- Chwila, dokąd?! Jestem w piżamie! - krzyknąłem.
- Nie żartuj. Spałeś w ciuchach! - powiedziała Yayoi I pociągnęła mnie do vana. Usiadłem obok Sonii. Nie zwracała na mnie uwagi.
- Sonia! Ziemia do ciebie! - powiedziałem. - Słuchasz mnie?! Pytałem dokąd jedziemy! Co cię ugryzło?
- Nic. Po prostu nie chcesz mi powiedzieć co się z tobą dzieje. Od wczoraj jesteś jakiś przygaszony. Ja rozumiem, że przygotowania do debiutu nie są łatwe, ale to na pewno nie to! Wiem, że coś jest nie tak. - powiedziała. Zna mnie od kilku dni, a potrafi zauważyć, że coś mnie gryzie. Chyba, że się nieświadomie rozklejam ale szczerze wątpię. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Wyjąłem słuchawki I puściłem piosenki zespołu Kerbera. W połowie Lipstick Tonic ktoś szarpnął mnie za ramię.
- Co się stało? - zapytałem. Odpowiedź jest oczywista. Idziemy kręcić teledysk.
- Idziemy. - warknęła Sonia. Teraz to ją coś gryzie. - No i co się gapisz? - powiedziała. Objąłem ją ramieniem.
- Obrażasz się? - zapytałem.
- Oczywiście! Ja ci zdradzam swoje sekrety, a ty się nie odzywasz i nie dajesz sobie pomóc. - warknęła.
- Obiecuję, że wieczorem ci wszystko powiem. - oświadczyłem. Znowu kłamię. - No, a teraz się nie gniewaj. - Objąłem ją jeszcze mocniej. Weszliśmy do miejsca, w którym mieliśmy kręcić teledysk. Yaay. Wszystko jak w prawdziwej opuszczonej fabryce. Scenarzyści odwalili kawał dobrej roboty. Zostałem pociągnięty do garderoby. Błagam nie! Nie chcę się męczyć z tymi wszystkimi makijażystkami. Za co?! Co one do jasnej cholery robią?! Ścinają mi włosy! - Przepraszam, ale na chwilę muszę wyjść. - powiedziałem do jednej z "opiekunek moich włosów".
- Jak tam fryzura? - zapytała Alisa. No tak, przecież to ona planowała wszystko.
- Za co?! Co ja Ci takiego zrobiłem? - wrzasnąłem.
- Zeżarłeś moje dwa kawałki pizzy. - syknęła.
- Niech Cię diabli wezmą! - krzyknąłem wściekły. - Dwa lata je zapuszczałem! - Dziewczyna tylko pokazała mi język. Trzeba było myśleć zanim zjadłem jej pizzę. Zostałem ponownie usadzony przed lustrem. Moje włosy były teraz krótkie i niebieskie. Wolę dzielić z kimś kołdrę, a nawet łóżko, niż mieć takie włosy! Egh...Zostałem ubrany, poprawka, umieszczony w czarnym płaszczu. Topię się! Podszedł do mnie Masato i zaczął walać się po podłodze ze śmiechu gdy mnie zobaczył. Dzięki.
- W-wyglądasz j-j-j-jaaakbyyś t-t-tonął w tym płaszczu. - wydusił.
- Bardzo śmieszne. - warknąłem. Spojrzałem na niego tym wściekłym wzrokiem, który do niedawna cały czas mi towarzyszył.
- Dobra, dobra. - wymamrotał. - Ale z tą czuprynką to ładnie wyglądasz. - powiedział przysuwając się niebezpiecznie blisko do mnie. Mam wątpliwości, co do jego orientacji.
- Masato. Odsuń się. - syknąłem. Chłopak popatrzył na mnie przestraszony. Westchnąłem ciężko.
- O co ci znowu chodzi?! - warknął. Stanął obcasem na moje buty. Conversy może i są fajne, ale przy obcasach długo nie pociągną.
- Auć! Przestań debilu! - wrzasnąłem.
- Będziesz mi się tłumaczyć. - powiedział poprawiając zewsząd zwisające naszywki.
- Jasne. - mruknąłem pod nosem. Podszedłem do Kate. Taaa. Łażę od osoby do osoby.
- Co się stało? Kłócisz się z Masato, z Alisą, z Sonią. Co cię ugryzło? - Znów słyszę to pytanie.
- Mam zły humor. - powiedziałem. - Skąd wiesz, że pokłóciłem się z Sonią, skoro to nieprawda?
- Zżyliście się ze sobą. Łazisz za nią od tych kilku dni, a ona za tobą. Nie widziałam jeszcze, żeby ludzie tak szybko sobie ufali. Zresztą nie musiałam pytać. Sama mi powiedziała, że chodzisz przygnębiony i bliski płaczu nad tym telefonem, a jak pyta co się stało, ty mówisz że nic. Nawet ja widzę, że gdyby nie wszechobecni ludzie płakałbyś jak dziecko. - wyjaśniła, przyczepiając sztuczne rzęsy.
- Egh. No dobra. Trochę racji ma ale to dlatego, że...- Muszę wymyślić dobre kłamstwo. - tęsknię za rodziną.
- Jasne. Ale powiedz mi, co jest grane? - zapytała.
- Nic. - powiedziałem. Po chwili do Kate podeszła WooKyo i zaczęły rozmawiać o rozmiarach biustonoszy. Nie wnikam w ich zainteresowania oprócz muzyki. Zostałem nagle siłą pociągnięty na plan wraz z Akihito I Sonią. Moje buty narobiły więcej hałasu niż ruchu więc co chwila ktoś gapił się na mnie.
- Takumiii? - mruknął Akihito.
- Czego kutafonie? - warknąłem. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać.
- Pokłóciłeś się ze współlokatorką? - zapytał.
- Nie. - powiedziałem.
- Słyszałem co innego. - powiedział po godzinie kręcenia kiedy usiedliśmy na chwilę.
- Kutafon - rzuciłem i poszłem zająć się sobą. Szybko zostałem z powrotem zabrany na plan. Kolejny dzień w męczarniach. Gdy około dwudziestej Jechaliśmy vanem nie mogąc się powstrzymać zasnąłem...
CZYTASZ
Kawaii Killers!
Hayran KurguOsiemnastoletnia Sonia spełnia swoje marzenia debiutując w zespole. Jednak życie w zespole nie jest tak łatwe i przyjemne jak mogłoby się wydawać. Zespół okazuje się być pełen talentu, jak również specyficznych osobowości, a dziewczyna z czasem zauw...